Moi Drodzy,
Niedawno obchodziliśmy 5-lecie bloga Wielkiego Buka, a kanał niebawem będzie świętował trzy lata swojego istnienia. Przez cały ten czas dopytywaliście mnie o moją biblioteczkę, a ja obiecałam Wam, że pokażę ją w specjalnym filmie. Sporo czasu minęło, ale obietnicy dotrzymałam.
Zapraszam na zwiedzanie biblioteczki Wielkiego Buka, czyli na:
BOOKSHELF TOUR!
Miłego oglądania!
Bo warto czytać.
O.
Hmm, zdecydowanie tego się w sumie spodziewałam. Wiedziałam iż nie kryjesz w sobie oksfordzkiej biblioteki a masz żywy organizm bo książki żyją i mają iść dalej. Pięknie, podobnie mam u siebie, nawet co roku sobie obiecuje że zrobię sobie ich spis a potem i tak część gdzieś wędruje
Dokładnie tak – biblioteczka żyje, oddycha, przechodzi z rąk do rąk.
Po latach gromadzenia książek uznałam, że czas im dać drugie życie.
Książki, książki, książki, jeszcze więcej książek, jeszcze więcej książków! Ksionszkuff wręcz.
Widać tu mnóstwo fajnych tytułów, sporo klasyków, dobre kryminały, klasyka horroru (Kolekcja Stephena Kinga, William Peter Blatty, jest też Lovecraft zawsze piękny)… W sumie więcej science-fiction książkowego niż się spodziewałem, także tego nienowego. Widzę, że jest mój kochany Philip K. Dick (czy mi się wydaje, czy recenzowałaś tylko „Blade Runner: Czy Androidy Marzą o Elektrycznych Owcach”? Opowiedz o Ubiku!), William Gibson, no i „Diuna”.
Cieszy mnie jak ktoś docenia dobre sci-fi, mam wrażenie że u nas ciągle traktuje się ją trochę po macoszemu, a to jedne z najlepszych książek jakie czytałem w życiu. Klasyka sci-fi potrafi zmiażdżyć i „zarazić banię” jakąś myślą na długo.
Okładka „Nocy Krabów” jest wyjątkowo retro-vintage!
Chyba – sądząc tylko po tytule „Noc Krabów” – cała książka pewnie taka właśnie jest, mocno retro.
W sumie świetnie pokazuje Twoje oczytanie to, że obok „Przeminęło z Wiatrem” czy „Pianistki” Jelinek masz też Dana Browna czy właśnie „Noc Krabów”.
Doceniam i szanuję. 
Super film, taki Bookshelf Tour to ja rozumiem (a może „Podróż po domowej biblioteczce z przewodnikiem” dla purystów językowych wśród nas? :D). Porobiłem notatki, przyznaję się bez bicia, muszę tylko pamiętać żeby przesłać sobie mailem z komputera w pracy.
Powinnaś co jakiś czas robić taki filmik uzupełniający, Bookshelf Tour Update, np. pod koniec roku, pokazać nam co się nazmieniało, żebyśmy mogli porównać zmiany w biblioteczce. Niby są od tego bookhaule (czy też piszemy osobno: book haule?), ale fajniej jest też tak przekrojowo obejrzeć i zobaczyć. No i trzeba by kiedyś zerknąć na tą drugą warstwę książek pod spodem, za tymi bardziej eksponowanymi! 
„Ubik” wywołał tyle emocji, że w sumie chyba trudno byłoby mi o nim opowiedzieć, ale może coś obmyślę.
I cieszę się ogromnie, że tak Ci się podobają moje półki.
Biblioteczka bombowa. Jest i moja ulubiona Joanna Bator, znalazł się Pilch i Huelle, no i oczywiście Małecki.
Czyli biblioteczka idealna.