Sięgając po smakowite rodzime powieści kryminalne nie można pominąć w tym roku „Blizn” Marka Stelara.
W GŁĘBI LASU
Na szczecińskiej budowie pracownicy dokopują się do zmumifikowanych zwłok sprzed lat. Sprawą zajmuje się nadkomisarz Rędzia, który z zaskoczeniem odkrywa, że zbrodnia ta łączy się z tragedią z jego szkolnych czasów. W 1994 roku, podczas wycieczki klasowej w okoliczne lasy, zginęło dwóch uczniów i żołnierz miejscowej jednostki. Nikt do końca nie jest pewny, co naprawdę wydarzyło się tamtej nocy, ale ktoś na pewno zna odpowiedzi. I wie również, co też łączy tamten wypadek z odnalezionym niedawno ciałem.
SKAZY PRZESZŁOŚCI
Bohaterowie powieści Marka Stelara są naznaczeni przeszłością, minionymi wydarzeniami, które odcisnęły piętno na ich dorosłym życiu. Tamten przełomowy czas dorastania, tamta niewyobrażalna tragedia z głębi lasu, są dla nich niczym skaza, niczym tytułowa blizna, która wciąż swędzi, wciąż drażni, nie może się zagoić. Nie zostaje im nic innego jak cofnąć się do tamtych lat, dokonać retrospekcji, odtworzyć swoje życie i tamte niepokojące chwile.
POŚRÓD KŁAMSTW
Świat wykreowany przez Marka Stelara to świat mniejszych i większych kłamstw, układów, układzików, niespełnionych obietnic i mrocznych tajemnic. Spowity swoistą grozą, naznaczony dawnym strachem, nieobliczalny, jak ludzie bywają nieprzewidywalni. Lektura „Blizn” przywodzi na myśl powieść Harlana Cobena „W głębi lasu” – tam również bohaterowie krążyli jakby zawieszeni między czasami młodości a dorosłym, skomplikowanym życiem, które nie daje jednoznacznych odpowiedzi. W „Bliznach” przeszłość jest jak ciemna chmura, która podąża za bohaterami i chociaż każdy z nich ma inny powód, by o niej rozmyślać, to łączy ich ten sam smutek i niepokój, z których nie potrafią się otrząsnąć.
Przez „Blizny” zarwałam ostatnio noc i takie noce lubię najbardziej, gdy nie mogę oderwać się od lektury. Zatraćcie się i Wy!
O.
*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem FILIA.
**Zapraszam na film i na KONKURS!