„Iskra i kamień” Paweł Hohmann

Błyskotliwa i zaskakująca biografia fikcyjna twórcy, który mógłby istnieć, który mógłby prowokować, mógłby zachwycać w fascynującej książce Pawła Hohmanna „Iskra i kamień”.

KIM JEST PIOTR KŁOSOWSKI?

„Nikogo nie słuchać. Z nikim się nie liczyć. Schlebiać własnej, próżniaczej ekspresji.”

Kim jest Piotr Kłosowski? To wizjoner kina. To jeden z najoryginalniejszych twórców swojej epoki. To postać nieokiełznana, artysta w sercu i w duszy. Prawdziwy charyzmatyk.

A jego twórczość? Taka jak on sam – ekscentryczna, prowokująca do przemyśleń i dyskusji. Dla niektórych kultowa. Dla innych śmieciowa. Często niezrozumiała.

Pozostawił po sobie pięć filmów. I kilka nieodgadnionych życiorysów. Do tej pory nikomu nie udało się uchwycić jego chaotycznego ducha. Zmieniał poglądy jak rękawiczki, unosił się na powierzchni światowej popkultury, skandalizował, fascynował… I fascynuje do dziś.

UCHWYCIĆ TWÓRCĘ

Wraz z Pawłem Hohmannem zanurzymy się w nieco prześmiewczą, postmodernistyczną opowieść, w której prawdę, fikcję i ich subiektywny odbiór oddziela cieniutka, niemal niewidzialna bariera. W końcu taki Piotr Kłosowski mógłby istnieć, mógłby tworzyć, mógłby tańczyć na językach krytyków, reporterów, miłośników jego twórczości. Mógłby być jedną z legend współczesnego kina. Nieco zakurzoną, nieco zapomnianą, odkrywaną wciąż na nowo przy okazji kolejnych biografii. W świecie prozy Pawła Hohmanna istnieje jednak i tworzy swoje własne, unikatowe uniwersum.

Autor zanurza się w biografii, ukazując jakże fascynujący związek twórcy, w szerszym ujęciu – człowieka – ze sztuką. Kłosowski ucieka zza żelaznej kurtyny, w poszukiwaniu wolności słowa i wolności obrazu. Oddaje się eksperymentom, poddaje ocenom, obnaża swoje wnętrze krytykom zachodniego świata. Staje się i znika, rodzi i umiera, tak jak jego twórczość akurat odbierana jest przez kolejne pokolenia komentatorów.

PORTRET EPOKI CHAOSU

Biografia twórcy natomiast stanowi intrygujący, zamknięty obraz artystycznych wizji XX wieku. Poprzez uporządkowane fakty z życia reżysera, przez recenzje jego filmów, przez postacie ludzi, z którym przez lata obcował wyłania się paradoksalnie portret całej minionej epoki – chaotycznej i rozchwianej, wciąż trudnej do uchwycenia, która otworzyła możliwości niezliczonych interpretacji i równie niezliczonych odniesień.

Z „Iskrą i kamieniem”, a w zasadzie z Piotrem Kłosowskim, trudno się rozstać – Paweł Hoffman zmusza do przemyśleń, do wnikliwej analizy naszego świata, do szerszego spojrzenia na świat kultury, w którym się obracamy i naszego w nim miejsca. Nie sposób będzie o nim zapomnieć.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Instytutem Literatury.

**Zapraszam na film i na KONKURS!

Dodaj komentarz: