„Asystentka” S.K. Tremayne – recenzja

Opowieść ku przestrodze,  o urządzeniach, które obserwują nasze życie, podsłuchują nasze życie i wreszcie… zmieniają nasze życie niekoniecznie na lepsze w thrillerze psychologicznym S.K. Tremayne’a „Asystentka”.

ONA PATRZY, ONA WIE

Świeżo rozwiedziona Jo z radością wprowadza się do mieszkania swojej przyjaciółki. Tym luksusowym apartamentem w dzielnicy Camden w Londynie zarządza Electra – elektroniczna asystentka odpowiedzialna za wszystkie najważniejsze funkcje domu, sztuczna inteligencja z dostępem do internetu. Z Electrą można nawet porozmawiać od serca, ale… Pewnego dnia odzywa się nieproszona. Electra zna sekret Jo. Sekret niewybaczalny, o którym wiedziała tylko ona i dwie inne osoby. Sytuacja wkrótce staje się nie do zniesienia, a wszystko zdaje się kontrolować ona – Electra.

OPOWIEŚĆ KU PRZESTRODZE

Jest w „Asystentce” pewna lekcja na przyszłość dla całej ludzkości. Lepiej nie pogrążać się w półśnie i nie pozwolić, by sztuczna inteligencja jakiegokolwiek typu powoli przejmowała naszą rzeczywistość. Trudno powiedzieć na jakim etapie jesteśmy dzisiaj, w końcu elektroniczni asystencji stali się nieodzowną częścią wielu domów już teraz za oceanem. Natomiast scenariuszy zachowań urządzeń podobnych do Electry być może nie sposób do końca przewidzieć – jedno pozostaje pewne. Ten temat zdaje się być niewyczerpanym źródłem inspiracji dla twórców współczesnej popkultury.

S.K. Tremayne doskonale buduje atmosferę rosnącego napięcia, osaczenia, wreszcie – poczucia całkowitej utraty kontroli. Piękne mieszkanie, obietnica nowego życia, błogie poczucie spokoju, które okazuje się jedynie pozorne. Electra jest niby tylko urządzeniem, wykreowanym przez człowieka systemem, a jednak… Jest czymś więcej – czymś, czego nikt nie chciałby napotkać na swojej drodze.

W DUCHU „CZARNEGO LUSTRA”

Jeśli lubicie opowieści w duchu „Czarnego lustra”, które niby nam współczesne wciąż wydają się być dopiero obrazem dystopijnej przyszłości, to w „Asystentce” znajdziecie coś dla siebie. Ja znalazłam w niej odpowiedź na jeden z moich lęków, bez dwóch zdań.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czarna Owca.

**Zapraszam na film i na KONKURS!

Dodaj komentarz: