Książki na Dzień Kobiet

Świętujmy razem nadchodzący Międzynarodowy Dzień Kobiet! Święto kobiecości, święto dziewczęcości, czyli święto jak najbardziej wyjątkowe – nasze Święto!

Można na Dzień Kobiet sprawić bliskiej kobitce albo samej sobie (bo czemu nie?) kwiatka, można wyczarować ciacho, a można zapolować na książkę.

W tym roku w ramach inspiracji wybrałam 8 tytułów, różnych gatunków, których bohaterki warte są zapamiętania, warte są Waszej uwagi, warte są tego, byście poznali ich opowieści.

! A jakby tego było mało – czeka na Was również specjalny rabat te 8 wybranych przeze mnie dzisiaj książek na stronie Księgarni Tania Książka:

8% rabatu na hasło: WIELKIBUK8
Czas trwania: 5-7 marca 2021

„Od jednego Lucypera” Anna Dziewit-Meller

Ania znów powraca na rodzinny Śląsk, by snuć poruszającą i wstrząsającą opowieść o śląskich kobietach, górniczkach, o czasach stalinizmu, a wszystko to oparte o prawdziwe wydarzenia, oparte o prawdziwe, wstrząsające historie.

Między słowami znajdziemy tu jednak przejmującą i niezwykle uniwersalną historię kobiecości, emancypacji i rodzinnej traumy, która przechodzi z pokolenia na kolejne pokolenie kobiet.
W tej opowieści jest wszystko co najważniejsze, a nawet więcej, bo okazuje się, że pewne doświadczenia są ponadczasowe, nie tylko z perspektywy kobiet.

„Gorzko, gorzko” Joanna Bator

Moja najulubieńsza polska pisarka powróciła z wyjątkową opowieścią o czterech pokoleniach kobiet, które połączyła wspólna tajemnica i trauma. To wspaniała proza, która zachwyca snującą się niesamowitością niczym w „Stu latach samotności” Marqueza. I pewną jednością, spójnością, która łączy kolejne generacje kobiet.

„Bezmatek” Mira Marcinów

Skomplikowany, zagmatwany, bezlitosny obraz więzi między córką a matką. Rozbebeszony związek rodzinny, pełen wzlotów, choć częściej upadków. O rodzinie i relacjach niełatwych, budowaniu wyidealizowanych portretów i upadku idoli. O rozpaczy, o tęsknocie, o miłości też i o wstydzie. O wspomnieniu. To brutalna opowieść – brutalna w obrazach i brutalnie oddziałująca na czytelnika. Nic dziwnego, że została odznaczona Paszportem Polityki.

„Trzynasta opowieść” Diane Setterfield

Gotycka opowieść o książkach, o pewnej rodzinie i jej dramatycznych losach, a także o siostrach i siostrzanych więzach silniejszych niż śmierć. Pełna pasji, pełna zakazanej miłości, szaleństwa i mroku. Nie sposób jej przewidzieć, nie sposób też nie wysłuchać jej do końca. Diane Setterfield oczarowuje i hipnotyzuje, karmi czytelnika łyżeczka po łyżeczce, a my zauroczeni słuchamy dalej, wciąż nienasyceni. I żałujemy wreszcie, że opowieść dobiegła końca. Prawdziwa perełka.

„Moja przyjaciółka opętana” Grady Hendrix

Wielbiciele Bezsennych Śród i opowieści grozy koniecznie muszą zwrócić uwagę na tę historię wielkiej dziewczyńskiej przyjaźni, szkolnych perypetii i pewnej nocy, która zmieniła wszystko w szalonym kolorowym duchu lat 80.! Przyjaźń to tutaj siła, która potrafi pokonać największe możliwe zło i przetrwać najgorsze próby, a także leczyć traumę, której żadna dziewczyna nigdy nie chce doświadczyć.

„Magik” Magdalena Parys

Rozpoczynający Trylogię Berlińską thriller paryski (od nazwiska autorki) – jedyny w swoim rodzaju gatunek, który łączy dreszczowiec polityczny, kryminał, powieść historyczną i literaturę piękną. To opowieść o demonach przeszłości, które budzą się z uśpienia i o historii, która nigdy się nie kończy. A także o śledztwie, które prowadzi prosto w ciemność.

„Cud, miód, malina” Aneta Jadowska

Idealny wybór dla miłośników fantastyki, czyli Kroniki Rodu Koźlaków, zbiór opowieści o pewnej rodzinie czarownic, ich pełnych szaleństwa przygodach i magicznych wpadkach. Odjechane, pełne czarnego humoru, sarkazmu i magii przygody, wtopy, triumfy i wpadki absolutnie szalonych, niezależnych babeczek, których nie sposób nie pokochać, nie sposób nie polubić. I Babcia Narcyza na dokładkę.

„Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt” Izolda Kiec

Biografia wybitnej, długo uśpionej w niepamięci poetki Zuzanny Ginczanki i próba uchwycenia portretu tej niezwykłej kobiety, która zginęła rozstrzelana w 1944 roku, w wieku zaledwie 27 lat. O jej poezji, o życiu, o wspomnieniach tych, którzy ją znali i zachwycie, który wciąż budzi między słowami.

BONUS:

„Własny pokój” Virginia Woolf

Jeden z esejów najważniejszych. Błyskotliwy, ostry jak brzytwa i wciąż diabelnie aktualny tekst, który każda kobieta mogłaby znać. O idei tytułowego „własnego pokoju”, który nie jest wyłącznie dosłowną, fizyczną przestrzenią, ale rozumiany jest jako metafora dla oddania niezależności myśli i pielęgnowania własnego „ja”. Ważny tekst. Po prostu.

A wszystkim kobietom, kobietkom, babeczkom i dziewczętom życzę w tym roku dużo siły, wszelkich wspaniałości i wyjątkowych lektur!

Bo warto czytać.

O.

Dodaj komentarz: