Wyspa podejrzanych antykwariuszy, tajemnic i zbrodni, czyli lekka, beztroska „Wyspa Camino” i „Wichry Camino” w nie prawniczej, a literackiej odsłonie Johna Grishama.
WYSPA CAMINO
W sennym miasteczku Santa Rosa na Wyspie Camino swój książkowy biznes prowadzi nieco niepozorny Bruce Cable. Bruce o książkach wie sporo, a nawet jeszcze więcej, tym bardziej, że pod ladą handluje prawdziwymi białymi krukami. Być może życie, które toczy się wokół literatury zdaje się być nudne, ale to jedynie pozory, bo Bruce skrywa przed światem niejedną tajemnicę. Przyciąga też do siebie co najmniej barwne postacie literackiego światka. Coś musi w nim być, bo zbrodnia i sekrety trzymają się Bruce’a wyjątkowo blisko…
WICHRY I ZAWIROWANIA
Nie spodziewałam się, że ta tak nietypowa odsłona Johna Grishama tak bardzo przypadnie mi do gustu, a przypadła, bez dwóch zdań! W serii o Wyspie Camino Grisham snuje opowieść lekką, niezobowiązującą, tętniącą letnią, beztroską atmosferą, którą podsyca jednak tajemnica i zbrodnia. Całość okrasza ciętym humorem i ciekawostkami ze świata literackiego, który wcale nie jest taki idealny i grzeczny, jak mogłoby się wydawać z zewnątrz. Brudne zatargi, liczne animozje, plotki, kradzieże… Wreszcie morderstwo, które w „Wichrach Camino” podsyca całą intrygę. Jak możecie się domyślić – całość czyta się z prawdziwą przyjemnością.
Warto zaznaczyć, że obie książki są ściśle ze sobą powiązane, więc nie znając „Wyspy Camino” czytelnik narażony jest w „Wichrach Camino” na liczne spoilery, które odsłaniają przeszłe wydarzenia. Co więcej, bohaterowie powielają się, ich dzieje kontynuują, więc przygodę z ekipą nietuzinkowego Bruce’a warto rozpocząć od początku.
O.
*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Albatros.
**Zapraszam na film i na recenzję!