„Trik” Emanuel Bergmann – recenzja

Dwóch chłopców, których historie połączą się w najmniej oczekiwany dla czytelnika sposób w opowieści o prawdziwym cudzie – „Triku” Emanuela Bermanna.

SZUKAJĄC MAGII

Rodzice Maxa rozwodzą się. Chłopiec spodziewał się ich rozstania od jakiegoś czasu, jednak domyślać się to jedno, a wiedzieć to drugie. Wierzy, że ich małżeństwo może uratować… magia. Nie byle jaka magia, ale magia niejakiego Wielkiego Zabbatiniego, prawdziwego czarodzieja, który – tak się składa – mieszka gdzieś w rodzinnym Los Angeles Maxa. Czarodzieja, którego wypełnione goryczą życie nie miało w sobie nic magicznego, chociaż… Ten jeden trik, ten jeden cud odmienił wszystko.

TEN JEDEN TRIK

Ta powieść to dawka prawdziwie intensywnych wzruszeń! Historia niezwykła, podkręcona czarnym humorem, która niezmiennie udowadnia, że bez przeszłości, bez cudzych rozpaczy i poświęceń przyszłość nie mogłaby zaistnieć. Bergmann snuje opowieść o dwóch chłopcach, których połączyło przeznaczenie. O bezlitosnej historii, która odebrała dzieciństwo. O rodzinie, która nawet jeśli rozpada się na kawałki, ma w sobie ziarenka bezwzględnej miłości. Natomiast nieoczekiwany finał, powiedzmy – prestiż tej opowieści – sprawia, że co wrażliwszym oczy mogą zalać się łzami.

Trudno opowiadać o „Triku”, gdy każdy element zazębia się w nim, uzupełnia, tworząc spójną opowieść o sile miłości, dobra i magii. Magii, która nie mieści się w ogranych numerach z królikiem i kapeluszem, ale w czymś zupełnie odmiennym – w geście, który może podarować komuś życie. O tej magii jest powieść Bergmanna, o cudzie, w który warto uwierzyć. Czytelnik do samiusieńkiego końca nie wie, co go czeka, gdy ta opowieść dobiegnie końca. Jest niezwykle, jest magicznie, jest nie tego się spodziewałam i zostałam zaskoczona w najpiękniejszy możliwy sposób.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Domem Wydawniczym REBIS.

**Zapraszam na film i na KONKURS!

Dodaj komentarz: