„Powróceni” Abdulrazak Gurnah – recenzja

Laureat Literackiej Nagrody Nobla roku 2021 snuje niezwykłą i fascynującą opowieść o niemieckich koloniach wschodniej Afryki początków XX wieku i młodych ludziach uwikłanych w wielką historię. „Powróceni” Abdulrazaka Gurnaha.

NA WSCHODNIM WYBRZEŻU AFRYKI

Początek XX wieku, ziemie Tanganiki, Niemiecka Afryka Wschodnia, kolonia Cesarstwa Niemieckiego. Gdzie jest Ilyas? Co się z nim stało? Kim stał się on sam? Już dawno temu Ilyas uciekł z domu, by trafić w szeregi niemieckiej armii, stać się częścią i bezwzględnego systemu. Nad jego losem zastanawia się siostra, Afiya, która sama doświadczyła wielkiej przemocy ze strony krewnych, a teraz szuka wytchnienia, szuka miłości. Być może odnajdzie ją w ramionach Hamzy, mężczyzny, który sam przeżył piekło, by powrócić inny, odmieniony. Natomiast Khalifa próbuje odnaleźć własną ścieżkę, ale wszystko zostało już ustalone, zadecydowane bez jego udziału. Wszyscy szukają odpowiedzi, wszystkich połączy przewrotny los.

SPĘTANI WIELKĄ HISTORIĄ

Młodzi ludzie uwikłani w tę wielką, największą historię. To znany i popularny motyw we współczesnej literaturze historycznej, dzięki któremu czytelnik może lepiej zrozumieć dzisiaj motywacje, emocje, uczucia ludzi sprzed lat. Jakie były ich marzenia? Do czego dążyli? Kim chcieli się stać i jakie mieli możliwości? „Powróceni” Abdulrazaka Gurnaha przybliżają tamten świat początku XX wieku, świat wielkich mocarstw, świat kolonizatorów, zdobywców białych plam na mapach. Świat splątanych ze sobą cywilizacji, świat różnych kultur, świat dominacji i przemocy. Obserwujemy go z perspektywy młodych ludzi, których historia łapie w swoje szpony, pęta i nie wypuszcza. Ludzi, którzy próbują przetrwać, dopasować się, zbudować życie na jakże nietrwałych, chybotliwych fundamentach. Chcą spełniać marzenia, chcą żyć, chcą przeżyć. Początek XX wieku to w końcu czas chaosu, czas niepewności, konfliktów, które odmieniają oblicze świata. Kolonie afrykańskie stały się częścią tej wielkiej polityki, a ich mieszkańcy – kolejnymi pionkami w geopolitycznej grze podjętej wieki wcześniej.

Takimi pionkami stają się postacie opisane przez Abdulrazaka Gurnaha. Nie mogli decydować za siebie, nie mieli nic do powiedzenia. Zostali porwani, zduszeni, okradzeni ze swojej tożsamości. Wreszcie, rzuceni w wir dziejów, poddani przemocy, stali się duchami tych, którymi byli z początku. Zagubionymi i uwikłanymi.

Wydaje się, że do tej pory tematu niemieckich kolonii w Afryce wschodniej nie poruszano w literaturze często. A były to rządy okrutne, bezlitosne, oparte na surowej dyscyplinie, rygorze, który miał za zadanie zdusić miejscową ludność, uprzedmiotowić ją i wyplenić. Niemcy testowali tam swoje możliwości, udoskonalali bezwzględność względem drugiego człowieka. To właśnie w Afryce dokonali pierwszego ludobójstwa… „Powróceni” to opowieść o tamtych ludziach, o ofiarach opresyjnych rządów, o tym, co czekało na nich po tym wszystkim, z jakimi konsekwencjami musieli się mierzyć. O wyobcowaniu i samotności. O wymazywaniu pamięci.

Nie ma tu dramatycznych zwrotów akcji. Adulrazak Gurnah prowadzi nas przez życie – zwyczajne, pozornie banalne, oplecione ściśle więzami historii. Nie trzeba się spieszyć podczas lektury „Powróconych”, można natomiast tę prozę smakować, delektować się spokojem, jaki wybrzmiewa z kolejnych stron. To przepastna saga, w której rozbrzmiewają echa przeszłości. Nie jest łatwo, nie jest przyjemnie. Ale, co zostaje, co robi wrażenie, to cały kalejdoskop emocji, jak nam towarzyszy, myśli, jakie nasuwają się same. Kawał doskonałej prozy. Cieszę się, że to dopiero pierwsza z książek tego pisarza, która do nas trafiła, a kolejne już nadchodzą.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem Poznańskim.

Dodaj komentarz: