„Mała Syberia” Antti Tuomainen – recenzja PATRONACKA

Lodowe pustkowia Finlandii, cenny meteoryt i wioska na odludziu, którą nawiedzi zbrodnia w „Małej Syberii” Antti Tuomainana.

OGNISTA KULA

Witajcie w Hurmevaarze, wiosce zakopanej na dalekiej fińskiej prowincji! Tutaj nic się nigdy nie dzieje, wszyscy się znają, wokół cisza, biel, spokój. Do czasu! Kiedy w pobliżu spada meteoryt – mieszkańców ogarnia prawdziwa gorączka! W końcu taka kosmiczna bryła może być warta całkiem sporo, więc… Czemu by nie zaryzykować? I chociaż meteoryt trafia do miejscowego muzeum, to teraz trzeba go pilnować, bo potencjalnych złodziei nie brakuje. A niektórzy gotowi są na wiele, by go zdobyć. No właśnie. Kiedy wartę nad znaleziskiem pełni miejscowy pastor, dochodzi do włamania. A to dopiero początek!

PO FIŃSKU I Z HUMOREM

Z prozą Antti Tuomainena mam styczność po raz pierwszy, wiem jednak, że nie ostatni. „Mała Syberia” to opowieść z motywem kryminalnym, obyczajowa opowieść o zbrodni, okraszona jednak humorem, puszczająca oko do czytelnika. Taka komedia kryminalna rodem z północy, w której wszystko może się wydarzyć. Tuomainen przenosi nas na fińską prowincję, a to oznacza zaledwie garstkę ludzi, białe, surowe przestrzenie i brak pomocy znikąd. Jakikolwiek zbrodzień, który pojawia się w okolicy jest rozpoznawalny, wyróżnia się, tworzy wyłom w niewielkiej społeczności. Gorzej, gdy nikt taki się nie pojawia. Atmosfera szybko gęstnieje, napięcie rośnie, ciągle te same twarze stają się nieznośnie podejrzane. Nie mówiąc o poczuciu narastającej beznadziei, którą podkreślają jedynie opisy mroźnych krajobrazów i miejscówek, gdzie tylko biel, samotność i przygnębienie.

W „Małej Syberii” kolejne scenki bywają zabawne, bywają absurdalne, tutaj czarny jak smoła humor łączy się z poczuciem narastającego zagrożenia i osaczenia. Już sam pomysł meteorytu, który pojawia się znikąd, gdzieś na przygranicznym z Rosją terytorium Finlandii sprawia, że czujemy te stawki, czujemy powagę całej sytuacji. Akcja nie pędzi na łeb na szyję – nie musi. Tuomainen łączy wątki kryminalne i obyczajowe, pokazuje, jak ludzie ze zwyczajnych, neutralnych obywateli przeistaczają się w chciwusów bez opamiętania. W meteorycie widzą szybki zysk, możliwość wzbogacenia się na skróty, spełnienia marzeń o lepszym dostatnim życiu, z dala od tej pustki. Zbrodnia jednak ma swoją cenę. Jak każdy popełniony błąd.

„Mała Syberia” to połączenie powieści sensacyjnej, lodowatej opowieści rodem z północy i opowieści o zbrodni z przymrużeniem oka. Tuomainen umiejętnie tworzy kontrasty, odbija piłeczkę, potrafi odwrócić uwagę czytelnika. Bawi i intryguje, wciąga w rozwiązywanie zagadki i sprawia, że całość czyta się z prawdziwą przyjemnością. Wszystko razem w charakterystycznym dla autora stylu, który może nie przekona każdego czytelnika, ale kto raz przepadnie w tym klimacie, ten długo nie będzie chciał powrócić z tych fińskich pustkowi.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem Albatros.

Dodaj komentarz: