„Loba Negra. Czarna Wilczyca” Juan Gómez-Jurado – recenzja

Czerwona Królowa jest tylko jedna! Powraca Antonia Scott, hiszpańska jednostka specjalna policji o genialnym umyśle w drugim tomie trylogii Czerwonej Królowej – „Loba Negra. Czarna Wilczyca” Juana Gómeza-Jurado.

WILCZYCA RUSZA NA ŁOWY

„Antonia Scott nigdy nie zapomina.”

Minione wydarzenia odcisnęły się piętnem na Antonii Scott. Może i jest najinteligentniejszą osobą na świecie, może i potrafi rozwikłać najbardziej splątane sprawy, ale i ona miota się, cierpi i mierzy się z obietnicami wobec zmarłych, których nie potrafi spełnić. A czas płynie, kolejne ciała pojawiają się na horyzoncie policji i potrzeba, by ich Czerwona Królowa wróciła! A to Antonia jest właśnie Czerwoną Królową hiszpańskiej policji – jednostką specjalną, która specjalizuje się w zbrodniach okrutnych, śledztwach nieodgadnionych, jest asem w rękawie śledczych. Nie potrzebuje siły, nie używa broni – jej bronią jest jej niezwykły umysł. W towarzystwie inspektora Jona Gutiérreza spróbuje rozwikłać sprawę zabójstwa skarbnika rosyjskiej mafii i zniknięcia jego żony. Muszą się spieszyć, bo nie tylko oni szukają zaginionej kobiety. Niejaka Czarna Wilczyca – zabójczyni na zlecenie mafii – również ruszyła na łowy.

JEJ WYSOKOŚĆ – ANTONIA SCOTT

Antonia Scott – genialna, piękna, smutna – znowu bryluje na tle zbrodniczej fabuły Juana Gómeza-Jurado. To właśnie ona jest asem w rękawie hiszpańskiej policji, ale to ona jest też asem w rękawie samego autora. Od Antonii nie można oderwać wzroku, ba, nawet kiedy jej nie ma w kadrze fabularnym, to myślimy o niej, czekamy nią, pragniemy, by wróciła i znowu przejęła scenę. I to wcale nie tak, że inne postacie nie robią tutaj wrażenia. Zarówno jej towarzysz, detektyw po przejściach Jon Gutiérrez, kierujący akcją Mentor, ulotny pan White, czy sama tytułowa Czarna Wilczyca od razu zwracają naszą uwagę, proszą się o więcej. Wybrzmiewają jednak w pełni dopiero wtedy, gdy Antonia pojawia się w pobliżu. Ona jest katalizatorem, jest zapalnikiem, to ona rozświetla sceny, tworzy cienie, półcienie i intrygujące formy. Antonia nadaje wszystkiemu głębi, a my czytelnicy poddajemy się jej hipnotyzującej osobowości.

„Czarna Wilczyca. Loba Negra” to poprowadzona misternie kontynuacja, która pozwala nam lepiej poznać samą Antonię – jej trudną przeszłość, jej bolesne doświadczenia, także samo szkolenie jakie przeszła po drodze. Przyglądamy się jej z bliska, towarzyszymy w największych rozterkach i w chwilach największego wysiłku, zarówno intelektualnego, jak i emocjonalnego. Juan Gómez-Jurado rozwija wątki, daje Antonii przestrzeń i wreszcie – podsuwa jej przyjaciela. Kogoś, kto może być blisko, kto może ją wesprzeć, a kto w tej nieoczywistej postaci sam odnajduje zrozumienie, którego tak długo poszukiwał. Jon Gutiérrez był oczywistym wyborem, a jednak pomimo oczywistej, rodzącej się między tym dwojgiem przyjaźni, dostajemy wyborny duet śledczych, który dopełnia się w każdym możliwym względzie. I próbuje dojść do prawdy.

No właśnie – prawda i śledztwo, które do niej prowadzi. Sprawa Czarnej Wilczycy, która rusza na łowy to ciekawe odwrócenie uwagi od tego, który wciąż kłębi się gdzieś w tle, a którego poznamy bliżej w domknięciu trylogii i towarzyszących temu uniwersum opowieściach. Enigmatyczny pan White jest jak cień – znów pusta przestrzeń podkręca napięcie – gdy Antonia i Jon mierzą się z mackami rosyjskiej mafii. Całość jest dramatyczna i fascynująca, a finałowe sceny trzymają czytelnika za gardło. Całe szczęście, że na trzeci tom nie musimy czekać zbyt długo. Co więcej, to wcale nie będzie pożegnanie z Antonią i uniwersum Czerwonej Królowej. Juan Gómez-Jurado napisał jeszcze prequel do całości, dorzucił również nowele rozwijające postacie, na których tak nam zależy. I serial również już w produkcji, a lepszej obsady nie mogliśmy sobie wymarzyć. Czekamy więc jak na szpilkach, bo jest na co czekać.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem SQN.

Dodaj komentarz: