„Kim jesteś?” Paweł Leśniak – recenzja

Nieszablonowy kryminał, który potrafi wysadzić czytelnika z fotela – „Kim jesteś?” Pawła Leśniaka.

POZORY MOGĄ MYLIĆ

Rok 1996, zima, a w okolicach Nowego Sącza znalezione zostaje ciało mężczyzny. Policja podejrzewa, że po piętnastu latach wraca seryjny morderca, który już kiedyś spędzał sen z powiek śledczym. Na miejsce zostaje sprowadzony nieprzejednany komisarz z Krakowa, niejaki Michał Ptak. Tylko… hm, owszem, ktoś z Krakowa przyjeżdża i na pewno jest to przynajmniej ktoś, kto za Michała się podaje. Zaczyna się śledztwo, tym bardziej skomplikowane, że ślady mordercy łączą się ze śladami miejscowej mafii i wkrótce sprawa zapętla się. A pozory mogą mylić…

FILMOWO I DYNAMICZNE

Paweł Leśniak udowodnił już nie raz i nie dwa, że potrafi sprowadzić swoich czytelników na manowce. Potrafi odwrócić ich uwagę, podrzucić zdanie tu, scenkę tam, i całkiem pogmatwać sytuację. Jego fabuły są filmowe, barwne, dynamiczne. Szalone w rozwiązaniach nieoczekiwanych i nieżyciowych, ale od tego jest przecież fikcja, żeby działo się, żeby zbić czytelnika z tropu, zmylić już na samym starcie. I to Pawłowi Leśniakowi w „Kim jesteś” udaje się, bez dwóch zdań.

Kryminał w końcu, jako gatunek, kieruje się schematami, konkretnymi tropami, a tu Leśniakowi udało się poza ten schemat wyjść. I zrobił to brawurowo. Punktem wyjścia jest bowiem podmiana, zamiana, w której ten dobry komisarz zostaje wymieniony na kogoś, kogo motywacji wcale nie znamy. Wiemy tylko tyle – to ktoś, kogo tożsamość pozostanie tajemnicą aż do pełnego zwrotów finału. Zresztą, nawet finał przynosi nieoczekiwane zaskoczenia. Znów, rozwiązania filmowe, nieszablonowe, takie, które przyciągają uwagę zaprawionego w bojach kryminalnych czytelnika. Przyzwyczailiśmy się bowiem do schematów, rozsiedliśmy się w nich wygodnie, a ktoś, komu udaje się nas wysadzić z tego komfortu jest na wagę złota.

„Kim jesteś” sprawia moc czytelniczej frajdy, a to chyba najwiekszy komplement dla twórcy literatury gatunkowej. Napisany jest sprawnie (chociaż nie bezbłędnie), poprowadzony natomiast nietuzinkowo, z twistami, które nie pozwalają nam odwrócić wzroku. Warto zaznaczyć, że nie jest kryminał proceduralny, tzn. procedur policyjnych nie trzyma się, ale też nie musi. To fikcja, a ona rządzi się swoimi prawami. I wtedy najlepiej działa na wyobraźnię.

Bawiłam się pysznie i cieszę się, że Paweł Leśniak zaczyna swoja kryminalną przygodę. Wierzę, że zaskoczy mnie jeszcze nie raz.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem Nocą.

Dodaj komentarz: