![Okładka książki "Jak sprzedać nawiedzony dom" Grady Hendrixa, napis "najlepsza książka Grady'ego Hendriksa?", rysunek domu](https://wielkibuk.com/wp-content/uploads/2024/01/JAK_SPRZEDAC_NAWIEDZONY_DOM_GRADY_HENDRIX_RECENZJA_KSIAZKI.png)
W Bezsenną Środę najsmutniejsza i najstraszniejsza powieść Grady’ego Hendrixa do tej pory, ale czy… najlepsza? „Jak sprzedać nawiedzony dom”.
LOUISE I MARK
Louise i Mark wychowywali się w ciepłym, kochającym domu u boku cichego ojca, naukowca, i matki o iście artystycznej duszy. Relacje rodzeństwa od lat jednak są dość… skomplikowane. Kiedy ich rodzice giną w tragicznym wypadku, wbrew wszystkiemu muszą się spotkać, muszą poukładać swoje sprawy i zająć się tym, co po nich zostało. A został dom pełen specyficznych artystycznych projektów ich mamy, która całe życie była lalkarką i prowadziła swój teatrzyk. Ba, Louise i Mark wychowali się wśród jej lalek, wśród ożywianych jej głosem zabawek, pluszaków i marionetek, którym nadawała sens istnienia. Pośród wzajemnych żalów, wyrzutów i złości, Louise i Mark odkryją coś, co nadało kształt całej ich przeszłości.
![Okładka książki, tytuł, autor, tłumacz, wydawca, liczba stron](https://wielkibuk.com/wp-content/uploads/2024/01/GRADY-HENDRIX-JAK-SPRZEDAC-NAWIEDZONY-DOM.png)
CZY STRASZY?
Skrajne emocje. Nie da się inaczej wyrazić tego, do czego doprowadził mnie Grady Hendrix. Podczas lektury „Jak sprzedać nawiedzony dom” bywały momenty śmiechu, smutku i szalonego strachu. Do tej pory żadna lektura horroru nie miotała tak bardzo moim wnętrzem!
Historia Louise, jej brata i rodziny zaczyna się niczym przygnębiająca powieść obyczajowa. Rodzice giną w koszmarnym, niewyjaśnionym do końca wypadku. Louise zostawia córeczkę i wyrusza do rodzinnego domu. Hendrix skupia się na jej relacjach z bratem – chaotycznych, pełnych niedomówień i gniewu. Dom przestaje być wspomnieniem, a staje się miejscem batalii rodzeństwa, którzy spoglądają na dom jak problematyczny spadek. Siostra chce przejrzeć wszystko i zanurzyć się w pozorach wspomnień. Brat chce zmieść wszystko z powierzchni ziemi i sprzedać najszybciej jak się da. W ich słowach, w ich wzajemnych oskarżeniach można odnaleźć niejedną rodzinę w każdej części świata. Można parsknąć śmiechem. Można się zamyślić. Hendrix usypia naszą czujność.
Groza i strach wczołgują się zupełnie niezauważenie. Dom jak to dom – był świadkiem wielu radości, ale też wielu tragedii. A ten dom jest bardzo charakterystyczny. W jego ścianach bowiem patrzą tysiące oczu… Całość prowadzi kultowa powieść dla dzieci Margery Williams „Aksamitny Królik”. Ale u Hendrixa zyskuje drugie, koszmarne znaczenie.
NAJLEPSZY HENDRIX?
To jest najlepsza powieść Grady’ego Hendrixa do tej pory. Nie spodziewałam się, że uderzy we mnie z taką siłą. Skończyłam połykając łzy. Dziwne, prawda? Najpierw miałam oczy szeroko otwarte z przerażenia, by w jednej chwili wielki kamień smutku spadł na mnie z impetem. Hendrix robi to jednym celnie użytym zdaniem, sprawia, że horror nabiera kolejnego, głębszego znaczenia. Bo „Jak sprzedać nawiedzony dom” jest horrorem w najlepszym tego słowa znaczeniu. Horrorem w całej swojej krasie. Horrorem, który nie tylko przeraża, nie dając nic w zamian, ale zostawia nas pełnych emocji, przemyśleń, wspomnień. Rzadko się trafia taka perła, która wypełnia wszystkie nierealne względem książki i gatunku oczekiwania. Grady Hendrix wypełnił wszystkie pola, odhaczył wszystkie kratki. Zostawił mnie rozerwaną na kawałki i chwilę zajmie mi jeszcze zanim się pozbieram.
„Jak sprzedać nawiedzony dom” to właśnie jest to, o czym tyle razu Wam mówiłam i pisałam – to jest to, czy jest horror, co potrafi robić z człowiekiem. Oby więcej takich!
O.