Blogowa Zabawa #3, czyli Liebster/Lobster w wersji MEEE

Bombla_LiebsterME

Trzecia odsłona blogowej zabawy, ale to wszystko dlatego, bo zaprosiła mnie teraz do niej pewna wspaniała Owca, a jak owce meczą, beczą i zadają tak prześwietne pytania (sami zobaczycie), to ja muszę odpowiedzieć! Bo Owcy się nie odmawia, tak tylko zaznaczę.

Pytania są żartobliwe i  zabawne, ale nikogo specjalnie nie nominuję, ani nie wzywam – możecie się spokojnie sami wezwać, jeśli tylko macie na to ochotę 🙂

A ja zaczynam!

Gonią Cię Niemcy! – (dlaczego Niemcy?) w wyobraźni wiruję przez pastwiska i łąki górskie, jak w „Dźwiękach Muzyki”, a okrutny wróg chce zmieść moją Heidi-sielankę z powierzchni ziemi i przegnać na szarotkowe szczyty…

1. Pierwsza książka, jaką zabierasz z półki przed ucieczką to…?

Jako Heidi zwana dla potrzeb filmowych Mariją, wybiegając zabiorę mój śpiewnik, by później wśród skał wyśpiewywać podbudowujące piosenki.
No i może też „Sto lat samotności” Marqueza – zawsze czeka gotowe, na wyciągnięcie ręki.

2. Będziesz biec w stronę gór, czy raczej w stronę morza?

Chyba z stronę gór – tylko tak rosną szarotki i tam jest Szwajcaria. Albo, bo tak naprawdę to jest tylko jedna opcja – w stronę MORZA. Przez WIELKIE M.

3. Odwracasz się, by sprawdzić, czy są już blisko, czy zaciskasz powieki i po prostu pędzisz?

Jak sprawdzę, to możliwe jest przerażenie, omdlenie i wtedy nici ze Szwajcarii, a jak nie sprawdzę, a oczy będą zaciśnięte, to wbiegnę prosto w skalne otchłanie. – trudny wybór. Trudny bardzo.

4. Uratujesz po drodze jakieś zwierzę? Jeżeli tak, to jakie i dlaczego będzie to owca?

Z owcy może być sweter. Może być mleko i oscypek też może być, a ja oscypki lubię. Może być poduszka, bo owce przytulaśne są bardzo. Może też być dobry kompan na górskie szlaki – owce tak łatwo nie wpadają w przepaście. Ale powiedzmy sobie szczerze, żadna owca nie utrzyma się tak o, bez psa pasterskiego. A ja mam dwa, więc to podwójne szczęście.

Niemcy odpuścili, jest już bezpiecznie i leniwie.– siedzę sobie w ciepłym swetrze, zajadam oscypka, owca pobekuje radośnie, a dwa psy śpią wtulone tuż obok. The hills are alive with the sounds of muuuusic…

5. Chciałabyś spisać kiedyś swoje lub cudze przygody – być może zupełnie zmyślone, ale jednak sygnowane Twoim nazwiskiem?

Bardzo, bardzo marzy mi się godna przygodówka sygnowana moim nazwiskiem. Ja nie przeżywam takich przygód i nawet nie za bardzo bym się na nie pisała, ale w głowie jest kilka nazwisk, które z chęcią ruszyłyby powrzaskując „Ahoj, przygodo!”.

6. Gdy zamykasz oczy i wyobrażasz sobie „spokój”, to co widzisz?

Morze. Morze zimą. Szare niebo. Zamglone słońce. Prawie biały piasek pod nogami. Skruszałą pianę przy brzegu. Drobinki lodu marznące w powietrzu. Cisza.

7. Dokończ: nie wyobrażam sobie leniwej niedzieli bez…?

Drzemki i błogiego zaczytania się.

8. Dostajesz ode mnie jednorazowy wehikuł czasu. I co z nim zrobisz?

Nie zmienię historii, bo wcale nie jest powiedziane, że wyszłoby to komukolwiek na dobre. Nie zmienię swojego życia, bo w tym miejscu, w którym jestem jest mi pysznie, ale… obmyśliłabym sobie spotkanie w przeszłości. Spotkanie literackie oczywiście. Może podejrzałabym Lovecrafta, gdy przerażony spacerował po swoim potwornym mieście? Może Virginię Woolf, jeszcze z czasów Bloomsbury, gdy miała mniej smutków? Może Edgara Allana Poe? Nie wiem, nie wiem… Ale byłoby to na pewno jakieś godne małe spotkanie literackie. Bo nie można być zachłannym.

9. Wodzisz palcem po mapie świata. Zatrzymujesz go. Dlaczego akurat w tym miejscu i gdzie ono jest?

Bardzo możliwe, że mój palec zatrzymałby się na Alasce. To niby jest tak, że fascynują mnie miasta, przestrzeń miejska, dużo światła i pęd ulic, ale… jednocześnie marzy mi się izolacja gdzieś w głuszy, tak żeby się wyciszyć i odpocząć totalnie. A że uwielbiam zimno, śniegi i lodówkę absolutną, to Alaska, dodając fascynację cudownym serialem z przystankiem w tytule, wydaje się idealnym miejscem.

10. Twój wzrok częściej przyciągają okładki w kolorze…?

Czarnym. Białym. Czerwonym i chłodnymi odcieniami niebieskiego. Zazwyczaj to nie kolor zwycięża, a typografia. Chociaż ja w ogóle nie jestem za bardzo okładkowa.

11. Odpowiadasz na te pytania z własnej woli, a za Twoimi plecami wcale nie ma żadnej owcy-ninja z gotowymi do użycia shurikenami, prawda?

Wcale nie ma, nic a nic. Nope. Nope. Nope.

I widzicie sami. Taka Owca wspaniała. Takie fajne pytania. Trochę uśmiechu w leniwą niedzielę. A ja wracam do pisania dla Was i zaczytywania się też. Bo warto czytać.

O.

Podsumowanie miesiąca: PAŹDZIERNIK 2014

Bombla_PodsumowaniePaździernik2014Już listopad! O łaaa! Co to był za cudowny miesiąc! Co za wrażenia, co za wspaniałości wydarzyły się dla Wielkiego Buka! Ile wrażeń i ile szczęścia pozostawił po sobie! Uwielbiam październik, jesień i sezon mroku i dyni, ale jak jeszcze do tego przydarzają mi się takie przemiłe rzeczy, to w ogóle jest wielka radość. 😀

W minionym miesiącu opublikowałam aż 14 tekstów, a wśród nich Bezsenną Środę z książkami doskonałymi na HALLOWEEN, Przygodowy Piątek i informacyjno-dziękczynne notki o tegorocznej edycji eBuki (ale o tym za chwilkę). Z buków przeczytanych, za mną 9 powieści i 2 opowiadania. 5 z nich w języku angielskim i 6 w tłumaczeniach. Podoba mi się, bo sytuacja wyrównana. 6 z nich to były ebooki, a 5 klasycznych papierówek. Niestety znowu zabrakło audiobooków i muszę w końcu czymś przełamać ten impas.

Przeczytane powieści:

  • „Szachownica Flamandzka” Arturo Pérez-Reverte – doskonały, inteligentny thriller z szachownicą w tle, do poczytania TUTAJ.
  • „Głosy Pamano” Jaume Cabré – demony wojny rozszarpują nawet w lata po wojnie, do poczytania TUTAJ.
  • „Kaïken” Jean-Christophe Grangé – krwawe morderstwa o japońskich korzeniach, do poczytania TUTAJ.
  • „Złodziejka Książek” Markus Zusak („The Book Thief”) – bestseller, który w pełni zasługuje na uznanie, wzrusza i przypomina o tym, co ważne, do poczytania TUTAJ.
  • „Rose Madder” Stephen King – o przemocy wobec kobiet i o traumie przebudzenia, do poczytania TUTAJ.
  • „Pod piracką flagą” Michael Crichton (“Pirate Latitudes”) – wspaniała przygoda na Karaibach, hiszpański galeon i butelka rumu, yo ho ho, do poczytania TUTAJ.
  • “Pies Baskerville’ów” Sir Arthur Conan Doyle (“The Hound of Baskervilles”) – moja pierwsza przygoda z Sherlockiem Holmesem i moje kolejne książkowe zauroczenie, do poczytania TUTAJ.
  • “The Halloween Tree” Ray Bradbury – perełka o mocy przyjaźni, o poświęceniu i święcie, które od zawsze miało jeden cel, do poczytania TUTAJ.
  • “Hold the Dark” William Girardi – alaskańska głusz, porwania dzieci i indiańskie legendy spotykają się w świetnym horrorze idealnym na zimowy sezon.

Przeczytane opowiadania:

  • “The Old Nurse’s Tale” Elizabeth Gaskell – duchy i zjawy w najlepszym stylu, do poczytania TUTAJ.
  • “Skeleton” Ray Bradbury – cielesne obsesje, do poczytania TUTAJ.

Pierwsze wydarzenie miesiąca: EBUKA 2014! Co to było za zaskoczenie! O tej niesamowitej wygranej poinformowały mnie Karolina z TanayahCzyta i Ania z WstawTytuł – dziękuję Wam Kochane :* Trzymały rękę na pulsie, siedziały na legendarnym już spotkaniu blogerów i od razu dały znać. Był szok i niedowierzanie, bo ja ściśnięta w samochodzie i przygnieciona przez mojego psiego potwora, który cierpi na klaustrofobię małych wnętrz, przymiażdżona do szyby, w łapce telefon i dzikie okrzyki. Długo nie mogłam uwierzyć – cudowne wyróżnienie 😀

eBuka_2014_OCZKO

I jeszcze raz powtórzę, bo muszę to powtarzać Wam w nieskończoność: DZIĘKUJĘ! To eBuka dla mnie, ale też dla Was, bo dzięki Wam. Pisanie dla Was daje mi masę radości, masę szczęścia i moc pozytywnych wrażeń. Bez Was nie byłoby Wielkiego Buka takiego jaki jest, nie byłoby mojego entuzjazmu i wybuchów szczęścia. Jesteście WSPANIALI!

Drugie wydarzenie miesiąca: PATRONAT nad najnowszą powieścią Remigiusza Mroza „CHÓR ZAPOMNIANYCH GŁOSÓW”! Kolejne gigantyczne zaskoczenie, kolejna porcja zwariowanej wręcz radości i wykrzyknień do samego autora. Powieść, horror sci-fi, ma pojawić się niebawem, bo już w grudniu, a na okładce poza Wielkim Bukiem znajdziecie także moją ukochaną Anitkę z BookReviews – wielka radość 😀

A poniżej możecie podziwiać przykładowy projekt okładki:

NowMróz

Teraz czas na październikowe zdobycze książkowe. Co prawda ominęły mnie Targi, ale uzbierało się buków sporo, a wszystko przez te biedronowe szalone wyprzedaże, które atakują i nie chcą przestać 😀 Dwa zestawy do zaczytywania się obsesyjnego.

ZESTAW 1 (od góry):

ZESTAW1Październik

  • „Człowiek Śmiechu” Wiktor Hugo – cudo francuskiego mistrza powieści zdobyte za bezcen na facebookowej wyprzedaży.
  • „Unicestawienie” Jeff Vandermeer – myślałam i polowałam od jakiegoś czasu, a sprawa rozwiązała się sama, gdy pojawiła się jako dodatek do gazetki.
  • „Druciarz, Krawiec, Żołnierz, Szpieg” John Le Carré – klasyka szpiegowska, która zachwyciła mnie już w wersji filmowej.
  • „Ości” Ignacy Karpowicz – skusiłam się, bo polecała tak bardzo Karolina z TanayahCzyta 🙂
  • „Pierwszy dzień” Marc Levy – podobno świetna przygodówka, a sami wiecie, jak ja przepadam za przygodami.
  • „Pod piracką flagą” Michael Crichton – zdobyte w Biedronie, był zachwyt i pirackie okrzyki, do poczytania TUTAJ.

ZESTAW 2 (od góry):

ZESTAW2październik

  • „Rose Madder” Stephen King – Biedrona oszalała, no a ja nie umiem powiedzieć „nie” Kingowi. Do poczytania TUTAJ.
  • „Zielona Mila” Stephen King – jak wyżej 😉
  • „Zamieć śnieżna i woń migdałów” Camilla Läckberg – wynalezione na rodzinnej półce, a że śnieg, to skusiłam się od razu.
  • „Zaginiony Świat” Michael Crichton – kolejna zdobycz z rodzinnej półki, a że Crichton i znowu dinozaury, to biegnę i zachwycam się jak zwykle.
  • „Bezcenny” Zygmunt Miłoszewski – Anitka z BookReviews pojechała po tej powieści, jak po szmacie, a ja zobaczyłam, że stoi na półce i stwierdziłam, że jednak ugryzę, tak na próbę, bo nigdy nic nie wiadomo 😀
  • „Opiekunowie” Dean Koontz – podobno to jeden z najlepszych horrorów Koontza, a jak horror, zwierzęta i eksperymenty, to jest to coś dla mnie.

W tym miesiącu, tak dla odmiany i nowatorsko, nie zasypałam się wcale e-bookami, zakupiłam natomiast trzy, nad wyraz godne:

EbookiPaździernik2014

  • „Hold The Dark” William Girardi – lodowa Alaska, zgłodniałe watahy wilków i mity, które ożywają pośród wirującego śniegu. Idealna na jesienno-zimowy sezon, będę polecać ją w grudniu.
  • „The Halloween Tree” Ray Bradbury – cudowna powiastka o przyjaźni i poświęceniu; do poczytania TUTAJ.
  • „The Narrow Road to the Deep North” Richard Flanagan – zdobywca tegorocznego Bookera; już niebawem planuję się zachwycać.

A co w nadchodzącym miesiącu? W listopadzie nadchodzą 2 URODZINY BUKA! Nie wiem, czy będzie huczne obchodzenie, ale radość tworzenia na pewno – może jakiś balonik wyskoczy z nagłówka 😉

Co do czytelniczych planów, to wychodzi na to, jak napisała już Marta z LolantaCzyta, że listopad może stać się miesiącem polskiej literatury! A to za sprawą pięciu tytułów, które tak sobie obiecuję i obietnic spełnić nie mogę, a teraz jest dobry czas wreszcie. Kto zagości na blogu z polskiej prozy? Szykują się na pewno Joanna Bator, Wiesław Myśliwski, Ignacy Karpowicz i Jerzy Pilch. WIADOMOŚĆ Z OSTATNIEJ CHWILI – będzie też Olga Tokarczuk!!!

Na dokładkę już za 6 dni premiera najnowszej powieści Stephena Kinga „Przebudzenie” („The Revival”)! Czekam i od razu wgryzam się w powieść, by jak najszybciej podzielić się wrażeniami 😀

Jak widać zaczytania sporo, niezmiennie i radośnie. Bo warto czytać.

O.

 

WIELKI BUK ZDOBYWCĄ E-BUKI 2014!!!

eBuka_2014_530 Moi Drodzy!

Co za pyszne i wspaniałe szaleństwo – Wielki Buk wygrał tegoroczną edycję e-Buki w kategorii „Najlepszy Blog dla Dorosłych”!

To jest tak wspaniałe, że aż niewiarygodne! 😀 A moja radość totalnie nie zna granic i z ekscytacji podskakuję na wietrze 😀

Ale to wszystko nie byłoby tak wspaniałe, gdyby nie WY! Piszecie, czytacie, komentujecie, lubicie – bez Was, Kochani Czytelnicy, Wielki Buk nie byłby tym, czym jest dzisiaj – DZIĘKUJĘ!

Z tej okazji nie pozostaje mi nic innego jak zabrać się za czytanie i przygotowywanie dla Was kolejnego wpisu poniedziałkowego. A nadchodzący tydzień będzie straszny i już w duchu Halloween/Dziady/Święto Duchów 😀 Idę czytać.

Bo warto czytać.

O.

Wielki Buk w FINALE tegorocznej e-Buki!!!

eBuka_2014_530

Moi Drodzy!

Ach jaka niesamowita niespodzianka! Jakie wyróżnienie! Wielki Buk trafił do finału tegorocznej e-Buki!!! 😀

I to w jakim cudownym, doborowym towarzystwie blogowym! TUTAJ znajdziecie wszystkie blogi, które dostały się do finału 😀

A teraz nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować Wam BARDZO BARDZO BARDZO – jesteście KOCHANI! Dziękuję za czytanie, odwiedzanie, komentowanie i polecanie! Pisanie dla Was to gigantyczna, gargantuiczna radocha 😀

Już jutro o klasycznej okołopołudniowej porze szykuję dla Was nowy wpis, a ja wracam do czytania.

Bo warto czytać.

O.

 

Podsumowanie miesiąca: WRZESIEŃ 2014

Bombla_PodsumowanieWRZESIEŃ2014

Ja tu lu lu lu, piszę sobie i czytam i nawet nie zdążyłam się do końca zorientować, że przecież minął już wrzesień i nadszedł czas na podsumowanie miesiąca! Takie szaleństwo zagubienia się w czasie 🙂 Ale jestem. Trochę spóźniona,  jednak pozwolę sobie to zrzucić na opóźnienia chorobowe jakie zaszły w ostatnich dniach. Wrzesień był wyjątkowo zaczytany! Aż się zdziwiłam jak bardzo, biorąc pod uwagę nawał pracy i innych obowiązków. A to cieszy i raduje bardzo.

Opublikowałam na Buku aż 16 tekstów! W tym 5 Bezsennych Śród (uwielbiam Was straszyć i wychodzi, że wciąż lubicie być straszeni), kolejny Przygodowy Piątek, który również bardzo Was się spodobał (jaka radość!) oraz odsłonę blogowej zabawy 10 Książek Mojego Życia. Na dokładkę zaczęła się Bukowa Jesień, więc poleciłam Wam kilka idealnych lektur na chłodne wieczory i… przeżyłam kwarantannę na blogu.

Przeczytałam 9 powieści i 3 opowiadania, co dało mi wyjątkowo godny wynik. Zaskakujące, że tym razem jedynie te trzy opowiadania były w języku angielskim, a pozostałe teksty po polsku – intrygująca nowość. I znowu żadnego audiobooka, niestety. Co więcej, tylko cztery teksty były ebookami, a rządziła u mnie w tym miesiącu tradycyjna książka – również bardzo ciekawe odejście od normy, ale chyba w końcu zaczynam nadrabiać te wszystkie lektury, które wyczekują na mnie na półce 🙂

Powieści przeczytane w tym miesiącu:

  • „Lodowisko” Roberto Bolaño – małe arcydzieło chilijskiego pisarza; do poczytania TUTAJ.
  • Przegląd Końca Świata: „Deadline” i „Blackout” Miry Grant – uczucia mieszane, a o całej serii do poczytania TUTAJ.
  • „Jalo” Iljas Churi – wspaniała powieść o demonach wojny, która rodzi wielkie oburzenie na głównego bohatera; do poczytania TUTAJ.
  • „Anglicy na pokładzie” Matthew Kneale („English Passengers”) – mocna i zaskakująca inicjatywa wydawnictwa Wiatr od Morza; do poczytania TUTAJ.
  • „Otwórz oczy, zaraz świt” Mateusz Czarnecki – debiut, o którym zrobiło się ostatnio głośno; do poczytania TUTAJ.
  • „20 000 mil podmorskiej żeglugi” Juliusz Verne („20 000 Leagues Under the Sea”) – podwodna przygoda z Kapitanem Nemo; do poczytania TUTAJ.
  • „Emma” Jane Austen – absolutny klasyk boskiej Jane; do poczytania TUTAJ.
  • „Turkusowe Szale” Remigiusz Mróz – przestworza i szpieg w kolejnej wojennej przygodzie autora; do poczytania TUTAJ.
  • „Szachownica Flamandzka” Arturo Pérez-Reverte – na wykończeniu i niebawem na Buku!

Przeczytane opowiadania:

  • „Monkey’s Paw” W.W. Jacobs – czyli o życzeniach, które mogą się spełnić; do poczytania TUTAJ.
  • „Nocny Pociąg z Mięsem” Clive Barker („Midnight Meat Train”) – czyli o tajemnicach wielkiego miasta; do poczytania TUTAJ.
  • „Secret Worship” Algernon Blackwood – czyli wspomnień czar; do poczytania TUTAJ.

We wrześniu zdobyłam cały szalony tłum buków! Mogę tylko Wam napisać, że jak rodzice najeżdżają na antykwariat, a przy okazji zahaczają o mój dom, to kończy się to całym zestawem książek 😀

ZESTAW 1 (od góry):

Wrzesień2014ZESTAW1

  • „Lunatyczna Kraina” Mia Couto – cudność zdobyta na bukowej wyprzedaży u Luki Rhei;
  • „Podmorska wyspa” Isabel Allende – weszłam na wyprzedaż do Muzy i wyszłam z takim kąskiem;
  • „Sieroce pociągi” Christina Baker Kline – niespodzianka wygrana od Agnieszki z Książkowo;
  • „Turkusowe Szale” Remigiusz Mróz – kolejna wspaniała wojenna przygoda od samego Mroza – dziękuję!;
  • „Otwórz oczy, zaraz świt” Mateusz Czarnecki – debiutancka powieść od wydawnictwa AL. REVES;
  • [buzz] i [bubble] Anders de la Motte – czyli kontynuacja prześwietnego [geim], przywiezione przez rodziców (możecie pamiętać z sesji z prezentami);

ZESTAW 2 (od góry):  

Wrzesień2014ZESTAW2

  • „Klub Dumas” Arturo Pérez-Reverte – kolejna zdobycz z wyprzedaży w Muzie; totalny szał!;
  • „Szachownica Flamandzka” Arturo Pérez-Reverte – jak wyżej, już czytam i zachwycam się;
  • „Zabić Drozda” Harper Lee („To Kill A Mockinbird”) – absolutny amerykański klasyk z domowej półki;
  • „Królowa Południa” Arturo Pérez-Reverte – antykwaryczna zdobycz od Mamy i Taty;
  • „Tajemnica Zamku Karpaty” Juliusz Verne – yup, rodzice zaszaleli i wygrzebali specjalnie dla mnie;
  • „Głosy Pamano” Jame Cabré – wspaniałość bukowa od wydawnictwa Marginesy;

Na dokładkę pojawiło się sporo nowych ebooków na czytniku (ach, ten BookBub), spośród których wybrałam pięć (od lewej):

EbookiWrzesień2014

  • „Kaiken” Jean-Christophe Grangé – trochę polecany przez Tommy’ego i bardzo polecany przez Sylwię, więc koniec końców nie mogłam się powstrzymać;
  • „The Shuddering” Ania Ahblorn – kolejna powieść grozy od tej wyjątkowej autorki, polecana szczególnie przez moją kochaną Goshię;
  • „Deep Black Sea” David M. Salkin – no tak: głębiny, horror, tajemnica; chyba nie muszę pisać nic więcej 🙂
  • „Fell’s Hollow” A.J. Abbiati – bo nawiedzone miasteczka nie nudzą się nigdy;
  • „Preta’s Realm” J. Thorn – skusiłam się, bo straszna straszność się zapowiada;

Wydarzenie miesiąca: eBuka2014

Ebuka2014

Do konkursu zgłosiła mnie Monika z Wyrażone Słowami – jeszcze raz dziękuję, Kochana :* Zaczęło się głosowanie na Nagrodę Czytelników i TUTAJ możecie kliknąć, żeby dowiedzieć się szczegółów.
A ja chciałabym przy okazji eBuki i zbliżających się drugich urodzin Buka (szaleństwo, bo to już za miesiąc!), tak przedwcześnie, PODZIĘKOWAĆ WAM OGROMNIE KOCHANI– za czytanie, zaglądanie i komentowanie! Jesteście niezastąpieni i pisanie z myślą, że tam gdzieś jesteście to podwójna, a nawet potrójna frajda! <3

A co szykuje się w październiku? Przede wszystkim… Halloween! Święto Duchów! Zaduszki! Z moim uwielbieniem do grozy wszelakiej, to nie ma się co dziwić, że tak lubię 😀 Tak sobie myślę, że może nawet coś specjalnego z tej okazji wyczaruję dla Was. No a ponadto już mam całą listę lektur do końca miesiąca – klasycznie. A chciałoby się wykroić JESZCZE więcej czasu na JESZCZE więcej buków! Tego Wam życzę 🙂

Bo warto czytać.

O.

UWAGA: KWARANTANNA na Wielkim Buku

kWARANTANNA

Moi Drodzy,

Rozpacz i dramat! Po kilku latach spokoju dorwało mnie paskudne choróbsko 🙁 Niestety, do odwołania, czyli najprawdopodobniej do środy, na Wielkim Buku ogłaszam KWARANTANNĘ – teren skażony.

Idę leżeć i smarkać. I czytać.

Bo warto czytać.

O.

Bukowa jesień 2014

Bombla_BukowaJesień2014

Moi Drodzy!

Jak cudownie, ach, jak wspaniale, bo już jesień na progu! Tuż tuż, zapuka i zacznie się moja ukochana pora roku 😀 Będzie wiało, będzie padło, będzie zimno i przyjemnie. Rześkie, chłodne powietrze, przyjemny wicherek od czasu do czasu – to zdecydowanie to co lubię najbardziej na świecie. Na dokładkę era spadających, szumiących liści i kasztanów, które zebrałam skrycie, zanim miejscowe dzieciaki zauważyły co się święci. Wszystko żółte, czerwone i przepełnione intensywnym zapachem przyrody szykującej się do snu.

Poza tym to czas dyń, kabaczków i cukiń różnorakich, więc nic tylko się obżerać i gotować w wielkiej radości. Dni staną się coraz krótsze. Przyjdzie pora gorących herbat z sokiem malinowym lub imbirem. Ewentualnie gorącej czekolady. Wieczory wełnianych skarpet i przesiadywania pod kocem z bukiem w ręku. Czas pysznych ciast, z dyniowcem na czele i oczekiwania na jedno z ulubionych świąt w roku, czyli Halloween.

Tak, tak, nic tylko się zachwycać 😀 Jak co roku, jesienną porą sięgam po lektury mroczniejsze, najlepiej ze straszydłem jakimś w tle, bo straszydła i gotyk idealnie sprawdzają się, gdy za oknem mrocznie i siąpi deszcz. Przydają się też książki dłuższe, grubaśniejsze, mocno sycące o intensywnych smakach. I taka właśnie będzie ta jesień – przepyszna.

Z tej okazji przygotowałam dla Was mój zupełnie subiektywny wybór lektur idealnych na nadchodzący wietrzno-deszczowy czas, wraz z kilkoma zapowiedziami moich kolejnych buków:

Northanger1. „Opactwo Northanger” Jane Austen („Northanger Abbey”)

Cudowna i jedyna w swoim rodzaju Jane stworzyła prześwietną parodię powieści gotyckich, tak modnych w początku dziewiętnastego wieku. Jest w tej powieści wszystko, co tak klasyczne dla jej prozy: humor, Bath, inteligentna bohaterka i cała masa fabularnych perypetii. Ale najważniejsza w tej powieści jest tajemnicza posiadłość, w której, co bardzo możliwe, skrywane są brudne sekrety i mroczne rodzinne tajemnice. Świetna zabawa w klasycznym stylu.

Całą powieść znajdziecie do poczytania na stronie Project Gutenberg TUTAJ.

Poganka2. „Poganka” Narcyza Żmichowska

Perfekcyjnie romantyczna. Genialnie gotycka. Mroczna i namiętna, w zasadzie modelowa dla gatunku. A w dodatku kryje w sobie moc perełek do odnalezienia, jak wszystkie powieści szkatułkowe. Grupa przyjaciół zbiera się umilając sobie jesienno-zimowe wieczory opowieściami i dyskusjami na różnorakie tematy. Jedną z osób jest Benjamin, o którego losach niewielu dotąd słyszało. Pewnej nocy postanawia podzielić się z grupą swoją niezwykłą opowieścią o wielkiej miłości do pogańskiej Aspazji, dla której rzucił wszystko i zatracił się w jej wspaniałym zamku. Pięknie napisana i niezwykle niepokojąca.

Całą powieść znajdziecie na stronie Wolnych Lektur do TUTAJ.

Wywiad3.  „Wywiad z wampirem” Anne Rice

Nadszedł już czas, bym w końcu zapoznała się z prozą Anne Rice i jej wampirzym cyklem, którym podbiła tylu czytelników na całym świecie. Uwielbiam ekranizację i zachwyca mnie już myśl o obłąkanej Luizjanie, po ulicach której przechadzali się Lestat i Louis. Czuję, że to będzie kawał krwistej lektury!

 

Upiór opery4. „Upiór opery” Gaston Leroux („Le Fantôme de L’Opéra”)

Pewnie niewielu z Was wie, iż ten znany i tak uwielbiany musical Andrew Lloyda Webera (jaki to jest muzyczny szał!), jakim jest historia zamieszkującego w podziemiach paryskiej opery upiora i jego wynaturzonej miłości do młodziutkiej Christine, tak naprawdę oparty jest o powieść. Wciąż jeszcze wyczekuje lektury na półce, ale wiem, że to kawał doskonałego buka na długie jesienne wieczory.

Wersję angielską powieści znajdziecie na stronie Project Gutenberg TUTAJ.

SomethingWicked5. „Something Wicked This Way Comes” Ray Bradbury

Ta opowieść za mną chodzi, okrąża mnie i zbliża się nieubłaganie. Co więcej, mam nawet za sobą już sześć bardzo intrygujących rozdziałów, jednak z nieznanych przyczyn przerwałam lekturę jakiś czas temu – zostawiłam sobie na jesień chyba. Dlaczego? Bo akcja tej strasznej historii rozgrywa się w październiku, gdy do amerykańskiego miasteczka, tuż przed Halloween, zajeżdża tajemnicze wesołe miasteczko. Coś dziwnego zaczyna dziać się z mieszkańcami, a zagadkę odkryć ma dwóch nastoletnich przyjaciół. Spodziewajcie się tej jesieni na Wielkim Buku.

Złodziejka6. “Złodziejka Książek” Markus Zusak

Ach, ile ja się o tej powieści pozytywnych recenzji naczytałam i nasłuchałam! Ochy, achy, zachwyty i podkrzykiwania. A na dokładkę nawet jedna negatywna recenzja od Marty, która przekazała mi książkę 😀 Nie mogę w takim wypadku nie przeczytać. Już widzę, że szykuje się lektura pełna wzruszeń i pochlipywania. Wkrótce zabieram się za czytanie.

Salem7. “Miasteczko Salem” Stephen King („Salem’s Lot”)

Nie ma to jak Mistrz Horroru! Cały kunszt Kinga widać właśnie w tej doskonałej opowieści o wampirze, który pojawia się w tytułowym miasteczku i zaczyna siać spustoszenie wśród mieszkańców. Jest krwawo, strasznie i doskonale kingowo – ciary na plecach gwarantowane. Właśnie za takim klimatem tęsknię w jego nowych książkach.

Otranto8. “Zamczysko w Otranto” Horace Walpole („The Castle of Otranto”)

Jedna z pierwszych bestsellerowych powieści gotyckich swoich czasów. Oparta na micie znalezionego przed wiekami rękopisu opowiada dzieje zamczyska, które zamieszkuje ród księcia Manfreda. Labirynty, ciemne korytarze, lochy i śmierć, która zdaje się czyhać za każdym załomkiem. A wszystko to w oparach zdrady z przeszłości, kłamstwa i mordu. Klasyka gatunku, niesamowita do dzisiaj.

Carmilla9. “Carmilla” Joseph Sheridan Le Fanu

Jeśli jest coś bardziej zmysłowego od dziewiętnastowiecznego wampira, stanowiącego obraz ówczesnej cyganerii, to jest to kobieta-wampir, która ni stąd ni zowąd pojawia się w odosobnionym zamku, by uwieść serce młodziutkiej, naiwnej córki jego właściciela. Jest tu nieujarzmiona kobiecość i tajemnica sprzed lat. Do poczytania TUTAJ.

A na dokładkę pełny tekst opowiadania na stronie Project Gutenberg TUTAJ.

TejmnicaZamku10. „Tajemnica zamku Karpaty” Juliusz Verne

Ach, ten Verne! Uwielbiam przygodę! Tej jesieni na pewno będę musiała odwiedzić tajemniczy zamek w Rumunii, który od lat stoi opuszczony, budząc grozę w okolicznych mieszkańcach. Tak się akurat składa, że okolica ta przynależy legendarnie do niejakiego Hrabiego Draculi. Do zamczyska rusza wyprawa, by rozwiązać zagadkę tego niezwykłego miejsca. Już niebawem na Wielkim Buku!

A czego wyczekuję w nadchodzącym sezonie jesienno-zimowym w literaturze? Tytuły są dwa i już nie mogę się ich doczekać.

ZapowiedziJesień

  • „Przebudzenie” Stephen King („Revival”) – sam King napisał na Twitterze, że będzie to porządny, mięsisty horror, do prawdziwego straszenia. Bardzo chcę mu wierzyć i liczę, że to będzie ten King, za którym tak tęskniłam. Przekonam się już 11 listopada (w Polsce premiera 13 listopada nakładem wydawnictwa Prószyński i Ska).
  • „Księgi Jakubowe” Olgi Tokarczuk – to będzie dopiero KAWAŁ przepysznego buka! Szykuje się literacka uczta do zachwytów, epicka i z historycznym rozmachem. Pojawi się w październiku nakładem Wydawnictwa Literackiego.

Wydawnictwa zapowiadają perełkowe nowości, z których ja ogromnie polecam Wam dwa tytuły, o których już pisałam na Buku:

PolecankiJesień

  • „Wszystko, co lśni” Eleanor Cattor („The Luminaries”) – tytuł wychodzi nakładem Wydawnictwa Literackiego już w październiku; powieść ZACHWYCAJĄCA, do poczytania TUTAJ.
  • “Anglicy na pokładzie” Matthew Kneale (“English Passengers”) – już za kilka dni, bo 30 września, pojawi się nakładem Wydawnictwa Wiatr od Morza; CUDO, do poczytania TUTAJ.

To będzie piękny nowy sezon  i szykuje się masa porządnego zaczytania 😀

Bo warto czytać.

O.

P.S. A czy Wy już macie bukowe plany na jesień?

BLOGOWA ZABAWA: 10 książek mojego życia

Bombla_10KsiażekMojegoZycia

Moi Drodzy,

Od jakiegoś już czasu krąży sobie po sieci przeurocza zabawa, której głównym założeniem jest wyłonienie 10 (mniej lub więcej) książek najważniejszych/najwspanialszych/takich, które zrobiły na czytelniku największe wrażenie. Wybranie KSIĄŻEK ŻYCIA.

Zasady są bardzo proste: otóż, należy napisać post bądź notkę, w której wymienia się 10 najważniejszych dla Was książek. Nie można zastanawiać się zbyt długo. Ma być prosto z serca, tak, jak wpadną akurat do głowy. Nie muszą być to buki genialne/najlepsze/najbardziej „Nobel”, tylko Wasze. Takie, które dotknęły Was i nie pozwoliły o sobie zapomnieć. Oczywiście zabawa jest dobrowolna, nie ma określonego czasu i przymuszeń też nie ma. Można na końcu podać dalej 🙂

Mnie wybrała Karolina z bloga TanayahCzyta i Anita z BookReviews – dziękuję Kochane :* Wybór dziesięciu nie był prosty, więc musiałam trochę oszukać, ale mam nadzieję, że mi takie oszukaństwo wybaczycie. To książki, które uwielbiam, do których wracam, o których rozmyślam często i cytuję. Czasami wdrażam życiowe lekcje, jakie mi dały.

Przed Wami najwspanialsze, najukochańsze buki życia Olgi z Wielkiego Buka:

Andersen1. Baśnie

Baśnie, baśnie i jeszcze raz baśnie. W wersji potrójnej, bo mowa tu o trzech autorach (w sumie czterech), którzy towarzyszyli mi od najwcześniejszych lat. Baśniami dokarmiała mnie cała rodzina od samiuśkich początków, kiedy ledwo na oczy widziałam. A jak widziałam, to na przykład cudne ilustracje, wokół których zbudowane były najwspanialsze opowieści. To na baśniach uczyłam się czytać. To baśnie naśladowałam w zabawach. To baśni słuchałam na moich pierwszych audiobookach kasetowych. Najukochańsze to:

  • z baśni Braci Grimm: „Jednooczka, Dwuoczka, Trójoczka” i „Sinobrody”;
  • z baśni Hansa Christiana Andersena: „Królowa Śniegu” i „Czerwone trzewiczki”;
  • z baśni Oscara Wilde’a: „Szczęśliwy książę” i „Syn gwiazdy” – Wilde’a poznałam najpóźniej, jak miałam osiem lat. Jego opowieści nauczyły mnie, że świat jest pełen okrucieństwa, przemocy i nienawiści. I czasami nic nie można z tym zrobić.

Muminki2. Seria o Muminkach Tove Jansson

Muminki, tak jak baśnie, są ze mną od najwcześniejszych lat. Kochają rodzice i pokochałam je i ja. Wracam do nich co roku, do poszczególnych tomów i odkrywam kolejne smaczki już przeznaczone dla dorosłych. Muminki nauczyły mnie, że nie trzeba się wstydzić samotności. Nie każdy musi być towarzyski. Nie zawsze trzeba się szczerzyć i przytakiwać w sztucznej radości. Można być po prostu sobą i nie szukać poklasku udając kogoś innego. Kiedyś miałam coś z Małej Mi, potem z Migotki, a teraz przypominam często Mamę Muminka albo Ciotkę Paszczaka i dobrze mi z tym 😀

Bullerbyn3. „Dzieci z Bullerbyn” Astrid Lindgren

Ach, ta Astrid! Tak naprawdę powinnam wypisać jeszcze Pippi, Lottę i Madikę, ale zostanę przy dzieciakach z Bullerbyn, bo była to pierwsza książka, którą pochłonęłam ZA JEDNYM ZAMACHEM. Jeden dzień. Jedna sobota. Do śniadania, obiadu i po kolacji było po wszystkim. Miałam siedem lat. Nie miałam rodzeństwa. Nie żyłam na wsi. Daleko było mi do pomysłowości Lisy i jej przyjaciół. No ale zakochałam się w nich. Do książki wracam co kilka lat, odświeżam sobie ich przygody i wciąż zaśmiewam się do rozpuku, mając przed oczami te same obrazki, co dwadzieścia jeden lat temu. To zdecydowanie moja najwspanialsza książka dzieciństwa.

StoLat4. „Sto lat samotności” Gabriel García Márquez

Mój pierwszy PRAWIE Wielki Buk. Powieść dzięki której powstał ten blog, bo to ona wpadła mi do głowy jako pierwsza, gdy pomyślałam o tym, że chciałabym się dzielić z Wami moimi przemyśleniami o książkach. Jak zwykle przyniesiona przez Mamę. Miałam anginę, trzynaście lat, tłum książek wokół łóżka i Mama z kolejną książką w ręku. „Masz, przeczytaj. Spodoba ci się.”, „A o czym jest?”, „O ludziach.” – typowa Mama. I miała rację. Ród Buendia zawładnął moją wyobraźnią, zachłysnęłam się realizmem magicznym i nie mogłam oderwać. No i w końcu muszę Wam pewnego dnia o niej opowiedzieć 🙂

AtlasZbuntowany5. „Atlas Zbuntowany” Ayn Rand

Jedni jej nienawidzą. Inni kochają. Powieść-gigant, olbrzym gargantuiczny, potwór z przesłaniem. Biblia filozofii obiektywizmu. Poznałam na studiach, podsunął mi mój G. Zatopiłam się w niej bez reszty. Nie zgadzam się z Rand w wielu aspektach, ale tak jak ona i jej bohaterowie wierzę w siłę człowieka. W moc jednostki. Tak jak oni wysoko cenię ciężką pracę. Tak jak oni wspieram indywidualizm i myśl własną. Być sobą przede wszystkim. Nigdy kimś innym. Nigdy nie podążać ślepo za tłumem. Nie czekać na cud, który nigdy nie przyjdzie. Nie patrzeć tępo, gdy dzieją się rzeczy nieodwracalne. Czytać. Pisać. Tworzyć. Kreować rzeczywistość, bo to jest możliwe. To jest w zasięgu możliwości.

Lśnienie6. „Lśnienie” Stephen King

To nie jest moja ulubiona powieść Mistrza Horrorów, ale moja PIERWSZA. Jak ja się najadłam strachu! Jak bardzo nie mogłam zgasić światła w nocy! Ile paznokci wyżarłam do krwi! No i strach przez łazienką przez jakiś czas – byłam pewna, że zobaczę coś w wannie czy lustrze. To dzięki „Lśnieniu” zatopiłam się w literaturze grozy. To dzięki Kingowi pokochałam się bać, czytając książki.

EatPrey7. „Jedz, módl się, kochaj” Elizabeth Gilbert

Pewnie będziecie się śmiać, ale około ośmiu lat temu wcale mi do śmiechu nie było. Było za to ciężko. I smutno. Jednocześnie rysowały się przede mną nowe perspektywy, ale musiałam postawić jeden, ten najważniejszy krok i zrobić coś nieodwracalnego, czego bałam się jak niczego do tej pory. To właśnie Elizabeth Gilbert pomogła mi znaleźć siłę i podjąć ostateczną decyzję. Gdyby nie jej książka w tamtych trudnych chwilach, to możliwe, że wcale nie czytalibyście dzisiaj tego zestawienia. Możliwe, że w ogóle byśmy się nie poznali. A ja siedziałabym gdzieś tam, zgorzkniała, zastanawiając się „co by było gdyby”. Teraz już wiem co by było i wiem, że tamta decyzja była najlepszą w moim życiu. I to właśnie Elizabeth Gilbert dała mi tego kopa, którego tak bardzo potrzebowałam.

Juliette8. „Juliette, czyli powodzenie występku” Markiz de Sade

Markiza poznałam w dość młodych wieku. Stał sobie na jednej z najwyższych półek i kusił czerwoną okładką. Na okładce napis „Niedole cnoty. Zbrodnie miłości”. Kiedy w końcu przeczytałam byłam czerwona jak ta okładka. I zafascynowana. Nie miałam wtedy pojęcia, że Markiz stanie się moim przeznaczeniem. Siedział w mojej głowie i nie mogłam zapomnieć. Na studiach powiedziałam sobie „Będziesz pisać o Boskim Markizie. Koniec. Kropka. Co będzie, to będzie.” Mój promotor ucieszył się, znał temat, podsunął literaturę. Poznałam wtedy siostrę Justyny z „Niedoli cnoty” – niecną Juliettę. Kobietę Integalną. Mojego potwora. Wśród dzieł de Sade’a, to właśnie ona jest moją najukochańszą. Najpełniejszą. Najokrutniejszą.

emma9. „Emma” Jane Austen

Nie mogło zabraknąć mojej cudownej Emmy w tym zestawieniu. I samej Jane Austen, którą swojego czasu bezgranicznie wielbiłam (uwielbiam wciąż, żeby nie było). Przez dłuższy czas, to „Duma i uprzedzenie” górowały wśród ulubionych tytułów. Wzdychałam, jak tłumy przede mną i po mnie, za panem Darcym, oglądałam serial i chciałam cofnąć się w czasie. I wtedy pojawiła się Emma właśnie. Jej postać urzekła mnie jak żadna inna z bohaterek tej brytyjskiej pisarki. I George Knightley, który jej towarzyszył. Wtedy zrozumiałam, że w miłości nie można tylko szukać ulotnych, chwilowych wrażeń, porywów serca, ale stałości, zrozumienia i głębokiej przyjaźni. I to jest największe szczęście.

Lovecraft10. „Zew Cthulhu” H.P. Lovecraft

Po Stephenie Kingu przyszedł czas na ojca mitologii Cthulhu, Samotnika z Providence, czyli H.P. Lovecrafta. Jego majaki, „sny o terrorze i śmierci”, jak to ktoś kiedyś pięknie ujął, zawładnęły moją wyobraźnią i cichaczem wprowadziły w świat weird fiction, gdzie strach i obłęd sieją największe spustoszenie. Mój odwieczny lęk przed potęgą wszechświata, ogromem kosmosu, tylko wzmógł się, gdy z odmętów wód, pradawnego miasta R’lyeh i eonów czasu wyłonił się on – przedwieczny Cthulhu. Opowieści Lovecrafta to dla mnie dowód na geniusz literatury grozy i wyobraźnię człowieka. Nieuchwytny ideał, który pozostawia mnie w bezdennym zachwycie i niekończącym przerażeniu.

I w ten sposób dowiedzieliście się dzięki jakim książkom jestem dokładnie tym, kim jestem 🙂 Tak jak pisała Anka WstawTytuł na półkę z bukami życia będę pewnie dokładać jeszcze niejedną kolejną książkę. Lista rozszerzy się i przeciągnie, kto wie, może do trzydziestu, pięćdziesięciu, czy nawet stu? Kiedyś, za wiele lat? Nie pozostaje nic innego, jak czytać i poznawać nowe światy.

Bo warto czytać.

O.

* Do zabawy nominuję Was wszystkich 😀

Podsumowanie miesiąca: SIERPIEŃ 2014

Bombla_PodsumowanieSIERPIEŃ2014

Przeminął sierpień, skończyły szkolne wakacje, idzie jesień, a ja cieszę się niezmiernie, bo CO TO BYŁ ZA WSPANIAŁY BUKOWY MIESIĄC! Tyle pozytywnych wrażeń, tyle niespodzianek i prześwietnych wspomnień. I jak zwykle wcale a wcale nie zapowiadało się tak na początku miesiąca. Nawet czas tak sobie płynął lekko półśrednio i zupełnie nie za szybko, jak to miewa w zwyczaju. Zdecydowanie doby miesiąc. Godny sierpień. I mam moc rzeczy do opowiedzenia 😀

W sierpniu opublikowałam aż 14 tekstów, a w tym 4 Bezsenne Środy, tekst-wspomnienie, czyli Dawno, dawno temu #1 i zapowiedź najnowszego cyklu na Wielkim Buku, czyli Przygodowych Piątków. Teraz będę Was systematycznie co tydzień straszyć, a mniej więcej raz w miesiącu zabierać w pełną wrażeń podróż 😉 Przeczytałam 9 książek, w tym jeden poradnik (co bardzo rzadko się zdarza) i dwa opowiadania. Pięć tekstów było w języku angielskim i sześć po polsku, więc pięknie się wyrównuje, co mnie niezwykle cieszy. Ebooki mieszały się z tradycyjnymi formami, niestety nie było żadnego audiobooka.

W tym miesiącu przeczytane powieści:

  • „Londyn NW” Zadie Smith („NW”)– najnowsza powieść Smith i najmocniejsza do tej pory. Do poczytania TUTAJ.
  • “Seed” Ania Ahlborn – straszna straszność w bardzo godnym wydaniu. Do poczytania TUTAJ.
  • “Święta Noc” Tahar Ben Jelloun (“La nuit sacrée”) – kontynuacja „Dziecka Piasku”. Do poczytania TUTAJ.
  • “We Were Liars” E. Lockhart – do pożarcia na jeden chaps idealna opowieść na koniec lata. Do poczytania TUTAJ.
  • “Sztuka prostoty” Dominique Loreau – co zrobić, by osiągnąć poziom ZEN.
  • “Dostatek” Michael Crummey (“Galore”) – kolejny DUŻY BUK do kolekcji. Do poczytania TUTAJ.
  • „Wspomnienia Bitniczki” Diane di Prima („Memoirs of a Beatnik”) – kontrowersyjnie i nie do końca udanie. Do poczytania TUTAJ.
  • „The Lost World” Arthur Conan Doyle – pierwsza powieść z cyklu PRZYGODOWE PIĄTKI. Do poczytania TUTAJ.
  • “Feed” Mira Grant – z cyklu Przeglądu Końca Świata, jak na razie mieszane uczucia. Niebawem na Wielkim Buku.

Przeczytane opowiadania:

  • “The Book of Blood” Clive Barker – o zmarłych, którzy chodzą swoimi drogami. Do poczytania TUTAJ.
  • “The Glamour of The Snow” Algernon Blackwood – totalna magia wynaleziona przez Martę (dziękuję!). Do poczytania TUTAJ.

Sierpień był dla mnie zupełnie wyjątkowy pod względem blogowych i okołobukowych wrażeń.

Wydarzenie miesiąca: spotkanie z Martą z bloga LolantaCzyta! Zupełnie na żywo i pozaekranowo, w sopockiej kawiarnio-księgarni Bookarnia 😀 Były pogaduchy na wszelkie możliwe kulturowo-życiowe tematy z kawą (Marta) i herbatą (dla mnie), a wokół tłum książek na półkach – potrzeba siły woli Jedi, żeby się nie przylepić i nie spędzić godzin przy półce – i książki, które przyniosłyśmy sobie nawzajem. Nie muszę pewnie dodawać, że Marta jest wspaniałą osobą – dziękuję Kochana za spotkanie i do następnego! :*:* :*

P.S. Nie zrobiłyśmy sobie zdjęcia i jest to oburzające, ale następnym razem musimy to nadrobić 😀

A oto jakie cuda dostałam od Marty:

Sierpień2014MARTA

  • „The Lake Of Dead Languages” Carol Goodman – sekrety z przeszłości, łacina, odizolowana szkoła – to będzie uczta.
  • “Złodziejka Książek” Marcus Zusak (“The Book Thief”) – tej jesieni nareszcie przekonam się skąd taki szał na tę powieść.
  • “Rosetta” Barbara Ewing – Egipt, kamień z Rosetty i Rewolucja Francuska w tle – zdecydowanie coś dla mnie.

Wielką, wspaniałą niespodziankę zrobiła mi Anka z bloga WstawTytuł, wysyłając mi paczkę-gigant, w której ukryła cały tłum wspaniałych książek i cudną kartkę 😀 Teraz obie cieszymy się i zaczytujemy radośnie.

Oto jej zawartość:

Sierpień2014ANIA

  • „Sztuka minimalizmu w codziennym życiu” Dominique Loreau – kontynuacja i rozwinięcie „Sztuki prostoty” – więcej ZEN i więcej MU.
  • Seria PRZEGLĄD KOŃCA ŚWIATA – czyta się, a ja się zastanawiam nad jej fenomenem i niebawem podzielę się moimi wrażeniami.
  • „Zatrute ciasteczko” Alan Bradley („The Sweetness at the Bottom of the Pie”) – pierwszy tom serii o Flavii de Luce.
  • “Zaklinacz słów” Shirin Kader – jak jest bajarz i opowieści jak od Szeherezady to muszę przeczytać.

Jedną z książek od Ani była „Sztuka Prostoty” Dominique Loreau. Coś zupełnie nietypowego, bo to… poradnik. Rzadko po poradniki sięgam, ale ten jest prześwietny i daje sporo do myślenia. Co prawda nie będzie typowego tekstu na blogu, ale na Facebookowym fanpage’u opublikowałam krótki tekścik podsumowujący TUTAJ.

SztukaProstoty

Kolejną wielką niespodzianką, która do mnie przyfrunęła znienacka jest piękna torba zaprojektowana przez Anitkę z vloga BookReviews – dziękuję! :* Zobaczcie sami. Tak – ten Obelt. Z tej serii Remigiusza Mroza. A torba jest TAK gigantyczna, że zmieściła całą bagietkę 😀

Sierpień2014ANITKA

Nadszedł czas na bukowe zdobycze i tym razem również uzbierał się piękny zestaw, którym nic, tylko się chwalić 🙂

Sierpień2014ZESTAW

Zestaw sierpniowy (od góry):

  • „Anglicy na pokładzie” Matthew Kneale („English Passengers”) – przedpremierowe cudo od niezastąpionego Wiatru od Morza – tekst pojawi się 20 września J
  • „Ostatni taki Amerykanin” Elizabeth Gilbert („The Last American Man”) – prezent dla samej siebie, bo wiecie jak uwielbiam panią Gilbert <3
  • „Jalo” Iljas Churi – najnowsza powieść od wydawnictwa Karakter – już niebawem na Buku.
  • „Wspomnienia Bitniczki” Diane di Prima („Memoirs of the Beatnik”) – nie do końca udana, kontrowersyjna powieść od zbuntowanego wydawnictwa Officyna.
  • „Dostatek” – CUDO! Tak, tak, to znowu Wiatr od Morza 🙂
  • „Lodowisko” Roberto Bolaño – do zachwycania się od wydawnictwa Muza.
  • „Dzicy Detektywi” Roberto Bolaño – grubaśność również od wydawnictwa Muza.

Co do ebooków, to BookBub, o którym wspominałam Wam w zeszłym miesiącu podbił moje serce – prawie codziennie znajduję coś nowego 😀 A tu kilka (z kilkunastu) ostatnich zdobyczy:

EbookiSierpień2014

  • „Palo Alto” James Franco – no bo to James, a ja z Jamesem mam dość skomplikowaną relację oscylującą na granicy obrzydzenia i podziwu 😉
  • „Manroot” Anne Steinberg – przekonały mnie bagna i element paranormalny.
  • „Daughter of Bathory” A.R. Wise – krwawo, brutalnie i mrocznie, czyli brzmi jak coś dla mnie.
  • „The Devil’s Grin” A. Wendeberg – mocny thriller w XIX-wiecznym Londynie. TAK!
  • “Hallowed” Bryant Delafosse – o Halloween w stylu Raya Bradbury’ego.

A na dokładkę prezent urodzinowy dla jednej z Mam – „Lawendowy pokój”, który niebawem trafi do nowej właścicielki.

Sierpień2014JOLANTA

Ufff… Sporo tego wszystkiego w tym miesiącu. A co dalej? Kończy się lato, nadchodzi moja ukochana pora roku, czyli cudna jesień, a wraz z nią lista moich perfekcyjnych jesiennych lektur. Pojawi się też kolejny konkurs i już całkiem niebawem przedpremierowa recenzja pewnej powieści z Tasmanią w tle 😉 Idę się zaczytywać, bo obłęd ilościowy zaszedł, a moja maszyna do przedłużania doby wciąż nie działa. I Wy też czytajcie!

Bo warto czytać.

O.

NIESPODZIANKA: Nowy cykl na Wielkim Buku

 

Bombla_Podstawa_PrzygodowePiątkiMoi Drodzy,

A dzisiaj mam dla Was  niespodziankę 😀

Jakiś czas temu pisałam Wam, że obmyślam nowy cykl na Wielkim Buku. Bezsenne Środy wciąż się Wam podobają, co ogromnie mnie cieszy, bo sami wiecie, jak uwielbiam Was straszyć. A przy okazji, rykoszetem, siebie też. Ale wracając do tematu – rozmyślałam nad nowym cyklem. Czymś, o czym mogłabym pisać od czasu do czasu, może już nie co tydzień, ale na tyle często, żeby coś te wszystkie teksty łączyło.

I tak sobie pomyślałam, że poza horrorem, grozą, w której zaczytuję się systematycznie, mam jeszcze jedną słabość – opowieści przygodowe. Uwielbiam je w każdej możliwej formie. Potrafię pożerać oczami filmy, zagrywać się do krwawych gał w gry i zaczytywać się z wypiekami na twarzy, marząc o wielkich wyprawach w to co nieznane i tajemnicze. Ach, jak ja bym chciała:

  • przeżywać przygody jak Indiana Jones;
  • przeżywać przygody jak Lara Croft;
  • być łowcą przygód, a jednocześnie doskonałym archeologiem/paleontologiem/znawcą starożytnym kultur;
  • zostać nieustraszonym odkrywcą nieznanych lądów;
  • odwiedzić Park Jurajski (proszę mnie nie oceniać – kocham dinozaury).

Sami widzicie, że większość powyższych podpunktów jest albo nierealna, albo zupełnie oderwana od rzeczywistości, no ale czego oczekujecie od kogoś, kto od dzieciństwa dokarmiał się legendami, mitami i wszelkimi historiami, w których dominowały takie oto priorytety? 🙂 Dlatego pozostały mi właśnie fikcyjne, wypełnione po brzegi przygodami opowieści, których jeszcze tłum przede mną został do poznania, a którymi bardzo chciałabym się z Wami podzielić.

W ten sposób wpadłam na pomysł PRZYGODOWYCH PIĄTKÓW!

Co to będzie? Przygoda w najlepszej postaci. Od klasyków, historii z pogranicza przygody, aż po książki współczesnych autorów. Będą starożytne cywilizacje, zagubione ruiny, bezdenne głębiny, nieodkryte lądy i moc sekretów, ukrytych przed wzrokiem ciekawskich.

Kiedy? W piątki. Jednak nie systematycznie, nie co tydzień, ale co jakiś czas, gdy najdzie mnie ochota na przygodę przez duże P.

Kogo spotkacie? Nie obejdzie się bez Juliusza Verne’a, Jacka Londona, Jamesa Fenimore Coopera, Roberta Luisa Stevensona, Waltera Scotta, H. Ridera Haggarda, H.G. Wellsa, sir Artura Conan Doyle’a, Rudyarda Kiplinga, Michaela Crichtona, czy Dana Browna. Oczywiście piszcie do mnie koniecznie, gdy wynajdziecie jakiś świetny tytuł, o którym chcielibyście przeczytać lub mi polecić!

I właśnie tak będą wyglądały PRZYGODOWE PIĄTKI 😀 Mam nadzieję, że Wam się spodobają, zarażę Was bakcylem odkrywcy i razem wyruszymy naprzeciw przygodzie!

Zaczynamy już jutro! Będzie coś prześwietnego do czytania z linkiem dla Was 🙂

Bo warto czytać.

O.

I nie obyłoby się bez CUDNEGO motywu głównego Indiany Jones’a <3