Moi Drodzy,
Czy Wy także zauważyliście, że na wzór europejskich krajów północy, kontynuując wikingowsko-słowiańskie tradycje mocnych, krwawych opowieści nasza polska literatura kryminałem stoi?
Zerkając na księgarniane półki już od kilku dobrych lat wychodzi na to, że zbrodnia i śledztwa to nasza specjalność, a rodzimi autorzy coraz częściej podbijają nawet wymagające zagraniczne rynki. Wychylają się kolejne nazwiska, pojawiają się kolejne wyjątkowe serie i całe szeregi unikatowych postaci, w tym śledczy, profilerzy i profilerki, komisarze, prokuratorzy, policjanci, milicjanci, w zależności od epoki, i oczywiście – mordercy, a jeden bardziej zwyrodniały od drugiego.
Co to oznacza dla nas, polskich czytelników? To oznacza jedynie, że to już wstyd nie znać tych najważniejszych nazwisk gatunku, chociażby na potrzeby książkowych konwersacji, a co najważniejsze, że po polski kryminał warto sięgać, bo jak to z naszą literaturą bywa – potrafimy się wyróżniać i robimy to świetnie.
Zapraszam Was na kolejną odsłonę cyklu WARTO CZYTAĆ w iście zbrodniczej odsłonie, czyli:
WARTO CZYTAĆ #6: POLSKA LITERATURA CZ. 2
& KRYMINAŁY
A w nim o tym co wyróżnia nasz rodzimy kryminał, odpowiedzi na pytania: Kto? Kiedy? Gdzie?, TOP 10 pisarzy i pisarek, których nie można nie znać, przewodnik po ich twórczości, a na dokładkę coś na początek.
Miłego oglądania!
I koniecznie napiszcie mi, czy Wy macie swoje ulubione kryminalne polskie serie? Swoich ukochanych autorów? I co polecacie na początek kryminalnej przygody?
*Filmik powstał we współpracy z Księgarnią Internetową WOBLINK.❤
O, idealnie w czas – kilka tygodni temu u siebie zaczęłam Kryminalne Weekendy, dzisiaj nawet wrzuciłam recenzję „Motylka”:-) Też ostatnio próbuję jeszcze bardziej zgłębiać ten gatunek, bo rzeczywiście „kryminalistów” w Polsce mamy genialnych, choć czasem można mocno się przejechać (jak np. z Katarzyną Bondą, której „Pochłaniacz” i „Okularnik” moim zdaniem są świetne, a pierwsza część trylogii z Meyerem to coś naprawdę średniego). Niedługo biorę się też za Grzegorzewską i Guzowską, i trzymam za nie kciuki:-)
O! To muszę odwiedzić Twojego bloga. 🙂
Tymczasem został mi „Gniew” Miłoszewskiego, żeby zakończyć trylogię. Mam za sobą obie części z „Czterech żywiołów…” Bondy i jedną książkę Guzowskiej „Chciwość”. Oczywiście kiedyś tak czytywałam Chmielewską, ale musiałabym sobie co nieco przypomnieć. I właśnie Chmielewska jest dobra na początek kryminalnej wycieczki 🙂
Przyznaję, że nie czuję Krajewskiego, ale może jeszcze kiedyś wrócę do jego książek.
Pozdrawiam 🙂
Krajewski to inny klimat faktycznie, ale dobrze, że przekonałaś się na własnej skórze. 🙂
Zaczytuje się w książkach Katarzyny Bondy – osobiście uważam, że „Florystka” to (do tej pory) jej najlepsza powieść. Mam za sobą trylogię Miłoszewskiego o prokuratorze Szackim. Planuję, z ogromnym wstydem, zacząć czytać powieści Mroza – teraz mam pomysł od czego zacząć. „Ofiara Polikseny” też już za mną i muszę stwierdzić, że tak interesujący pomysł na fabułę rzadko się spotyka.
Zgadzam się, że Polska kryminałem stoi i nie mamy się czego wstydzić! 🙂
Jestem ogromnie ciekawa kryminałów Guzowskiej, tym bardziej, że kiedyś marzyło mi się zostać archeologiem. 🙂
Żadną nowością będzie, gdy powiem, że uwielbiam kryminały. Ale powiem. Uwielbiam kryminały.
Świetny filmik, dobre zestawienia dla początkujących. Rośnie mi tu kryminalna konkurencja 🙂 (no dobra, zbyt maluczka w blogosferze jestem, by się z Tobą mierzyć).
PS. Skąd u Ciebie tak mocny akcent na pierwszą sylabę?
Akcent z kosmosu, oczywiście. 😉
I cieszę się bardzo, że Ci się podoba zestawienie – właśnie na tym mi zależało, żeby zrobić ściągę dla początkujących. 🙂
Z polskich 'kryminalistów’ bardzo lubię Wojciecha Chmielarza, Zygmunta Miłoszewskiego oraz Mariusza Czubaja. Ostatnie powieści Marka Krajewskiego rozczarowują, podobnie mam z twórczością Katarzyny Bondy – przez „Florystkę” ledwo przebrnąłem. Niebawem planuję przeczytać coś Katarzyny Puzyńskiej..
Jeszcze nie znam cyklu z Meyerem Bondy, ale jej Cztery Żywioły bardzo lubię, pomimo że nie są to typowe kryminały. 🙂
I czekam na Twoje wrażenia z Puzyńskiej, bo dużo skrajnych opinii krąży.