Gdyby… Gdyby arcyksiążę Franciszek Ferdynand nie zginął w zamachu, to czy Wielka Wojna wybuchłaby w podobnym natężeniu, zabierając życie milionom młodych żołnierzy? Gdyby Adolf Hitler dostał się na Akademię Sztuk Pięknych, czy snułby swój sen o tysiącletniej Rzeszy? Gdyby pakt Ribbentrop-Mołotow nigdy nie doszedł do skutku, to czy Polska miałaby szansę w wojennej rozgrywce? Gdyby… Lubimy wymyślać alternatywne fabuły, tworzyć realistyczne rozwiązania, przekręcając jedną zmienną, wykluczając jedno wydarzenie, bądź człowieka z historycznego równania. Jak potoczyłyby się losy całego świata w takim, bądź innym przypadku?
Podobne pytania zadaje Filip Molenda, bawiąc się faktami historycznymi, ubarwiając swoją wyjątkową fabułę, tworząc jedyny w swoim rodzaju historyczny kryminał „Trzeci front”.
Rok 1939, Warszawa, początek II Wojny Światowej, ale… tym razem jednak armia Sowietów nie przekracza naszej granicy ze wschodu, losu Polski nie przypieczętowują dwa przeciwległe mocarstwa, a Francja i Wielka Brytania podejmują wyzwanie i stają do walki z agresorem już na początku wojennych działań. W takiej rzeczywistości porucznik z ministerstwa propagandy, niejaki Karol Krupski, podejmuje śledztwo w sprawie zaginięcia swojego przyjaciela i współpracownika Piotra Malanowskiego. Wszystkie tropy prowadzą w zaskakujących kierunkach, a życie porucznika wisi na włosku od pierwszych chwil intrygi. Czy w przededniu wielkich zmian i tragicznych wydarzeń uda mu się rozwiązać tę tajemnicę?
Prawdopodobieństwo alternatywnych wydarzeń wykorzystanych przez Filipa Molendę w wykreowaniu fabuły sprawia, że ta subtelna gra z czytelnikiem jedynie wzbogaca lekturę. Historia pierwszych dni wojny pisana na nowo nie przytłacza, nie dominuje kryminalnej intrygi, ale… daje nadzieję. To Polska, która ma jeszcze wybór, która posiada niezwykłą wolę walki – nasz kraj w „Trzecim froncie” ma szansę przygotować się na cios i podjąć ważną rolę w nadciągających wydarzeniach. Nie znajdziemy tu bierności ofiary, ale prawdziwą siłę w obliczu największego wyzwania z możliwych. Ten alternatywny wycinek września 1939 roku stanowi idealne tło dla samej Warszawy i jej pełnych werwy mieszkańców, którym nie tylko wojna w głowie. Ich życie toczy się swoim torem, a oni, pomimo czającego się realnego zagrożenia próbuję wycisnąć z niego najwięcej ile się da, wbrew wszystkiemu.
„Trzeci front” to doskonały kryminał miejsko-wojenny z historycznym smaczkiem oraz zaskakującymi rozwiązaniami, dopełniającymi intrygę, który wciągnie każdego spragnionego kryminalnych wrażeń czytelnika, nie tylko fanów alternatywnej historii. Filip Molenda, jak na znakomitego znawcę tematu przystało, wykreował wiarygodnych bohaterów, świetną zagadkę o uniwersalnym znaczeniu, a wszystko to dopełnił miejską aurą, w której sama stolica stanowi nie tylko tło wszelkich działań, ale jest bohaterką samą w sobie. Miasto ożywa na kartach powieści, niebezpieczeństwo czyha w tle, z dnia na dzień coraz bliżej, tuż, tuż… II Wojna Światowa oliwi swoje tryby, rozkręca teatr działań, a czytelnik wpada w ten świat jak śliwka w kompot, z zapartym tchem obserwując losy śledztwa, odkrywając kolejne karty fabuły.
Nie od dzisiaj powtarzam, że polska literatura kryminałem stoi, a Filip Molenda i jego „Trzeci front” jedynie potwierdzają regułę.
O.
FABUŁA:
- Rok 1939, Warszawa, początek II Wojny Światowej, w nieco odmiennej rzeczywistości. Kiedy bez słowa znika niejaki Piotr Malanowski, jego współpracownik i przyjaciel – porucznik Karol Krupski – podejmuje śledztwo, by odkryć, że nie można ufać nikomu.
TEMATYKA:
- Alternatywna historia, rok 1939, wybuch II Wojny Światowej, kryminał, śledztwo, intryga, tajemnica.
DLA KOGO?
- Dla wszystkich fanów doskonałych kryminałów, z porządną intrygą i historycznym twistem w tle.
*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Skarpa Warszawska. <3
**Zapraszam na filmik & KONKURS. 🙂
Jakoś nie lubię takich książek, ale miło czytało się twoją recenzję.
http://wielkibuk.com/
Nie przepadasz za kryminałami? 🙂