Bezsenne Środy: „WIATR” Ray Bradbury

Wiatr posiada niezwykłą moc. Potrafi smagać, potrafi szeptać, potrafi zawodzić Potrafi mamić i otumaniać, zawywać i dąć. Wreszcie porywać, szarpać, rozrywać na strzępy, zmieniając życie na zawsze. Potrafi odmieniać oblicze świata, o czym przekonujemy się w ostatnich miesiącach niezmiennie, nieprzerwanie, odkąd El Niño i La Niña zapanowali nad naszym globem. Potęga tego żywiołu trwa od stuleci. Dawniej składano ofiary i kierowano modły ku delikatnemu Zefirowi prosto ze wschodu, ciepłemu południowemu Notosowi, oraz Boreaszowi, który dął lodowatym podmuchem prosto z północy. Najstraszliwszy, złowrogi, zwiastował zniszczenie i śmierć. Wiatr

To właśnie ta niszcząca, hucząca siła żywiołu zainspirowała Raya Bradbury, który w swoim kultowym już tomie opowiadań Październikowa Kraina snuł opowieść o Wietrze.

To morderca, Herb, największy, psiakrew, prehistoryczny drapieżnik, jaki kiedykolwiek grasował w poszukiwaniu żeru.

Allin od lat nie może spać, cierpi na bezsenność, ma omamy, trudno mu normalnie istnieć. Dawniej ten nieustraszony podróżnik i zdobywca potrafił stawić czoła każdemu zagrożeniu, nie bał się żadnej niewiadomej. Dzisiaj to zniszczony mężczyzna, który wydzwania do swojego jedynego przyjaciela Herba, próbując opowiadać o wietrze, który poluje, który czai się za oknem, który ściga go odkąd No właśnie. Dawno temu Allin zaszedł tam, gdzie nie powinien był zajść. Poznał pewną tajemnicę

W obliczu ostatnich katastrof, które dotknęły świat, które dotknęły nasz kraj, dobrze zdajemy sobie sprawę z siły porywów, ze skali zniszczenia, z tej potężnej mocy, która skrywa się za delikatnym powiewem, za przyczajoną ciemniejszą chmurką na niebie. Wystarczą sekundy, by porwać cały las, minuty, by zburzyć domy, ledwie chwilę, by odebrać komuś życie. Jeśli tylko o tym pomyślimy, to od razu dotrze do nas, że wiatr to potwór wcielony. To stwór, od którego gniewu nie ma ucieczki, jeśli tylko zaatakuje. W opowieści o Allinie wiatr ma jeszcze jeden dręczący sekret, a kiedy go odsłoni, już nigdy nic nie będzie takie jak przedtem.

Sięgajmy po Raya Bradburyego październikową porą! Zanurzmy się w jego jesienną krainę, którą przejmują jesienni ludzie i ich jesienne myśli. Wiatr to tylko jeden z wielu przykładów geniuszu tego wspaniałego pisarza, którego opowiadania grozy są jak smakołyki, jak rozkoszne delicje, które hipnotyzują wrażliwy umysł czytelnika. Zanurzmy się w krainę snujących się mgieł, gdzie zmierzch trwa dłużej niż jutrzenka, a zmrok zapada znienacka i skrywa sekrety w ciemności.

Dzisiaj nie zmrużę oka, bo widzę, widzę jak zbiera się od zachodu!

O.

WIĘCEJ RAYA BRADBURY na Wielkim Buku!

„JAKIŚ POTWÓR TU NADCHODZI”: tutaj

„THE VELDT”: tutaj

„THE HALLOWEEN TREE”: tutaj

„THE SKELETON”: tutaj

Dodaj komentarz: