Nadszedł czas, by powrócić do średniowiecznego Elbinga i dołączyć do wyprawy krzyżowej przeciw pogańskim plemionom na wschodzie. Coś się kończy, coś się zaczyna w kontynuacji fenomenalnej Wojny Bogów Tomasza Stężały (recenzja TUTAJ) Bunt Starych Bogów.
Niewielu czytelników z pewnością zdaje sobie sprawę, że wyprawy krzyżowe to nie tylko rozpalone do białości piaski pustyń wschodu, to nie tylko trwające całe wieki zdobywanie, utrata i ponowne odbijanie Jerozolimy, to nie tylko Ziemia Święta i muzułmańskie hordy, ale także daleka, jakże wtedy odległa zimna północ. Na dzisiejszych ziemiach północnej Polski rozgrywały się krwawe walki i wieloletnie konflikty zwane bałtyckimi wyprawami krzyżowymi, prowadzone przez katolickich królów Danii i Szwecji oraz niemieckie zakony rycerskie, jak Zakon Kawalerów Mieczowych i Zakon Krzyżacki. Ich celem było pokonanie pogańskich ludów zimnej Europy, zamieszkałych wokół Morza Bałtyckiego, w tym Prusów i Jaćwięgów.
Rok pański 1244. Kilka lat minęło od ostatnich wydarzeń opisanych w Wojnie Bogów. Miasto Elbing rozwija się i rośnie w siłę, stając się główną ostoją chrześcijańskiego świata na tych ziemiach. Krzyżacy i towarzyszących im krzyżowcy posuwają się na wschód od Wisły, by odeprzeć napierające plemiona Prusów. Nic jednak nie jest proste. Do walki o nowe ziemie i terytoria oraz dominację nad krzyżacką stolicą przyłącza się książę Pomorza Gdańskiego Świętopełk zwany potem Wielkim, który sprzymierza się z Prusami i Litwinami przeciw koalicji krzyżackiej. Nigdzie nie jest już bezpiecznie, a w Elbingu o przetrwanie znów walczyć będzie rodzina murarza Odona, której ostatnie lata przyniosły tyle radości co rozpaczy.
Tomasz Stężała z pieczołowitością, którą poznaliśmy już w Wojnie Bogów kontynuuje swoją fascynującą opowieść, zabierając czytelnika do świata sprzed wieków, gdzie nic nie było pewne, a losy Europy rozstrzygały się na bieżąco, napędzane przez kolejne konflikty, rozejmy, wyprawy po nowe terytoria. Budują się nowe miasta, rodzą się nowe tożsamości, a stary świat pradawnej wiary powoli umiera i odchodzi w zapomnienie. Bunt Starych Bogów to jeden z tych historycznych pogańskich zrywów, próba odzyskania tego, co bezpowrotnie utracone. I znów obserwujemy z zaskoczeniem, że nic w tej rzeczywistości nie było czarno-białe i nie sposób jednoznacznie ocenić tamtych wydarzeń z perspektywy czasu.
Bunt Starych Bogów tak jak Wojna Bogów, niezmiennie zachowuje pieczołowitość i wyjątkową uwagę dla wszelkich szczegółów i niuansów historycznych. Tomasz Stężała w fascynujący sposób połączył fakty z fikcją literacką, tworząc opowieść, w której wielka historia, która odmieniła oblicze Europy, miesza się z doświadczeniami i doznaniami zwykłych ludzi, uczestników i obserwatorów tych niezwykłych wydarzeń. A wszystko to wokół rodzącej się miejskiej potęgi, nowej stolicy krzyżowców Elbinga i jego mieszkańców, których przybycie rozpoczęło początek końca panowania pogańskich plemion na ziemiach północy. I śmierć starych bogów.
Miłośnicy monumentalnych opowieści historycznych i prozy Kena Folletta, Elżbiety Cherezińskiej czy Mauricea Druona powinni być zadowoleni.
O.
*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Bellona. <3
**Zapraszam na film i na KONKURS!
Och jakoś mnie ominęła recenzja pierwszej części, a tu całość zapowiada się dobrze! Jako fanka Folleta czuję się zainteresowana 🙂
PS. Czy tylko mnie postać na okładce przypomina Chrisa Hemswortha w „Thor: Ragnarok”? 😀
Spartakusa! 😀
Jego też! 😀
ooj oj to świetnie sie zapowiadało już przy pierwszej częsci a tutaj to juz dwie dno nadrobienia są.. lubie takie klimaty i z pewnością przeczytam 🙂
No to Panie! Na co czekasz! 😀
oj bo teraz dwie lektury ze stałej szkoły ze Strachem na czele miałem.. 🙂 tak więc jestem usprawiedliwiony 😛
„Jedynka” była rewelacyjna, kupiłam ją po twojej recenzji. 🙂 Trzeba będzie przeczytać!
Ooo! To kontynuacja Cię nie zawiedzie! 🙂