Bezsenne Środy: „Mumia” Paweł Leśniak – recenzja

Starożytny Egipt, tyran, który dzierży władzę, mumia, która powraca, a ciemność kroczy wraz z nią w przygodowej opowieści z elementami grozy – „Mumia” Pawła Leśniaka.

CIEŃ MUMII

Egipt, prawie 1500 lat przed naszą erą, panowanie faraona Echnatona. Ten władca o tyranicznych skłonnościach ma jeden cel – pragnie wielkiej zmiany, pragnie nowego porządku, pragnie obudzić mumię… Pośród ludu chodzą już plotki o jej przebudzeniu, o ciemności, która za nią idzie. W mumie jednak nie wierzy młody Mose, który dopiero stał się mężczyzną, który dopiero wkroczył w dorosłość. Buntuje się przeciw ustalonemu porządkowi, pragnie walczyć z niesprawiedliwością. Mumia jednak musi wierzyć w niego, bo nawiedza Mosego w snach…

STAROŻYTNA PRZYGODA

Nie zapytam o to, czy „Mumia” Pawła Leśniaka straszy, bo jak to z opowieściami z mumiami bywa – i ta opowieść raczej delikatnie owiewa grozą czytelnika niż naprawdę przeraża. Zresztą, widać, że autor, po niepokojącym wstępie, szybko zmienił kurs, skupiając się raczej na intrydze przygodowo-sensacyjnej, z naciskiem na motyw dorastania, stawania się mężczyzną, podejmowania odpowiedzialności. Tym samym, jego „Mumia” to taki starożytny bildungsroman, opowieść o stawaniu się właśnie, o dojrzewaniu młodego bohatera i kształtowaniu się jego skomplikowanej osobowości. Starożytne artefakty, ożywiony trup czy cała wataha niesamowitości, która za nim podąża to tło dla działań bohatera, który pragnie sprzeciwić się władzy, stanąć na czele rebelii, być tym, który nie zamknie oczu na jawną niesprawiedliwość.

W „Mumii” warto docenić pomysł, warto docenić również przeniesienie intrygi prosto w ramy starożytności. U Leśniaka nie ma zemsty po setkach lat, nie ma archeologów – jesteśmy tu i teraz, przeniesieni w czasie, pośród starożytnej, dobrze oddanej rzeczywistości. Ciekawe, że Paweł Leśniak wybrał na czas akcji lata panowania faraona Echnatona. Ten był przecież reformatorem, pragnął wznieść kult jednego boga, faktycznie odmienić Egipt. Trudno ocenić na ile ta prawdziwa postać inspirowała autora, niemniej jeśli celowo wybrał to imię, to i czasy wybrał szczególne. Nie jest powiedziane, mumia, jej klątwa i dawni bogowie faktycznie mogli krążyć, przypominając o swojej niegasnącej władzy.

Miłośnicy bezsennej atmosfery mogą żałować, że ta niepokojąca atmosfera wstępu „Mumii” z czasem rozrzedziła się… Paweł Leśniak postawił na akcję, na sceny walki, stricte fizyczne opisy, pozostawiając szerokie pole do popisu wyobraźni czytelnika. Jednak podobnie jak Anne Rice i jej cykl o mumii, tak i nasz rodzimy twórca sprawia czytelnikowi moc niezobowiązującej frajdy z lektury. Przenosi nas w czasie, kreuje przygodę i intrygę, powieść o dorastaniu z filmowym twistem, pełną zwrotów fabularnych, które nie pozwalają się zatrzymać. Może nie jest przerażająco, ale będziemy się dobrze bawić, a to przecież dopiero początek historii „Mumii”.

Dzisiaj nie zmrużę oka, bo przypominam sobie te ekscytujące, dziecięce marzenia o Starożytnym Egipcie.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem Nocą.

Dodaj komentarz: