„Zaginione dziecko” Emily Gunnis – recenzja

Przenikliwy thriller obyczajowo-historyczny, dla którego inspiracją był prawdziwy szpital psychiatryczny i towarzyszące leczeniu psychiatrycznemu prawo w Wielkiej Brytanii – „Zaginione dziecko” Emily Gunnis, opowieść o kobietach uwikłanych w tajemnicę, zbrodnię, przerażający sekret z przeszłości.

TRAGICZNA PRZESZŁOŚĆ

Gdy mąż Harriett wrócił z wojny – ona wiedziała, że życie jej i córeczki Rebeki nigdy nie będzie takie jak dawniej. Do ich domu Seaview Cottage zawitała przemoc, zawitał strach, zawitał ból, który trwał latami. Pewnej nocy doszło do tragedii… nastoletnia już Rebeka była świadkiem, jak jej ojciec zabija matkę. Po latach wciąż nie chce wracać do tamtych wydarzeń, ale to przeszłość sama do niej powróci. Co wydarzyło się tamtej nocy? Jaki tragiczny sekret skrywa ich rodzinny dom?

W KLESZCZACH PRZEMOCY

Miejsca, które Emily Gunnis opisuje w swojej powieści można odnaleźć na rzeczywistej mapie Chichester w Zachodnim Sussex Wielkiej Brytanii. Przez lata funkcjonował tam szpital psychiatryczny, którego specjalizacją były również przypadłości kobiecej psychiki. Szpital co prawda zamknięto w 2001 roku, część budynków wyburzono, jednak niektóre ładniejsze konstrukcje pozostawiono i to właśnie wizytka w Chichester okazała się iskrą, która roznieciłą pisarską wenę Emily Gunnis. W połączeniu z niepokojącym aktem prawnym, który przez lata był praktykowany w Wielkiej Brytanii, wykreował fabułę pełnego tajemnic thrillera obyczajowo-historycznego „Zaginione dziecko”.

Akcja powieści zaczyna się od tamtej tragicznej nocy – nocy, która zabrała nastoletniej Rebece dwoje rodziców. Zdesperowaną, zahukaną, skazaną na przemoc swojego oprawcy matkę. Oraz ojca, który po powrocie z wojny walczył z własnymi, jakże niebezpiecznymi demonami. Dziewczynka próbuje zapomnieć, próbuje zakopać głęboko w sobie tę ciemność, jakiej była świadkiem. Ta noc jednak pokieruje całym jej dorosłym życiem. Dalej, fabuła „Zaginione dziecka” rozplata się, zawracając do przeszłości, do czasu, gdy wszystko się zaczęło, i do przyszłości, gdy kolejne kobiety z rodziny Rebeki cierpią szarpane tajemnicami. Punktem zaczepienia jest wspomniany szpital psychiatryczny, klinika, od której wszystko się zaczęło, a na której wszystko się zakończy.

Emily Gunnis ukazuje historię dramatyczną, utkaną z losów kilku pokoleń kobiet z jednej rodziny. Rozdzielone przez los, przez okoliczności, nie znają ani siebie nawzajem, ani swoich własnych historii, ani korzeni, w której powinny szukać ukojenia. W „Zaginionym dziecku” przeszłość po cichu przenika do teraźniejszości, oddziałuje na przyszłość w taki sposób, by wciąż pobudzać wyobraźnię czytelnika. Nic nie jest proste, nie ma też łatwych odpowiedzi – autorka po mistrzowsku operuje w kilku liniach czasowych, ukazuje losy kilku powiązanych ze sobą bohaterek, podkręca też napięcie ze strony na stronę. W czytelnikach budzi się współczujcie, budzi zrozumienie, również pragnienie, by bohaterki odnalazły nie tylko ukojenie swoich lęków i problemów, ale także siebie nawzajem.

„Zaginione dziecko” to przejmujący kawał dobrego thrillera obyczajowego, historia, która pozostawi nas w zawieszeniu na długie godziny.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem Świat Książki.

Komentarz do: “„Zaginione dziecko” Emily Gunnis – recenzja

Dodaj komentarz: