Klasyki amerykańskie: TOP 10

O tych amerykańskich książkach mówi się od lat, warto kojarzyć ich tytuły i nazwiska ich twórców – zapraszam na klasyki z Ameryki, TOP 10, które warto przeczytać w życiu.

„Gdy leżę, konając” William Faulkner

To moja ulubiona powieść Faulknera, która teraz w Wydawnictwie ZNAK pojawiła się w nowym przekładzie i… dobrze! Jacek Dehnel wyciągnął faulknerowski język na wyżyny i pokazał, jak język właśnie – jego struktury, gramatyka, słownictwo – wpływa na samą opowieść. A ta jest niezapomniana, miejscami tragiczna, miejscami prześmiewcza, z zakończeniem, które zwala z nóg tak część bohaterów, jak i czytelników. Śmiałam się do łez z tej końcówki. Dwukrotnie. I kiedy oglądałam ekranizację.

Addie Bundren umiera. Leży w łóżku, powoli odchodzi, jest swojego końca świadoma. Wsłuchuje się w dźwięki piły, której jej syn używa, by wykończyć trumnę. Trumnę dla niej. Trumnę, w której położą ją po śmierci, a jej mąż i dzieci wyruszą z nią w ostatnią podróż. Podróż do Jefferson, rodzinnego miasteczka Addie, gdzie pragnie być pochowana. Przed nimi trudna droga. Tym bardziej, że rodzina nie należy do najbogatszych, a uparty ojciec nie przyjmuje pomocy z zewnątrz. Czy uda im się dotrzeć tam, gdzie zaplanowali? I co przytrafi się na miejscu?

„Gdy leżę, konając” należy do podgatunku, który nazywa się gotykiem amerykańskiego Południa, a który niejednokrotnie wspominałam tutaj na Wielkim Buku. To mrok i tragizm i kondycja ludzka, ale skąpane w rażącym słońcu, upale i wyzwaniach, jakie niesie za sobą życie na amerykańskim Południu właśnie. Jest tu przemoc, jest gniew, jest ciemność, która wychodzi z ludzi w tym jarzącym świetle. W tej powieści Faulknera widać ten gotyk właśnie widać najdosadniej. Wybory, których podejmują bohaterowie są miejscami absurdalne, ich konsekwencje – dramatyczne. A finał? Prześmiewczy i okrutny. Tak jak sam los człowieka. Dla mnie to rewelacja, której nie można pominąć.

„Maska Śmierci Szkarłatnej” Edgar Allan Poe

Kto jeszcze nie zna Boskiego Edgara – proszę nadrobić zaległości, tym bardziej, że to jest opowiadanie, na dokładkę przynależne do gatunku grozy, i to jedno z najlepszych, jakie możecie napotkać. I dostępne za darmo, po polsku w sieci. A do tego mój absolutny ulubieniec pośród opowieści edgarowych – historia krainy pogrążonej w zarazie, w której piękny książę, by odciąć się od umierających w cierpieniach podwładnych, zamyka część zamkową, a w niej swoich ulubionych dworzan i organizuje dla nich wystawny i wyborny bal. I dokąd to doprowadziło.

„Moby Dick” Hermann Melville

Kapitan Ahab w pogoni za Białym Wielorybem zwanym Moby Dick, czyli nieśmiertelna opowieść o obsesji, która prowadzi do zatracenia, okraszona realistycznymi, brutalnymi opisami pracy wielorybników, wodnej otchłani oraz rybim mięsem. Moby Dick, podobnie jak kapitan Ahab, to postacie już mityczne, które przeszły do historii literatury. Mała uwaga: warto pominąć fakt, że dla Melville’a wieloryb był rybą. Inne czasy.

„Wielki Gatsby” Francis Scott Fitzgerald

Niesamowita, przejmująca opowieść o wielkich ideałach, wielkich marzeniach i snach o przeszłości, które nigdy nie mogły się ziścić. O uczuciu, które nigdy nie miało miejsca, o nieodwzajemnionej miłości, która umarła dawno temu, a która strawiła wszystko, co napotkała na swojej drodze. A w tle szalone, pozbawione moralności lata 20. XX wieku.

„W kleszczach lęku” Henry James

Wielki dom pełen szeptów, cieni, niepokojących tajemnic. Dom, w którym żadna młoda kobieta nie chce podjąć pracy. Dom, w którym dwoje dzieci tworzy iluzję niewinności. A wokół tego jak trujący opar unosi się wspomnienie bulwersującego romansu. Do tego domu właśnie trafia guwernantka, która spróbuje rozwikłać tajemnicę przeszłości. Opowieść niewinności na pokaz. O wskazówkach ukrytych w najmniejszych gestach. O sekretach, które odbierają rozum. Geniusz dwuznaczności.

„Na wschód od Edenu” John Steinbeck

Absolutna klasyka literatury amerykańskiej i wspaniała, symboliczna opowieść czerpiąca garściami z Biblii. Opowieść o piętnie Kaina, o rywalizacji dwóch braci i krainie, w której nie sposób odnaleźć szczęścia. Kalifornijska saga rodzinna, opowieść, niczym legenda, która przypomina historie opowiadane pod koniec czyjegoś życia, gdy przychodzi czas rozliczeń i pogodzenia się ze śmiercią. O wyborach i o konsekwencji owych wyborów. O cierpieniu i okrucieństwie. O zbrodni. I poświęceniu. Nie da się zapomnieć.

„Stary człowiek i morze” Ernest Hemingway

To opowiadanie należy do kanonu literatury światowej i nic w tym dziwnego. To historia stara jak świat i jak sam jej bohater. Rybak Santagio, mężczyzna w podeszły wieku, wyrusza na łowy, by stoczyć walkę z olbrzymim marlinem. I wrócić do domu. A wszystko to w oszczędnym, reporterskim niemal, męskim stylu Hemingwaya, który do dzisiaj inspiruje tak wielu.

„Przeminęło z wiatrem” Margaret Mitchell

Nie może więc zabraknąć epickiej powieści zza oceanu – jedna kobieta i dwóch tych najważniejszych mężczyzn jej życia uwikłanych w jej właśnie grę, z której tylko ona może wyjść zwycięsko. To opowieść pełna pasji i namiętności kobiety, która jest zdolna poświęcić wiele, by przetrwać. A wszystko to na tle wielkiej amerykańskiej historii, czyli dziejach Wojny Secesyjnej i przemianach, które przyniosła. Nie zestarzała się nic a nic!

„Trudno znaleźć dobrego człowieka” Flannery O’Connor

Flannery O’Connor to legenda literatury amerykańskiej, wcielenie gotyku amerykańskiego Południa, która konceptami zawartymi w swoich opowiadaniach potrafiła zmieść z planszy nieprzygotowanego na szok czytelnika. „A Good Man is Hard to Find” to jej najgłośniejsze opowiadanie. Historia o tym, że zło potrafi zaczaić się w każdym i nigdy nie wiadomo, gdy nadejdzie ostateczna konfrontacja. Czyli opowieść o rodzinie, o wyjeździe i o tej jednej drodze, w którą nigdy nie powinni byli skręcić.

„Buszujący w zbożu” J.D. Salinger

O tej powieści napisano już miliony stron, powiedziano bazyliony słów, a mimo to niezmiennie robi wrażenie na czytelnikach i porywa kolejne pokolenia. Szesnastoletni Holden Caulfield to postać literacka, która przeszła do historii literatury i archetyp nastoletniego buntownika-outsidera. Wiecie, tego, który neguje wszystko w ten nastoletni, zupełnie bezkompromisowy sposób. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich książkoholików.

Bo warto czytać.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem ZNAK.

Dodaj komentarz: