„Sidła” Piotr Kościelny – recenzja

Autor, którego bardzo lubicie. Autor, którego często mi polecacie. Autor, który do dziś pozostaje zagadką, bo wciąż jeszcze nie pokazał swojej prawdziwej twarzy. Jego powieści natomiast to historie okrutne i bezkompromisowe, człowiek jest piekłem dla drugiego człowieka, jak w „Sidłach”, „Sidłach” Piotra Kościelnego.

Ważne: „Sidła” to kontynuacja „Łowcy” (o czym nie wiedziałam, sięgając po lekturę).

W SIDŁACH OBSESJI

„Nagle dostrzegła jakiś ruch na korytarzu. Po chwili jej oczom ukazała się kobieta. Była niewiele starsza od niej. Cały przód bluzki miała we krwi. Jej twarz wykrzywiał dziwny grymas – mieszanka skupienia i satysfakcji.”

Zaginęła młoda kobieta. Poszła na imprezę i ktoś postanowił ją upolować. Nie był to byle kto – to była ONA. Ona nie cofnie się przed niczym, nie ma już nic do stracenia. To nie jest jej pierwsza i nie będzie ostatnia ofiara, którą planuje upokorzyć, torturować i zniszczyć. Na trop morderczyni wpadają śledczy z Wrocławia z komisarzem Sikorą na czele. W międzyczasie powraca również wątek niejakiego Łowcy, człowieka, który sam wymierzał sprawiedliwość, a którego sprawa podobno dobiegła końca. Ale czy na pewno?

POŚRÓD PRZEMOCY, POŚRÓD TRAUM

Muszę przyznać, że Piotr Kościelny nie owija w bawełnę, nie bawi się w metafory, wali prosto z mostu. Wie jak podbijać napięcie do nieprzytomności, wie, jak kreować bohaterów, którzy są tak obrzydliwi, tak odrażający, że przypominają bardziej potwory, monstra niż prawdziwych ludzi. W „Sidłach” podkręca przemoc do granic wytrzymałości, buduje takie historie wokół bohaterów, które stają się niemal karykaturalne w swoim okrucieństwie. Nic dziwnego, że przeżyte przed laty wydarzenia wywołują traumy, te zamieniają się w obsesje, wreszcie – stają się podstawą do studium największego możliwego zła. W takim świecie, takiej rzeczywistości, jaką stworzył na potrzeby fabuły Piotr Kościelny, po prostu nie istniały inne opcje, a wszystkie ścieżki prowadziły w ciemność.

„Sidła” bowiem to opowieść o ciemności właśnie – o ludziach, którzy tułają się w cieniach, półmroku, tam, gdzie nikt nigdy nie dostrzeże ich prawdziwych twarzy. Nigdy do końca. To ci, którzy z zewnątrz wydają się być tacy zwyczajni, grają swoje role, dopracowują odgrywane w życiu postacie do perfekcji. Gdy zapada noc, wychodzi na jaw ich prawdziwa natura. I tak perfekcyjne matki zamieniają się w zwyrodniałe oprawczynie, niewinne córki w spragnione krwi demony, prawi synowie i ojcowie w agresywne bestie. Nikomu nie można do końca ufać, bo zanim opadną maski – może już być za późno.

Widać od pierwszych stron, że Piotr Kościelny bryluje w budowaniu skrajności. „Sidła” mają w sobie coś radykalnego, coś ekstremalnego, nic też dziwnego, że treść okazuje się być wyłącznie dla czytelników o mocnych nerwach, mocnych żołądkach, mocnej wyobraźni, która potrafi odróżnić fikcję literacką od rzeczywistości. Sadystyczne zbrodnie, pędząca na łeb na szyję akcja, intryga prowadzona z wprawą i doświadczeniem. Podglądamy jednocześnie kilka spójnych, dopełniających się wątków. Poznajemy bliżej oprawców, przyglądajmy się ofiarom, kibicujemy śledczym, których wątki osobiste rozwijają się. Entuzjaści doznań intensywnych, dreszczowców drapieżnych i krwawych wpadną w „Sidła” i nie będzie z tej opowieści ucieczki.

Entuzjaści naprawdę mocnych wrażeń będą zadowoleni, bo „Sidła” mają w sobie nawet zalążek ekstremy.

O.

*We współpracy z Wydawnictwem Skarpa Warszawska.

Dodaj komentarz: