„Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli” Nathanael Johnson – recenzja

Bywa tak, że w natłoku pracy, przy nawale obowiązków nie doceniamy tego, co dzieje się wokół nas. Wzrok zwrócony w ziemię, ekran telefonu przy oczach, słuchawki w uszach i pęd w nogach do samochodu, do autobusu, do pracy i tylko marzenie o wydumanych wakacjach w głowie, chociaż tak naprawdę nawet te wakacje niczego nie są w stanie zmienić. A wokół nas prawdziwa dżungla! Nie wierzycie? Pewnie, ciężko w to uwierzyć, kiedy prowadzi się życie na czas, kiedy nawet w wolnych chwilach przyzwyczajeni jesteśmy patrzeć, ogarniać kolorowy, chaotyczny harmider, wirtualne rzeczywistości, ale nie dostrzegać szczegółów, które mijamy w takim pośpiechu. A wystarczy przystanąć na chwilę, spojrzeć w niebo, rozejrzeć się i dostrzec, przyjrzeć się z bliska mijanym po drodze drzewom. Żeby dostrzec piękno, swoisty cud nie potrzeba wiele, bo natura jest blisko, tuż tuż, za progiem. Nawet w centrum metropolii.

Gdyby nie malutka córka Josephine, pewnie Nathanael Johnson również nie spojrzałby nigdy w niebo. Pisałby całkiem udane artykuły o jedzeniu, śmigałby od restauracji do restauracji recenzując kolejne potrawy, a dni mijałyby swoim zwyczajnym torem. To milion pytań dorastającej dziewczynki zmusiły go, by przyjrzał się wszystkiemu bliżej. I z zaskoczeniem stwierdził, że wokół niego, w środku wielkiego miasta, toczy się niby oddzielne, a tak bliskie i związane z człowiekiem drugie życie życie jedynie pozornie betonowej dżungli.

Nathanael i Jospehine spacerują po mieście i przyglądają się otaczającej ich przyrodzie. Nagle zwykłe drzewo staje się dla nich źródłem niekończącego się zachwytu. Gałązki, listki, pączki i kwiaty, kora, ich zapach o każdej porze roku Tysiące możliwości, tysiące odsłon tej samej, mogłoby się wydawać, rośliny. Pośród koron drzew ptaki z niezwykle inteligentnymi wronami, czy milionami gołębi na czele, które na co dzień nazywać można ptasimi szczurami, ale kiedy tylko zainteresujemy się bliżej, to okazuje się że ich gołębi świat jest zaskakująco majestatyczny. Wiewiórki na gałęziach, a pod stopami moc kulinarnych możliwości, które dla wielbiciela gastronomii w duchu eko, jak Nathanael, są nie lada odkryciem. Nie wspominając o miejskich owadach, których światy każdego dnia krzyżują się z naszym.

Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli, jak na książkę pisaną przez amatora przystało, pełne są licznych ciekawostek, anegdot i interesujących faktów, które wprawią w osłupienie lub zachwyt niejednego czytelnika. Całość uzupełniona jest historyjkami z życia rodzinnego Johnsonów, w których prym wiedzie mała Josephine i jej niekończąca się ciekawość świata. Nathanael korzysta z wielu źródeł, podrzuca ciekawostki, niecodzienne nowinki, uzupełniając systematycznie wiedzę u specjalistów z kolejnych dziedzin zwierzęcego i roślinnego świata. Nazywa tę publikację kolażem i faktycznie to jest kolaż, mieszanka zebranej i usystematyzowanej wiedzy, podanej w przystępny i dowcipny sposób.

Jednym z najmocniejszych trendów ostatnich miesięcy i sezonów literackich jest rosnąca w siłę tendencja przyrodniczo-naturalistycznych pozycji pojawiających się na rynku książki, a Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli Nathanaela Johnsona idealnie wpisuje się w ten trend. Szkoda tylko, że sam autor jest raczej przyrodnikiem-amatorem, który popularność zdobył w dziecinie ekologicznej kuchni, a przyrodę bierze na czuja, wspominając czasy dzieciństwa, które spędził w swobodnej, hipisowskiej atmosferze rodzinnego domu, w zgodzie z naturą. Oczywiście ze względu na swój lekki i przystępny język oraz na szczerość przekazu jego publikacja znajdzie szerokie i oczarowane grono odbiorców, niemniej trzeba pamiętać, że to wciąż przyrodnicze przygody laika, kogoś takiego jak my, kto za pomocą lornetki, lupy i Wikipedii przemierza miejskie ulice, mając szeroko otwarte oczy i ciekawskie, spragnione wiedzy serce. I ta postawa z pewnością zachęca, a może nawet wystarczy, by dostrzec piękno otaczającego nas świata, tak blisko, na wyciągnięcie ręki.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Kobiece. <3

**Zapraszam na filmik i na ROZDANIE!

Komentarze do: “„Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli” Nathanael Johnson – recenzja

  1. Ania napisał(a):

    Podoba mi się Twój sposób pisania recenzji:-) Ta książka wydaje się być bardzo interesująca. Ja mogę polecić książkę „Zatrzymać Dzień”. Opisuje prawdziwą historię. Różni się znacznie od zwykłych książek. Po jej przeczytaniu człowiek czuje, że Świat jest o wiele lepszy niż się obecnie może wydawać. Najlepsza książka jaka dotąd czytałam.
    Pozdrawiam,
    Ania

Dodaj komentarz: