Hate Alana Gibbonsa to opowieść o niewyobrażalnej tragedii i hołd złożony Sophie Lancaster nastolatce bestialsko zamordowanej w 2007 roku.
Około 1:00 w nocy 11 sierpnia 2017 Sophie Lancaster wraz z chłopakiem wracali z imprezy przeznaczonej dla osób należących do subkultury gotyckiej. Wyróżniający się na tle ciemnej ulicy, umalowani i przebrani w charakterystyczne stroje zostali zaczepieni przez grupkę wyrostków przed wejściem do Stubbylee Park. Zaczepki słowne wkrótce przeszły do wyzwisk, a te eskalowały do skrajnej przemocy. Najpierw oberwał chłopak Sophie, tracąc przytomność, a Sophie rzuciła się na niego, ochroniła całym ciałem i sama została stratowana. Świadkowie mówili, że oprawcy skakali dziewczynie po głowie bez opamiętania.. Sophie nie przeżyła ataku. Zmarła trzynaście dni później, pogrążona w śpiączce, z której nigdy już się nie wybudziła. Ten brutalny akt wstrząsnął opinią publiczną Wielkiej Brytanii, wywołując liczne dyskusje dotyczące inności i tolerancji.
Minęło pół roku odkąd zginęła Rosie, dziewczyna, którą brutalnie zaatakowała grupa rówieśników. Jej siostra Eve próbuje żyć dalej, pomimo tego, że rozpadła się jej rodzina, a ukochana siostra już nigdy nie wróci do domu. Natomiast Anthony pół roku temu był świadkiem napaści na Rosie i nie zrobił nic, by ją powstrzymać. Eve i Anthony przypadkiem spotkają się w szkolnych murach, a ich koszmar ożywa na nowo.
Alan Gibbons w bardzo realistyczny sposób pokazał rozpad jednostki rodzinnej skonfrontowanej z niezrozumiałą, niepojętą nienawiścią. Zrozpaczeni rodzice, którzy nie potrafili wspólnie stawić czoła utracie dziecka, pogrążeni w żałobie, każde na własną rękę próbujące poradzić sobie z poczuciem całkowitego zagubienia. A między nimi dorastająca dziewczyna z poczuciem życiowej klęski, która trafiła w rodzinny cień, ta druga, żywa, tak odmienna od swojej martwej siostry. I Anthony. Chłopak, który z przerażenia nie był w stanie nawet krzyknąć, zaprzeczyć, w jakikolwiek sposób sprzeciwić się napaści. Jego dni wypełnione są wyrzutami sumienia, które nawet dla dojrzałych ludzi byłyby zbyt wielkim ciężarem, by w samotności nosić go na barkach. Oni wszyscy krążą jak satelity wokół świecącego niczym gwiazda wspomnienia o Rosie, skazani na smutek, na przyszłość bez niej, na walkę o sprawiedliwość, która być może nigdy się dla nich nie wypełni.
Obejrzyjcie zwiastun przygotowany przez Marcina Okoniewskiego – Okoń w Sieci!
Hate to niełatwa lektura, ale napisana przystępnym językiem, która potrafi wywołać nawet w dorosłym czytelniku dyskomfort i niepokój, rosnące ze strony na stronę. Alan Gibbons pokazuje przygnębiającą rzeczywistość, codzienność wszystkich młodych, którzy mają odwagę być innym, wyróżniać się z tłumu, nie podążać za ogólnie przyjętymi trendami. Z bliska pokazuje skrajną nienawiść, która może wybuchnąć znienacka, niczym niesprowokowana, wystarczy odmienność. W Hate nie ma półśrodków, Gibbons niczego przed młodymi czytelnikami nie ukrywa żywych emocji, prawdziwych wydarzeń opowiedzianych na nowo, bezlitosnych nastolatków gotowych zabijać, chociaż sami jeszcze nie przestali być dziećmi Oraz obojętności. Najgorszej z nich wszystkich, kiedy człowiek odwróci wzrok, godząc się na przemoc.
Tej powieści nie należy się bać Hate dla dojrzałych nastolatków to lektura obowiązkowa.
O.
*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zielona Sowa. <3
**Zapraszam na filmik i KONKURS!
Bardzo ciekawa lektura, myślę, że nie tylko dla dojrzałych nastolatków, ale i osób dorosłych. Pozdrawiam!
Na pewno jest skierowana bezpośrednio do młodych czytelników i napisana również w taki sposób, ale sama historia też zadowoli dorosłych, nie mam co do tego wątpliwości.
Ja wlasnie skonczylam czytac i jestem pod ogromnym wrazeniem. Temat nie latwy, ale dobrze opisany, pozostawia czlowieka z wlasnymi przemysleniami, ale nie obciaza psychiki. To duzy plus. Dopiero w trakcie czytania czlowiek uzmyslawia sobie jak faktycznie duza jest skala nienawisci. Wciaz mowimy o tolerancji, akceptacji innosci, a tak naprawde na kazdym niemal kroku spotykamy sie z hejtem w roznych postaciach…
Cieszy mnie to ogromnie, bo „Hate” to nie jest łatwa powieść, ale mimo wszystko potrzebna. <3
Bardzo potrzebna, uwazam, ze takie ksiazki powinny tez byc lekturami w szkole. Zeby z takimi trudnymi tematami trafic do jak najwiekszej liczby mlodych, w koncu to oni kiedys beda ksztaltowac nasz kraj..
To prawda, temat wazny i niestety wlasnie wsrod mlodych bardzo aktualny. Na codzien wlasnie z ich ust slyszy sie najwiecej hejtu… Przykre to… moze wlasnie takie pozycje czytelnicze by do mlodych dotarly.
Mam nadzieję, że dotrą. 🙂
Ola – no ale przecież państwu nie będzie zależało na tym, żeby ludzie zbyt dobrze się dogadywali, dlatego raczej to nie będzie lektura. A może to i dobrze – czytanie z obowiązku odstrasza. 🙂
Marti- ale jako lektura , ta ksiazka trafiłaby do wiekszej liczby czytelnikow i moze choc w czesci z nich wywolala jakies przemyslenia, to uz duzo:)
Ja bym dał swojemu dorastającemu dziecko coś takiego do przeczytania, ale to właśnie – może za 20 lat by taka lektura przeszła akurat w szkole 🙂
Przyznam, że z jednej strony mi się to przyjemnie czytało, bo można się łatwo utożsamić z tymi bohaterami, a z drugiej strony, to było przerażające, że w niektórych ludziach drzemią takie zwierzęce instynkty, że są w stanie kogoś napaść tylko z powodu innego wyglądu i ich wyobrażeniu np. o ludziach noszących glany, dredy i ubierających się na czarno.
Mam pytanie, bo chyba czegos nie zrozumialam. W notatce od autora jest napisane ze autor sluchal matki, ktora opowiadala o smierci swojej corki oraz jej chlopaka, ktorzy zostali zamordowani. Przeciez ten chlopak zyje??
Chłopak żyje. Nie wiem skąd taka notka.