„Noc Ósma” Sebastian Fitzek – recenzja

Niemiecki mistrz dreszczowców Sebastian Fitzek snuje przerażającą wizję masowej manipulacji w thrillerze sensacyjnym Noc Ósma.

Wyobraź sobie, że ktoś wymyśla plotkę. Owa pozornie niegroźna, mało prawdopodobna plotka jest dość lotna, zaraźliwa niczym wirus, przenosi się z człowieka na człowieka, z ust do mediów społecznościowych, z mediów społecznościowych do mediów masowych, narodowych. Wtedy dostrzegasz, że plotka nagle przestaje być plotką, przestaje być kłamstwem, oszustwem, ściemą, a ni stąd, ni zowąd staje się prawdą. Nikt nawet nie zauważył, kiedy dotarła do tłumu i w zbiorowej świadomości przekształciła się, by na twoich oczach stać się rzeczywistością. Koszmar współczesności? Mroczne science fiction niczym z porażającej dystopii? To prostsze niż myślisz!

Tłum nie pożąda prawdy i gardzi rzeczywistością, ubóstwia natomiast zwodnicze złudzenia. Kto potrafi omamić tłum, ten łatwo nim zawładnie; kto zaś stara się go rozczarować, padnie jego ofiarą.

Noc Ósma to niewyraźna, wirtualna legenda miejska. Tak przynajmniej myśli Ben, muzyk i życiowy nieudacznik koło czterdziestki, którego życie obrało zaskakująco niebezpieczny obrót w ciągu zaledwie kilku godzin pewnego sierpniowego wieczora. Ósmej nocy ósmego miesiąca od godziny 8:00 wieczorem ruszyło narodowe polowanie. System wylosował dwa nazwiska Bena i niejakiej Arezu a dane wybrańców podały media w całym kraju. Mają dwanaście godzin, by przetrwać lub zginąć. Losy Bena i Arezu, która wie nieco więcej o tym przerażającym systemie zbiorowego polowania, łączą się w zaskakujący sposób. Czy uda im się przeżyć Noc Ósmą?

Kłamstwo, plotka, fałszywy sensacyjny komunikat. Wszystko to rozprzestrzenia się jak epidemia, zaraża ludzi i przeskakuje z człowieka na człowieka. Z tą istotną różnicą, że chorzy, którzy mają zakażoną duszę, rzadko dostrzegają swoją chorobę. Ale lajk pod krępującą fotką z dzieciństwa, która służy do mobbingowania klasowego nerda, może być jeszcze bardziej śmiertelny niż wirus ebola. Choć nie dla tego, kto daje się zarazić w sieci nienawiścią. Tylko dla tego, kto jest celem.”

Hasłem i mottem powieści Sebastiana Fitzka są słowa Josepha Goebbelsa specjalisty od manipulowania tłumem i mistrza propagandy Trzeciej Rzeczy Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą. Nie ma bardziej prawdziwego stwierdzenia w naszej współczesnej epoce. Epoce fałszywych wiadomości zwanych fake newsami, w epoce, w której plotka staje się prawdą, a jedno kłamstwo staje się objawieniem milionów, powtarzanym i powielanym z szybkością światła. Zniszczyć czyjeś życie można dzisiaj w ułamku sekund. Zabić człowieka symbolicznie, a nawet realnie można w kilka minut. Wystarczy jeden tweet, jeden komunikat na popularnym portalu, jeden umiejętnie wysłany email. Loteria Nocy Ósmej wymyślona przez Fitzka to jeszcze fikcja, koszmar, który niby nie może się ziścić, ale czy możemy mieć pewność, że pewnego dnia sami nie padniemy ofiarami tak perfidnej, wyrafinowanej zbiorowej manipulacji?

„Noc Ósma” Sebastian Fitzek, przeł. Barbara Tarnas, Krzysztof Żak

Sebastian Fitzek nazywany jest niemieckim mistrzem thrillerów psychologicznych, a swoją Nocą Ósmą udowadnia jedynie, że potrafi wyjść poza oklepane fabularne schematy gatunkowe dreszczowców i zbudować opowieść o wiele mroczniejszą, bo opartą na ludzkich emocjach i najprostszych instynktach tłumów. Tutaj wrogiem jest każdy drugi człowiek. Atmosfera osaczenia przez zbiorowisko, pełną przemocy i pierwotnych instynktów sforę towarzyszy czytelnikowi od początku do końca. Obserwujemy dramatyczne dzieje bohaterów i pozbawione wszelkiej logiki zachowanie większości otoczenia, które działa jak zaprogramowane, nakierowane na bezwzględne ogłupienie mediów zwierzęta, których celem jest jedynie zniszczenie drugiego człowieka. Jednostki. Bo mogą. Bo nikt ich nie ukarze. Bo nikt ich nie zatrzyma. Bo tak.

To jedna z najbardziej przerażających wizji zbiorowej manipulacji. Mocna, zaskakująco współczesna i bezwzględnie dobra.

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Amber. <3

**Zapraszam na film!

Komentarze do: “„Noc Ósma” Sebastian Fitzek – recenzja

Leave a Reply to BombelettaCancel reply