Cztery bestsellerowe pisarki, mistrzynie dreszczowców napisały jedną powieść – „Dublerka” pióra B.A. Paris, Sophie Hannah, Holly Brown i Clare Mackintosh. Co z tego wynikło?
Cztery dorastające dziewczyny, cztery przyjaciółki i cztery konkurentki w prestiżowej akademii nauk scenicznych w Londynie. Chociaż miały swoje problemy, niesnaski i nienawiści, ostatni rok nauki ma być dla każdej z nich początkiem wielkiej artystycznej kariery. Ten wyścig szczurów obserwują i podsycają ich cztery matki, kobiety, które nie cofną się przed niczym, by chronić swoje córki. Tym bardziej, że ni stąd, ni zowąd w szkole pojawia się nowa dziewczyna – inna, dziwaczna, niebezpieczna. Wkrótce atmosfera zagęści się, napięcie będzie nie do wytrzymania, a tajemnice zaczną wypływać jedna po drugiej.
Do takich wspólnych literackich projektów autorów o największych nazwiskach podchodzę z dużą dozą ostrożności. A jednak – „Dublerka” ma w sobie wszystko to, co sprawia, że nie sposób oderwać się od lektury! Przed czytelnikiem thriller psychologiczny, który trzyma w napięciu od początku do końca i nie wypuszcza ze swoich szponów. Warto jednak zauważyć, że ze względu na poruszaną tematykę „Dublerka” wydaje się być lekturą skierowaną raczej do czytelniczek. Odnajdziemy tu zagrywki i tematy, które kobieca strona czytelników z pewnością rozpozna, a może nawet w pewien sposób odnajdzie się w poruszanej problematyce. Mamy tu bowiem opowieść o znęcaniu się psychicznym, o nękaniu, ale również opowieść o matczynym poświęceniu, o tym, do czego zdolna jest matka, której dziecko jest w jakiś sposób zagrożone.
Największa obawa względem „Dublerki” dotyczyła jednak spójności, bo niełatwo jest połączyć cztery różne pisarskie głosy i cztery odmienne style. W tym przypadku jednak się udało – wszystkie cztery pisarki odnalazły jeden, spójny, wspólny głos, chociaż poszczególne rozdziały są podzielone i należą do poszczególnych autorek. Każda nadała swój osobisty ton jednej z bohaterek, ale jednocześnie żadna z nich nie odstaje, wręcz przeciwnie, doskonale się uzupełniają.
Jak to bywa z bestsellerami i bestsellerowymi pisarzami – warto na własnej skórze sprawdzić, co też w trawie piszczy, bo te najgłośniejsze tytuły często dzielą czytelników. Sama przy „Dublerce” bawiłam znakomicie, od początku do końca, i chociaż niektóre rozterki bohaterek były mocno przerysowane, to wszystkie cztery pisarki wybrnęły z nonsensu w finale w bardzo intrygujący sposób.
Bestseller, który warto poznać.
O.
*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Albatros.
**Zapraszam na film i na KONKURS!