Miłośnicy straszności wszelakich, bezsennych nocy i dreszczy przerażenia – możecie już ostrzyć zębiska i pazury. Nadszedł czas, byście poznali najlepsze horrory 2022 wg Wielkiego Buka!
NAGRODA CZARNEGO KRUKA 2022
Wyróżnienie dla najlepszych tytułów grozy z najlepszych:
„Zamknij wszystkie drzwi” Riley Sager
Za przepyszny hołd złożony jednej z najlepszych powieści grozy – „Dziecku Rosemary” Iry Levina. Legendarny budynek w sercu miasta, tajemnice, jakie skrywają jego korytarze i młoda dziewczyna, której niefortunnie przyjdzie je odkrywać. Sager jak na czołowego horrorowego postmodernistę przystało łamie zasady gatunku, rozkłada go na części, składa na nowo, zupełnie po swojemu. Koncept ryzykowny, ale w wykonaniu Sagera wciąż świeży i stylowy, pomimo swojej przewidywalności.
Do czytania nie tylko dla horrorowych wyjadaczy, ale też dla wszystkich, którzy lubią inteligentnie skrojone fabuły i dreszczyk niezapomnianych emocji. RECENZJA
„Dom Straussów” Adrian Bednarek
Za fantastyczną zabawę gatunkiem slashera w naszych rodzimych, polskich realiach mazurskiej, jeziornej enklawy. Dla miłośników slasherów jak „Piątek 13”, „Teksańska masakra piłą mechaniczną”, „Pułapka na turystów”, „Droga bez powrotu”, „Koszmar minionego lata”… i wielu, wielu innych! Adrian Bednarek wykorzystał wszystkie znajome chwyty i ograł je całkowicie po swojemu. Na każdej stronie widać, że świetnie się bawił przy pisaniu, i o to chodzi! Stworzył slasher idealny – jest lekko, jest krwawo, troszkę tandetnie, czyli dokładnie tak jak powinno być. Do tej pory, mazurskie jeziora i lasy kojarzyły się z sennym, sielankowym wypoczynkiem, ale koniec z tym! Teraz Mikołajki i okolice będą jawić się jako sprytna pułapka, w której trzeba mieć się na baczności, bo nigdy nie wiadomo, czy w okolicy nie szaleje akurat jakiś psychopata. RECENZJA
„Poławiacz” John Langan
Za literaturę piękną i straszną jednocześnie – horror, który wymyka się klasyfikacji, między weirdem a legendą. To historia wielkiej żałoby i równie wielkiego smutku. Poszukiwanie odpowiedzi na to najokrutniejsze pytanie: co byś zrobił, gdybyś mógł? Straszna literatura piękna, historia śmierci, starej legendy i tego, co kryje wody nurt. Warto jednak pamiętać, że to horror surrealistyczny, niespieszny, snujący się… „Poławiaczem” nie sposób się nie zachwyć – przynajmniej na pewnym etapie – warto jednak być świadomym, że to horror najwyższej próby, horror, który wymyka się gatunkowi, który ucieka mu, czasami zwalnia i wyhamowuje. Nie każdy się w tym odnajdzie, ale kto się odnajdzie, ten wyjdzie nieprzytomny z zachwytu. RECENZJA
10 WYJĄTKOWYCH HORRORÓW 2022:
Tytuły, których nie mogło również zabraknąć w zestawieniu NAJLEPSZYCH 2022:
„Jedyni dobrzy Indianie” Stephen Graham Jones
Głośny za oceanem tytuł od członka plemienia Czarnych Stóp, w swojej twórczości nawiązuje do mitologii, do wierzeń rdzennych Amerykanów Stanów Zjednoczonych. Horror, który porusza tematy tożsamości, wyłamywania się od tradycji i podważania praw natury. Opowieść o niesprowokowanym okrucieństwie, które rodzi kolejne potwory. Stephen Graham Jones rzuca krwawymi ochłapami mięsa, buduje atmosferę niepokojącą i dręczącą, mami gawędziarskim tonem. Nie bawi się w metafory, nie musi. Tu wszystko jest jasne. Brutalność i surowość prozy Jonesa zostawia nas z szeroko otwartymi oczami. A niektóre obrazy zostają z nami na zawsze. RECENZJA
„Echo” Thomas Olde Heuvelt
Horror z górami w tle, górami, które przerażają u Heuvelta jak diabli! Historia o rzeczach straszniejszych od śmierci. Nie ma nic straszniejszego dla mnie jak człowiek, którego kochamy, a który na naszych oczach zamienia się w potwora… Dotknięty przeklętym echem, wiatrem, wiecznością… RECENZJA
„Sekrety” Tomasz Czarny i John Everson
Sekrety brudne i lepkie, sekrety wyłącznie dla pełnoletnich czytelników, to groza ekstremalna, więc sięgają miłośnicy gatunku, nie inaczej. Mamy tu chociażby „Dyniogłowego” – opowieść chora na głowę i z głowy nie do wyrzucenia. Mamy „Cienie” – tutaj zrobiło mi się najbardziej nieswojo i strasznie! Mamy „Sny manekinów” w klimacie kultowego filmu „Tourist trap” – tutaj też kojarzy się od razu Wojtek Gunia, któremu zresztą, zbiór jest dedykowany.
„Strega” Johane Lykke Holm
Górski hotel pośród szczytów, dziewięć dziewcząt, które mają wejść w dorosłość, dziewięć dziewcząt, które w hotelu mają szkolić się na pomoc sezonową. Do hotelu nikt jednak nie przyjeżdża, gości brak, tylko jeden wieczór wydaje się być wieczorem specjalnym. Jedna z dziewczyn zniknie tej nocy. Przed czytelnikami lektura oniryczna, kłębiąca się, miejscami przypominająca mi doświadczenie z seansu „Suspirii” (tej nowej), historia niebezpieczna, dziewczyńska, pachnąca krochmalem i papierosami. RECENZJA
„Miasto i rzeka” Wojciech Gunia
Bezimienne miasto, bezimienna rzeka, opowieść o tym, co utracone i o tym, do czego zdolny jest człowiek, by to odzyskać, pióra jednego z najlepszych polskich współczesnych pisarzy. Spod mrocznego uroku jego weirdowej prozy nie można się otrząsnąć. Efekt Guni, po prostu. Pod jego piórem rozpoznawalny motyw zamienia się w opowieść bardziej bolesną, drążącą, przenikającą czytelnika na wskroś niż kiedykolwiek wcześniej. Z jednej strony, to brutalna opowieść – przemoc w takim natężeniu w guniowej prozie to nie jest sprawa oczywista – ale dzięki temu przynosi dziwne katharsis, oczyszczenie, taka ludzka natura. Z drugiej strony, to historia tak smutna, porzucająca czytelnika z poczuciem emocjonalnego wybebeszenia. RECENZJA
„Ośmiornica” Matt Shaw
Młoda dziewczyna o wielkich marzeniach, jednak bez kasy, jak to w życiu bywa. Tajemnicza kolacja, która może odmienić jej los. Kultyści i ich sekretne rytuały, które mogą natomiast odmienić losy całego świata. Jest mackowo, jest miejscami obrzydliwie, jest tak jak powinno być. Shaw dba o detale, zgrabnie prowadzi fabułę w taki sposób, że całość zdaje się być lekka i satysfakcjonująca. Lektura na jeden chaps! RECENZJA
„Frankenstein” Mary Shelley
Historia współczesnego Prometeusza, Wiktora Frankensteina, który skradł bogom ogień życia i tchnął owe życie w martwe tkanki. I tak powstał jego bezimienny potwór. Istota, którą porzucił twórca, a której nie pozostało nic innego jak mścić się, siejąc terror i spustoszenie.
Wokół „Frankensteina” powstał specjalny projekt, z którego dowiecie się, w jak niesamowitych okolicznościach powstała ta równie niesamowita powieść.
„Baśniowa opowieść” Stephen King
Ja wiem, to niby nie jest groza, a jednak jest w tej baśniowej opowieści powiew jak z tych najmroczniejszych zakamarków „Alicji w Krainie Czarów”, filmów Tima Burtona, baśni Braci Grimm i niemieckich przypowiastek dla dzieci. To prawdziwa gratka dla miłośników literatury i popkultury, kopalnia wątków i lejtmotywów. To historia niezwykła, perfekcyjnie wyważona, nawiązująca do wszystkich tych tropów i motywów, które dobrze znamy, a które od lat rezonują z naszą wyobraźnią. Chociaż potrafi zadziałać podświadomie na naszego wewnętrznego dzieciaka i wystraszyć go raz jeszcze, to King dał nam do ręki książkę, która… podnosi nas na duchu. I tego wielu z nas potrzebuje w tym roku, jak niczego innego na świecie. RECENZJA
„Kin” Kealan Patrick Burke
Moje odkrycie zza oceanu. Kanibalistyczna rodzinka z Alabamy, miasteczko objęte zmową milczenia i jedna dziewczyna, która przetrwała piekło, a która wcale nie zamierza milczeć. Coś dla miłośników smakowitej ekstremy, wielbicieli takich obrazów jak chociażby kultowy cykl filmów „Droga bez powrotu”, ale z intrygującym twistem. Satysfakcjonujący, inny niż to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, a jednocześnie znajomy, gdzieś pod skórą. Mam nadzieję, że ktoś nam w końcu „Kin” przetłumaczy. RECENZJA
„Demon” Matt Wesolowski
O cyklu „Six stories” trąbię Wam już od długiego czasu – pierwszy tom tej fenomenalnej serii znalazł się w zestawieniu w zeszłym roku. W tym roku przyszła pora na tom ostatni, zamykający chwilowo opowieść. To seria na pograniczu dreszczowców i grozy, której główne założenie opiera się na imitowaniu formy podcastu. Bohaterem serii jest tajemniczy Scott King, podcaster, który w swoich audycjach bierze na tapet niewyjaśnione do końca sprawy sprzed lat. Wesołowski bawi się tutaj formą true crime, mieszając elementy prawdziwe z czystą fikcją. Sięga do folkloru, do miejskich legend, do legend internetowych i tworzy arcy przerażające historie, które na długo zostają w głowie czytelnika.
A co strasznego dobrego przeczytaliście ostatnio Wy? A może dopiero chcielibyście rozpocząć przygodę z horrorem?
Bo warto czytać.
O.
Najlepszy horror to obejrzeć sobie wszystkie odcinki na youtube wywiadów z Ronald Bernard.
Nie ma to jak obejrzeć świetny film późnym wieczorem!
Film o podglądaniu sieci obywateli co nie? Co przeglądają.