
Same piękne książki mam dzisiaj dla Was – dwanaście prawdziwych perełek.

„Colette” Valérie Perrin
Znowu to zrobiła! Znowu! Nie wiem, jak to się stało, ale Valérie Perrin po raz czwarty zachwyciła mnie swoją delikatną, kobiecą, pełną pilnie strzeżonych tajemnic opowieścią. Francuską do szpiku kości. Francuskie piosenki, francuskie kino i nasza bohaterka, która musi odkryć największy sekret swojej rodziny.

Czy można umrzeć dwa razy? Ewidentnie można. Colette tak właśnie umarła. Dwukrotnie. I dwukrotnie powiadomiono o tym jej bratanicę. Tym razem Agnès jest już zaniepokojona. Powraca do rodzinnego miasteczka, a w mieszkaniu dwukrotnie zmarłej ciotki zastaje cały ciąg wskazówek, które doprowadzą ją do prawdy. Kim była naprawdę jej ekscentryczna ciotka? I jakiej tajemnicy strzegła Colette?
Ta powieść pachnie dla mnie poranną kawą, smakuje rogalikiem z dżemem morelowym, w tle słychać rozgrywające na ulicy mecz dzieciaki, a w radio lecą klasyczne francuskie piosenki. Jak pocztówka z dawnych lat. A przecież w powieści jest rok 2010, świat współczesny i rozpędzony. Jak Valérie Perrin to robi? Potrafi piórem wykreować atmosferę na wskroś francuską, bezpretensjonalną. A przecież sama historia pełna jest dramatyzmu, skomplikowanych emocji, poszukiwań tożsamości, a jednak…
Kocham się w twórczości Valérie Perrin. To już chyba jest jasne. Wychowana na literaturze, ba, na kulturze francuskiej (nie przez przypadek ta filologia francuska!) w twórczości Perrin odnalazłam to, czego mi brakowało przez lata. Ten spokój, to piękno, tę francuską lekkość. Uwielbiam.
„Madame Matisse” Sophie Haydock
Autorka, która potrafi łączyć historię z sztuki z fikcją w mistrzowski sposób w opowieści o trzech kobietach życia francuskiego malarza Henri Matisse’a. O jego żonie, o kochance, o córce. I artyście, między słowami.
„Biblia Jadowitego Drzewa” Barbara Kingsolver
Piękna i porażająca opowieść o czterech córkach i żonie misjonarza w Kongu. On idzie za swoją pasją i obsesją, a one probują żyć w tej krainie wielkiej przemocy. O jądrze ciemności z perspektywy kobiet.
„Stracona ziemia” Claire Leslie Hall
Zjawiskową historia młodzieńczej miłości, małżeńskiego dramatu, wielkiej namiętności i niewyobrażalnej straty. Dla tych, co pokochali „Gdzie śpiewają raki” Delii Owens i „Papierowy Pałac” Mirandy Cowley Heller.
„Pachinko” Min Jin Lee
To przejmująca saga koreańskiej rodziny, ukazująca zmagania kolejnych pokoleń, uwikłanych w zawieruchę historii. Napisana jest z niezwykłą czułością, dbałością o historyczne detale, ale najważniejsze są emocje, które wywołuje. Niezwykła lektura.
„W północnym lesie” Daniel Mason
Poruszająca serce opowieść o pewnej leśnej chacie i ludziach, którzy się przez nią przewinęli. Miejscu, które jest niezmienne w swojej naturze, pomimo wszystkim próbom jej okiełznania. O żółtym domu, który stał się azylem i potrzebą. Czas mija, ludzie się zmieniają, historia płynie, a las stoi i chata też stoi.

„Życie Violette” Valérie Perrin
Historia pokrzepiająca i piękna, taka, którą potrzebujemy tu i teraz, zawsze. Hołd złożony życiu, codzienności, trwaniu. Opowieść, która was pocieszy, która przy was będzie i z wami zostanie. Absolutnie bezpretensjonalna i bardzo francuska opowieść o pewnej francuskiej konsjerżce cmentarza i jej sekretach.
„Kroniki portowe” Annie Proulx
Czy to jest moja ukochana morska powieść? A być może, być może! Nie ma nic bardziej morskiego i północnego jak opowieść rodem z Nowej Fundlandii pełna legend, duchów, śmierci i wody. Wody, która zabija i ożywia jednocześnie. Nowa Fundlandia po piórem Proulx pełna jest duchów ciotek, wujków, dziadów i pradziadów. Pirackich historii, buntowników, rzezimieszków i kanibali. To wyspa, która skrywa w sobie sztormową przeszłość, pełną krzywd i rozpaczy, ale która daje też nadzieję, szansę na wybaczenie i na miłość. Co pięknego!
„Intermezzo” Sally Rooney
Głośna irlandzka pisarka młodego pokolenia Sally Rooney w opowieści o dwóch braciach, dwóch różnych pokoleniach i mierzeniu się z życiem i własnymi emocjami po śmierci ojca. Wystudiowana proza, w której nie dzieje się nic, a dzieje się wszystko.
„Zbieracze borówek” Amanda Peters
Pełna tajemnic, niedomówień i emocji opowieść o zaginięciu małej dziewczynki, o rodzinnej rozpaczy i niesłabnącej nadziei. Amanda Peters pisze lekko, snuje opowieść z pasją, angażując nas w każde kolejne słowo. Na wdechu do samego końca.
„Klara i Słońce” Kazuo Ishiguro
Jedna z najpiękniejszych opowieści. Na tu i teraz właśnie. Przed czytelnikiem opowieść o niedalekiej przyszłości, o androidach i ludziach, o tym, co sprawia, że ludźmi jesteśmy i co decyduje o naszym człowieczeństwie. Kazuo Ishiguro wie jak poruszyć nasze najczulsze nuty. Wie, jak nieść pocieczenie i wzruszać jednocześnie.
„Melmoth” Sarah Perry
Straszna literatura piękna. Tytułowa Melmoth to tułaczka, to przeklęta, to demon, który czai się w przestrzeniach a skraju. To historia tych, których zdołała osaczyć… Współczesna Praga, biblioteki, uliczki, rękopisy i mroczne tajemnice ukryte głęboko w sercu. Genialna proza. I koszmarna, jednocześnie.
O.
*We współpracy z Wydawnictwem Albatros.