Przez Polskę przelewa się fala upałów, dzieciaki skończyły szkołę, Sobótka już za nami, więc nie pozostaje nic innego, jak oddać się wakacyjnej, letniej lekturze. Zapraszam na książki na lato!
Książki na lato… Nie wiem, jak Wy, ale ja moje letnie lektury preferuję tak, jak letnie jedzenie – lekko, chrupiąco, rześko… Ma być niezobowiązująco, trochę beztrosko, tak, by nawet w momentach po ciężkiej pracy poczuć się jak na wakacjach.
Takie też lektury zaproponuję Wam dzisiaj – wybrałam gatunkowo-nastrojową mieszankę, z której mam nadzieję, będziecie mogli wybrać coś dla siebie.
KSIĄŻKI NA LATO
„Gdzie śpiewają raki” Delia Owens
Piękna i poruszająca opowieść o dzikiej, nieokiełznanej dziewczynie, o inności i o kobiecości w środku bagien amerykańskiego Południa, ze zbrodnią w tle. Delia Owens zabiera czytelnika prosto w odmęty dzikich, wilgotnych mokradeł Karoliny Północnej i od pierwszych chwil zachwyca czytelnika opisami tego mrocznego zakątka natury. To historia o dorastaniu, o samotności i krwawej tajemnicy, która naznacza życie. RECENZJA
„Daisy Jones & The Six” Taylor Jenkins-Reid
Opowieść o samotności, o miłości, o muzyce i Los Angeles mglistych, rozśpiewanych lat 70. Historia młodej dziewczyny, która pragnie osiągnąć sukces, jej zespołu i tajemnicy, która zakończyła z hukiem ich działalność. Taylor Jenkin-Reid zbudowała dialogi, cudze, fikcyjne wspomnienia, by snuć swoją jakże fascynującą muzyczną opowieść. Aż by się chciało posłuchać piosenek tytułowego zespołu, ale na pocieszenie dostaniemy chociaż ich liczne teksty jakże poetyckich piosenek. A muzykę wyobrazimy sobie sami. RECENZJA
„Tangerynka” Christine Mangan
Gorące Maroko lat 50., rogrzany do czerwoności Tanger w chwilach największego przełomu i dwie młode kobiety, które stoczą bitwę pośród uliczek tego dziwnego miasta. Przypomina nieco „Utalentowanego Pana Ripleya”, ale w bardziej kobiecym, drapieżnym wydaniu. To jeden z najbardziej klimatycznych dreszczowców! RECENZJA
„Beach Read” Emily Henry
Opowieść o pisarzach, o pisaniu i rodzących się w bólach opowieściach. A także o miłości, która pojawi się niby przypadkiem, ale zagości w sercach dwojga autorów już na stałe. On i ona, jak ogień i woda. On, poważny pan pisarz. Ona, popularna autorka romansów. Oboje w kryzysie. Ta historia to letnia, nowoczesna edycja dumy i uprzedzenia. Jest miłośnie, leciuchno, ale jest też dramatycznie, bo dwoje dorosłych ludzi niesie ze sobą emocjonalny bagaż, z którym muszą sobie poradzić. RECENZJA
„Rebeka” Daphne du Maurier
„Śniło mi się tej nocy, że znów byłam w Manderley.”- to jedno z moich najulubieńszych pierwszych zdań w literaturze! Daphne du Maurier stworzyła jeden z pierwszych gotyckich thrillerów małżeńskich, domestic thriller z retro sznytem pośród zniewalających krajobrazów Kornwalii. Jej „Rebeka” to opowieść o miłości naiwnej, łatwowiernej, do bólu oddanej. To także historia sekretów tak mrocznych, że nawet gorące uczucie nie potrafi ich znieść. Nie zestarzała się nic a nic! RECENZJA
„Ruiny” Scott Smith
Kiedy urywa się kontakt z archeologami meksykańskiej dżungli – nie ruszaj im na pomoc! Powiadom władze i uciekaj, gdzie pieprz rośnie. Nie zrobili tego niestety bohaterowie „Ruin”, którym przyszło trafić do serca prawdziwego, upalnego koszmaru. Scott Smith stworzył pełną napięcia opowieść o walce o przetrwanie, w której na ringu stają naprzeciw siebie człowiek kontra przyroda. Wspaniały horror, idealny na letnie zaczytanie! RECENZJA
„Rafa” Nora Roberts
Cudownie niezobowiązujący sensacyjno-przygodowy romans z hiszpańskimi galeonami, zatopionym skarbem i klątwą w tle. Dwoje młodych ludzi połączyła wspólna pasja i jedno pełne dramatycznych zwrotów lato. Spotkają się znów po latach, dojrzali, dorośli, z bagażem własnych emocji i doświadczeń. Ale też wspólnym marzeniem i wrogiem, który śledzi każdy ich krok. Absolutnie fantastyczna powieść!
„Wyspa Camino” John Grisham
W sennym miasteczku Santa Rosa na Wyspie Camino swój książkowy biznes prowadzi nieco niepozorny Bruce Cable. Bruce, który o książkach wie całkiem sporo, handluje pod ladą białymi krukami i przyciąga kłopoty i zbrodnię. John Grisham snuje opowieść lekką, niezobowiązującą, tętniącą letnią, beztroską atmosferą, którą podsyca jednak tajemnica i zbrodnia. Całość okrasza ciętym humorem i ciekawostkami ze świata literackiego, który wcale nie jest taki idealny i grzeczny, jak mogłoby się wydawać z zewnątrz. RECENZJA
„Moja przyjaciółka opętana” Grady Hendrix
Wielbiciele Bezsennych Śród i opowieści grozy koniecznie muszą zwrócić uwagę na tę historię wielkiej dziewczyńskiej przyjaźni, szkolnych perypetii i pewnej nocy, która zmieniła wszystko w szalonym kolorowym duchu lat 80.! Przyjaźń to tutaj siła, która potrafi pokonać największe możliwe zło i przetrwać najgorsze próby, a także leczyć traumę, której żadna dziewczyna nigdy nie chce doświadczyć. RECENZJA
„Bardzo długie popołudnie” Inga Vesper
Lata 50., idealne kalifornijskie przedmieścia i amerykański sen, który dobiegł końca w opowieści z pysznie kobiecym twistem. Czyli idealna pani domu znika nagle, a zostaje po niej krwawa plama na posadzce i… tajemnica. . Inga Vesper oddała atmosferę Stanów Zjednoczonych tamtych lat, ten lepki letni kalifornijski upał, ten obraz społeczeństwa, które goniąc ideał zatracało gdzieś człowieczeństwo. Czyta się z prawdziwą przyjemnością i lekkością, zatracając w opowieści, jak w najsmakowitszym kryminale. RECENZJA
Dajcie znać, co Wy planujecie czytać tego lata!
Bo warto czytać.
O.
Ja na urlop na pewno zabiorę harlequiny, można kupić za grosze i nie wymagają wysiłku intelektualnego, w sam raz na wakacje 😀
Idealny pomysł na lato! Tym bardziej, jak wybierzesz tytuły z motywami podróży egzotycznej, wyprawy, przygody 🙂
Nie do końca lekko i rześko, ale dopisałabym do tej listy „Opowiem o niej”, ” Gdy zapada cisza” albo „W sieci złudzeń”. Moje top 3 z tych wakacji 🙂 O „Gdzie śpiewają raki” czytałam mnóstwo pozytywnych opinii, chyba czas nadrobic
„Opowiem o niej” jest moim zdaniem świetna, choć mało znana.