Bezsenne Środy: „Nieśmiertelne” Kiran Millwood Hargrave – recenzja

Autorka „Dziewczynki z atramentu i gwiazd” oraz „Kobiet z Vardo” powraca z gotycką młodzieżową powieścią, która bawi się motywem wampiryzmu – „Nieśmiertelne” Kiran Millwood Hargrave. To zaskakująca lektura, która stawia na piedestale kobiety, które poślubione zostały legendarnemu hrabiemu Draculi. To ich historia.

„Błysnęły kły. Srebrna krew zaczęła spływać do nadgarstka i dalej do jednego z ozdobnych kielichów…”

POŚLUBIONE ŚMIERCI

Lillai i Kizzy to dwie bliźniaczki z cygańskich plemion Wędrowców. Dopiero wchodzą w dorosłość, stają się młodymi kobietami, a tej nocy miały poznać swoje przeznaczenie. Nie było im jednak dane – ich obóz spalono, rodzinę wybito, a dziewczęta trafiły w ręce handlarzy niewolników. Wkrótce stawią jednak czoła czemuś o wiele bardziej złowieszczemu, co rozkłada się cieniem po krainie Transylwanii. Pradawnemu złu, od którego nie ma ucieczki.

WAMPIRYCZNA BAŚŃ

„Nieśmiertelne” nie jest próbą opowiedzenia„Draculi” na nowo, i całe szczęście. Nie ma w sobie nic z typowego horroru, chociaż operuje na rozpoznawalnych symbolach gatunku. Nawiązuje natomiast do wampirycznej grozy w tym najbardziej klasycznym, gotyckim wydaniu. Kiran Millwood Hargrave wykreowała poruszającą wampiryczną baśń opartą o motywy znane nie tylko z legendarnego „Draculi” Brama Stokera, nie tylko z „Wampira” Johan Polidoriego, ale może przede wszystkim – bawiące się motywem Carmilli, bohaterki kultowej opowieści Sheridana LeFanu. Carmilla to kobieta-upiór, przekraczająca granice śmierci i moralności. Carmilla, podobnie jak bohaterki Hargrave – również oscyluje na granicach dorosłości, dopiero poznaje świat, bada go i tym samym sprawdza, jak daleko sięgają jej wpływy. Carmilla uwodzi tak mężczyzn, jak i kobiety, odrzuca wiktoriańską pruderię, zaraża całą sobą – jest nieśmiertelna, więc ma cały czas na ziemi, by dokonać swojego zniszczenia.

U Kiran Millwood Hargrave dostrzec można pełne wampiryczne oczytanie, świadomość wykorzystywanych motywów, wszystko to jednak w lekkiej, nowoczesnej, młodzieżowej otoczce. Z jednej strony, „Nieśmiertelne” to opowieść o poszukiwaniu niezależności i własnego głosu, z drugiej to historia zła, którego nie sposób objąć rozumem. Zła nieśmiertelnego, ponadczasowego, zła, które przenika tak do żywych, jak i umarłych. Wampiry u Hargrave nie skrzą się w słońcu, nie mają w sobie nic magicznego czy uroczego – to potwory, podłe i okrutne, oddane piekłu, które same tworzą.

„Nieśmiertelne”, podobnie jak poprzednie powieści autorki, oczarowują na płaszczyźnie zarówno językowej, jak i płaszczyźnie kreowanego świata. Hargrave potrafi zahipnotyzować czytelnika – czytelnik czuje powiew Transylwanii, lasów pełnych cieni i oczu, które łypią z ciemności. To groza w wersji light, pozbawiona środka ciężkości, a jednak groza mimo wszystko. Ciekawe ujęcie motywu kobiet z haremu Draculi i zabawa motywem kobiety-wampira jako takiego. Nie jest to przypadek, „Nieśmiertelne” bowiem powstały jako część szerszego wydawniczego projektu literackiego zwanego Projektem Bellatrix. W jego ramach powstają powieści gotyckie, skierowane do młodszego czytelnika, z kobiecymi bohaterkami, które przekraczają granice życia i śmierci.

Dla młodszych miłośników grozy będzie jak znalazł, a wieloletni wyjadacze horroru mogą potraktować jako tematyczną ciekawostkę. Dla mnie „Nieśmiertelne” to z pewnością wampiryczne zaskoczenie w pięknej oprawie i wstęp do historii, którą dopiero można opowiedzieć.

Dzisiaj nie zmrużę oka, bo KREW JEST ŻYCIEM (mimo wszystko).

O.

*We współpracy z Wydawnictwem Book4YA.

**Zapraszam na film i na KONKURS.

Dodaj komentarz: