Co to był za powrót! Cóż za emocje towarzyszyły mi przy lekturze! Trylogia Parabellum* Remigiusza Mroza Prędkość ucieczki, Horyzont zdarzeń i Głębia osobliwości wciąż wzrusza, wciąż bawi, wciąż porusza i pozostaje najlepszą serią spod pióra tego najpopularniejszego polskiego pisarza w Polsce!
Już od pierwszych stron widać, że nie będzie to jedna z tych wyciskających łzy opowieści wojennych, ale mocna, okraszona czarnym humorem nietypowa historia wojenna, w duchu kultowej Wielkiej ucieczki, Złota dla zuchwałych, czy Bękartów Wojny. Czuć świeże, nowoczesne podejście do tematu, odizolowane od dramatycznych wspomnień, ale traktujące wojnę jako możliwość opowiedzenia pasjonujących dziejów kilku wyjątkowych bohaterów, niekoniecznie przebywających na głównych frontach. W ten sposób powstała doskonała trylogia, w której zamiast dużych miast są dworki, zamki, górskie wioski, europejskie szlaki i małe polskie miasteczka, a realizm historii czasami miesza się z intrygującymi przygodowymi elementami, których na próżno szukać w innych książkach nawiązujących do II Wojny Światowej.
Rok 1939. Wybucha II Wojna Światowa.
Przed Wami opowieść o miłości. Ale będzie to miłość wystawiona na dziesiątki prób. Miłość na przekór i pod wiatr, bo nie ma już nic bardziej niebezpiecznego od uczucia Polaka i młodej Żydówki, gdy agresorzy wdzierają się do kraju z każdej ze stron, siejąc filozofię zniszczenia i nienawiści. Stanisław Zaniewski i jego narzeczona Maria zaryzykują i wyruszą na zachód, by ratować swoje życie i zacząć wszystko od nowa. Staszek i Maria są wyjątkową parą. On, cztery lata młodszy od narzeczonej, często poddaje się jej woli, jednak wspiera w trudnych momentach. Maria natomiast jest silna i przebojowa. Potrafi szybko podejmować decyzje i posiada tę niezwykłą umiejętność znalezienia rozwiązania każdego problemu. Interesuje się polityką i dzięki temu od miesięcy była świadoma zagrożenia ze strony Niemiec. Atak nie był dla niej niezrozumiałym zaskoczeniem. To dzięki niej narzeczeni wyruszają w podróż życia, mając za przewodnika tajemniczego, nieprzewidywalnego Holzera, znajomego rodziny Marii, których łączy mroczny sekret z przeszłości.
Przed Wami także, a może przede wszystkim opowieść o wielkiej, braterskiej przygodzie. Bronek Zaniewski, starszy brat Stanisława, stacjonuje wraz ze swoją jednostką na granicy z Rumunią. Wieść o ataku Rzeszy na Polskę nakazuje im powrót do kraju i czekanie na konkretne rozkazy. Jednak po nalocie Luftwaffe z żołnierskiej drużyny zostaje już tylko czwórka: Bronek, Chwieduszko, Kiljan i ich dowódca, kapitan Obelt. Ta mała kompania nie podda się, nie wycofa, ale wbrew wszystkiemu, kierując się honorem i miłością do ojczyzny, wróci na swoje ziemie, by spróbować bronić upadającej Polski. Staną się legendą, żywą opowieścią i postrachem Niemców, organizując zasadzki oraz ratując całe rodziny przed masowymi mordami. Będzie brutalnie, krwawo i męsko, a każdy z polskich żołnierzy będzie gotów poświęcić własne życie, by ratować okupowany kraj i jego obywateli.
W wojennych opowieściach nie może zabraknąć samego najeźdźcy, który w tym przypadku jest jednym z najgorszych i najbrutalniejszych wrogów. Niemcy, Adolf Hitler i jego sen o Tysiącletniej Rzeszy, która uratuje świat. Przed czym? Nie wiadomo, ale w jego filozofię wierzy dwóch głównych przedstawicieli nazistowskiej strony hauptmann Christian Leitner i SS-man porucznik Blankenburg. Leitner to klasyczny przypadek służbisty. Na wojnie kieruje się kodeksem wojskowym, pilnuje, by ściśle dopełniać swoje obowiązki, a przede wszystkim trzyma żelazną dyscyplinę wśród swoich żołnierzy. Wierzy w niemiecką Rzeszę, ale nie w bezsensowną przemoc, ani gwałt, co intryguje i sprawia, że jego postać staje się wielowymiarowa, odbiegając od wizerunku typowego nazisty. Natomiast Blankenburg jest modelowym SS-manem. Podnieca go zadawanie bólu, jest mistrzem wyrafinowanych metod torturowania i zabijania. Jego psychopatyczny umysł wciąż poszukuje godnego siebie przeciwnika, niszcząc wszystkich innych po drodze.
Akcja Parabellum pędzi naprzód, wciąga w fabularne szaleństwo i aż z trudem można się od niego oderwać, pożerając tom za tomem. A zupełnie przy okazji Remigiusz Mróz daje nam całkiem porządną lekcję historii, jej wybranych elementów, przeżywanych i widzianych oczami zwykłych ludzi: żołnierzy, ruchu oporu, czy mieszkańców okupowanych terenów. Nazewnictwo, wygląd, mijane po drodze miejsca to wszystko idealnie do siebie pasuje i świetnie uzupełnia dramatyczne przeżycia bohaterów. Okrucieństwo wojny, potworne widmo Holokaustu na horyzoncie i cierpienie milionów. Wojna nie pozwala o sobie zapomnieć, nie daje oddechu ani na moment. Nikt nie jest bezpieczny. Nie istnieją idealne kryjówki. Zagrożenie czyha dosłownie z każdej strony. Ich sytuacja zmienia się co chwilę, przekształca jak w kalejdoskopie. Jest tu romans i perypetie, braterstwo i walka, wszystko to na tle rozrywanej, rozpadającej się Polski, której już nic nie może uratować. I w tym wszystkim zwyczajni ludzie Staszek, Maria, Bronek i inni, którzy nie chcą się poddać i wierzą, że jeszcze nie wszystko stracone. Tak bliscy. Tak jakoś znajomi i podobni w swoim uporze do nas, współczesnych. Nie pozostaje nic innego jak porwać się w wir ich historii i spróbować odmienić los.
Powrót do trylogii Parabellum po pięciu latach od pierwszego wydania to była prawdziwa książkowa przygoda! I znów pojawiły się łzy wzruszenia. I znów nie potrafiłam oderwać się od lektury.
* Pistolet Parabellum zwany Lugerem od nazwiska swojego twórcy, to klasyczny pistolet oficerów wojska niemieckiego.
**Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona. <3
***Zapraszam na film i na KONKURS!
Bardzo miło wspominał „Parabellum”, to zdecydowanie był bardziej skupiony, spokojniej piszący Mróz. 🙂
Bo to zupełnie pierwszy Mróz – czuć miłośc do historii, czuć potrzebę pisania. 🙂 Sama uwielbiam niezmiennie!
Polski rynek wydawniczy chyba by się załamał bez Mroza:)
A to prawda. 😀
http://www.parabellum.pl
Moje zdanie jest zupełnie odmienne. Nieprawdopodobieństwo goni nieprawdopodobieństwo, wszystko przerysowane, postacie komiksowe, całość sprawia wrażenie jakby powstała przez komputerowy generator losowych przygód . Wcześniej przeczytałem „Młode lwy’. Zupełnie inna liga. Jak już, to polecam „wichry wojny” lub pozycje napisane przez kogoś kto przeżył wojnę a nie tylko czytał komiksy z Klosem.