Stephen King poleca książki | Bezsenne Środy

Stephen King poleca książki – 11 horrorów, 11 opowieści grozy, które przewijały się w polecajkach Króla przez lata.

Nawiedzony Dom na Wzgórzu” Shirley Jackson

Zaczynam z przytupem. Dla Kinga istnieją dwie najlepsze spowitą niesamowitością powieści: „W kleszczach lęku” Henry Jamesa i „Nawiedzony Dom na Wzgórzu” Shirley Jackson. O obu trąbię od lat, ale wspominając Jackson, przypomnę tylko, że jeśli mielibyście wybrać tylko jedną opowieść o nawiedzonym domu, o strasznym domu, o domu, który zmienia człowieka – niech to będzie powieść Shirley Jackson. Tytułowy Dom na Wzgórzu. Dom zły, dom nawiedzony, o czym przekona się czwórka śmiałków, którzy pragną poddać się pewnemu eksperymentowi. Tragiczna legenda, przerażające doświadczenia i ofiary nadprzyrodzonego, które staną oko w oko z własnym szaleństwem.

RECENZJA

Głowa pełna duchów” Paul Tremblay

Powieść, która przeraziła Kinga do cna, a jak sam zaznaczył – niełatwo go jest tak przerazić. To literacka meta-opowieść, horror rozłożony na łopatki, a jednocześnie fascynująca opowieść pełna nawiązań do najsłynniejszych tytułów światowej grozy. Ale to także opowieść o dziewczynie targanej chorobą. Czy to schizofrenia, czy to zmyślenie, a może opętanie? Każdy kolejny krok zdaje się być fałszywy, a całość prowadzi tylko do nieuchronnej tragedii.

RECENZJA

Hex” Thomas Olde Heuvelt

To właśnie Stephen King swoją polecajką wypromował debiutującego młodziutkiego pisarza z Holandii za oceanem i to dzięki niemu Heuvelt zrobił tak oszałamiającą międzynarodową karierę! Przed Wami horror z krwi i kości, powieść miejscami straszna, miejscami przewrotna. Historia czarownicy, klątwy i małej społeczności, która zrobi wszystko, by zachować swój sekret w tajemnicy. Całość napisana z dystansem, z przymrużeniem oka, specyficzna i niesamowita. I straszna. Bo widma Katherine trudno pozbyć się z wyobraźni.

RECENZJA

Głód” Alma Katsu

Dla Kinga „Głód” był lekturą nieodkładalną, ale jednocześnie bardzo bardzo niepokojącą… Nic w tym dziwnego! To porywająca opowieść inspirowana prawdziwymi, złowieszczymi wydarzeniami rodem z XIX wieku, a dokładnie pionierską wyprawą Donnera, która zakończyła się… cóż. Członkowie wyprawy – rodziny, dzieci – zdesperowani i ogarnięci niepojętym głodem zdecydowali się na kanibalizm. Z grupy 87 osób uratowało się 48 osób. To ich opowieść. Nie jest to horror per se, nie jest to nawet czysta groza, ale kawałek podkręconej historii, w której można odnaleźć indiańskie legendy, można doszukać się pewnych wyjaśnień, ale przede wszystkim można dać się jej pochłonąć.

RECENZJA

Jedyni dobrzy Indianie” Stephen Graham Jones

King nazwał ją wciągającą i przerażającą, z najstraszniejszą sceną pojedynku koszykarskiego jeden na jednego i… to prawda! Ta scena ma w sobie coś zatrważającego! Stephen Graham Jones w swojej twórczości nawiązuje do mitologii, do wierzeń rdzennych Amerykanów Stanów Zjednoczonych, a sam pochodzi z plemienia Czarnych Stóp. Pisze o tym co zna – bez ściemy, bez owijania w bawełnę. I tutaj nawiązuje do pewnej legendy. To historia tragicznego polowania i jego koszmarnych konsekwencji. Brutalność i surowość prozy Jonesa zostawia nas z szeroko otwartymi oczami. A niektóre obrazy zostają z nami na zawsze.

RECENZJA

Jakiś potwór tu nadchodzi” Ray Bradbury

Dla Kinga to najlepsze co wyszło spod pióra Bradbury’ego, a uwierzcie mi – jest z czego wybierać! King nazwał ją mroczną i poetycką, a ja od siebie przypomnę, że jest to kolejna z jesienno-październikowych opowieści tego autora, które zabierają czytelnika do świata okołohalloweenowego szaleństwa, do krainy, w której ścielą się mgły, gdzie zmierzch trwa dłużej niż jutrzenka, a zmrok zapada znienacka i skrywa sekrety w ciemności. To wspaniała, poetycka uczta o niezapomnianej atmosferze przywodzącej na myśl wirujące, żółciejące liście, zapach z kominów osadzający się o zmierzchu, drgający płomień świecy na grobie bliskiej osoby.

RECENZJA

Harry Angel” William Hjortsberg

Swojego czasu książka Hjortsberga była dla Kinga prawdziwym objawieniem i nową jakością literatury. Po latach wciąż robi wrażenie! To współczesna, miejska opowieść o zakładzie człowieka i Szatana, czyli dzieje współczesnego Fausta. Wyjątkowa powieść grozy, po części detektywistyczny kryminał z motywami okultyzmu, po części rasowy horror, który prowadzi czytelnika w coraz większe ciemności, przez miasto opanowane czarną magią, praktykami voodoo i hooodoo, widziane oczami człowieka, który utracił tożsamość. Inna niż wszystko, co przeczytacie do tej pory.

RECENZJA

Hell House” Richard Matheson

Dla Kinga to najstraszniejsza opowieść o nawiedzonym domu, jaka kiedykolwiek powstała… Nie wiem, czy najstraszniejsza, ale z pewnością jedna z tych, które warto poznać. To niemal idealny hołd złożony opowieści Shirley Jackson. Hell House (zwany również Domem Belasco, od nazwiska pierwszego właściciela) zbudowany został na zgniłych, podmokłych i bagiennych terenach Maine, specjalnie z dala od wzroku ciekawskich. Jego chory, nienaturalny wygląd, sprawia, że dosłownie wypływa z niego zło. Wygląd, który odrzuca, pozbywając się co wrażliwszych i jednocześnie przyciągając te najbardziej zwyrodniałe jednostki. Opowieść brutalna, pełna przemocy, libertyńskich eksperymentów na granicy ludzkiego poznania.

RECENZJA

Ruiny” Scott Smith

„Ruiny” zrujnowały wakacje w Meksyku – to słowa Kinga i to jest taka prawda! To przypomnienie, że kiedy urywa się kontakt z archeologami w meksykańskiej dżungli – nie ruszaj im na pomoc! Powiadom władze i uciekaj, gdzie pieprz rośnie. Nie zrobili tego niestety bohaterowie „Ruin”, którym przyszło trafić do serca prawdziwego, upalnego koszmaru. Scott Smith stworzył pełną napięcia opowieść o walce o przetrwanie, w której na ringu stają naprzeciw siebie człowiek kontra przyroda. Wspaniały horror, idealny, tym bardziej na sezon wakacyjny.

RECENZJA

Upiorna opowieść” Peter Straub

Nieodżałowany przyjaciel Stephen Kinga, z którym King również współtworzył straszne opowieści. A jedną z najstraszniejszych i najlepszych strasznych opowieści XX wieku wg King jest „Upiorna opowieść”. Opowieść o duchach, opowieść o upiorach, horror, który skrywa w sobie syntezę całego gatunku i składa hołd klasyce opowieści gotyckich, a jednocześnie umyka jednoznacznej klasyfikacji, bo Peter Straub dokonał niemożliwego, snując grozę totalną, nieprzeniknioną, tak tajemniczą, że nienazwaną horror, którym jesteśmy my sami, opowieść o sile opowieści Majstersztyk.

RECENZJA

Wielki Bóg Pan” Arthur Machen

Tego opowiadania nie można ominąć, chociażby dlatego, że King nazwał je „najprawdopodobniej najlepszym opowiadaniem napisanym w języku angielskim”. To klasyka literatury, opowieść o przerażającym eksperymencie i jego konsekwencjach. Czyli co się stanie, gdy człowiek będzie mógł dojrzeć to PRAWDZIWE oblicze naszej rzeczywistości i stawić czoła tajemnicy wszechświata. Przyznam, że była zaskoczona tym, jak przerażający koncept obmyślił Machen i jak olbrzymi wpływ jego opowieść miała na innych twórców z przyszłości. Niełatwe w odbiorze, ale genialne. Nie mam co do tego żadnych wąpliwości.

RECENZJA

Bo warto czytać.

O.

Dodaj komentarz: