Leśne ostępy na bieszczadzkim odludziu, ludzka rzeźnia i rodzina kanibali, czyli horror ekstremalny w najlepszym wydaniu Folk Tomasza Czarny i Marcina Piotrowskiego.
Z horrorem ekstremalnym jest jak z operą jedni z obrzydzeniem odwrócą głowy, przełykając gorzkiego pawia, a inni pokochają go już od pierwszych chwil, od pierwszych strumieni krwi, od pierwszych opisów makabrycznej jatki. To podgatunek grozy, który wymaga specyficznej wrażliwości, a raczej odporności na wszystko to, co należy do tematyki tabu, a co horror ekstremalny z samego swojego założenia nagina i przekracza, by móc w pełni ujawnić całe swoje perwersyjne oblicze. Teatr okrucieństwa, przesyt potworności, hardcore przemocy czytelnika czeka pławienie się w nadmiarze, w galonach juchy, w tonach wnętrzności. Kto jest na to gotowy, ten przepadnie bez reszty.
Jowita próbuje porzucić nałóg narkotykowy i wreszcie stanąć na nogi o własnych siłach. Maciek, jej facet, czuwa nad nią i pilnuje, by dziewczyna nie sięgnęła znowu po strzykawkę. W ramach terapii wywozi ją w Bieszczady, w okolice małej wioski o nazwie Nędza. Początkowo idylliczna okolica przeradza się jednak w koszmarną pułapkę, z której nie ma ucieczki.
„- Nic nie smakuje jak człowiek, Tadziu. Można jeść najlepsze mięso, ale to nie to samo. A wiesz, co jest jeszcze najlepsze? To, że oni tacy, kurna chata, mądrzy, tacy uczeni, tacy ładni, a my ich i tak po prostu źremy!”
Tomasz Czarny i Marcin Piotrowski krążą po dobrze wydeptanych ścieżkach horroru ekstremalnego, któremu nadali własny, niepowtarzalny charakter, a to wszystko dzięki polskim motywom wykorzystanym w powieści. To dzięki tym elementom powstała historia w duchu Polish white trash gothic, nawiązując do tematyki, w której bryluje amerykański pisarz Edward Lee (więcej o white trash gothic tutaj). U niego leśne serce Appalachów, a u nas bieszczadzka głusza, do której trafiają zarówno nieostrożni mieszkańcy okolic, jak i opętani ruchem na świeżym powietrzu hipsterzy z miasta. W Stanach jak to w Stanach zapyziałe amerykańskie miasteczka na końcu drogi, a u nas zapomniana wioska na końcu świata, która od lat żyje swoim własnym rytmem i własnym życiem. U Lee gromady zwyrodnialców prosto z gór, bez przeszłości i przyszłości, a u nas rodziny naznaczone historią, którą dobrze rozumiemy. U niego bimber, a w Nędzy nasze małe polskie obsesje kulinarne – smaluszek najlepszy, najpyszniejszy, prosto od babuni, gołąbki świeżutkie prosto od wujaszka, kiełbacha smakowita od kuzyna też się znajdzie
Pochłonęłam twórczość Markiza de Sade w ramach studenckich obsesji, wciąż zgłębiam kolejne opowieści Edwarda Lee z narastającą przyjemnością, ale przyznam Wam szczerze, że już dawno nic tak nie zrobiło na mnie wrażenia, jak nasz swojski, polski, zaściankowo-podwórkowy Folk Tomasza Czarnego i Marcina Piotrowskiego. Panowie zaserwowali mi wieczór pełen wrażeń bliższych estetycznie niż jakiekolwiek white trashowe opowieści zza oceanu. Oczyma wyobraźni widziałam to bieszczadzkie odludzie, do którego wszyscy chcą tak uciekać, a z którego jak się okazuje już uciec nie można. Wyobraziłam sobie tę leśniczówkę uroczą i tych, którzy czają się w szpalerach drzew, czyhając w wygłodniałym szale na kolejne ofiary. I wreszcie niemal poczułam ten smród, który unosił się wokół zagrody naszej wioskowej rodzinki Usłyszałam te wrzaski To ja już wolę pozostać w mieście i pogapić się na sąsiednie bloki.
Dla fanów horroru ekstremalnego smakowity, mięsny kąsek!
Dzisiaj nie zmrużę oka, bo marzyłam o wypadzie w Bieszczady
O.
*Folk Tomasza Czarnego i Marcina Piotrowskiego dorwiecie na stronie Wydawnictwa Dom Horroru.
KONKURS
Pytanie konkursowe:
Co najbardziej lubicie w slasherach/horrorach ekstremalnych/ gore?
REGULAMIN KONKURSU:
- Organizator: Olga Kowalska.
- Konkurs trwa: Od 28 listopada 2018 do 10 grudnia 2018 do godz. 23:59.
- Zwycięzcy: Zwycięzca zostanie wybrany po 10 grudnia 2018.
- Nagroda: 1x „Folk” Tomasz Czarny i Marcin Piotrowski.
- Uczestnikiem konkursu zostaje osoba udzielająca odpowiedzi na pytanie konkursowe, w formie pisemnej, w komentarzach pod tekstem.
- Koszt nadania nagród ponosi organizator. Termin zgłaszania się po nagrodę to 10 dni od podania wyników konkursu, po którym to terminie zwycięzca automatycznie zrzeka się nagrody w przypadku niepodania swoich danych do wysyłki. Nie wysyłam nagród poza granice RP.
Ojej, czytałam ten wpis w polskim sklepie, jedząc pierogi. Odrobinkę się zastanowiłam nad jedzeniem, ale… Jednak pierogi to pierogi, żaden pasztet z kuzynki mi ich nie obrzydzi Ale czytanie książki chyba jednak odpuszcze. Jeśli klimat edwardowoleeowy to ja muszę mieć wybitny humor na coś takiego. Nie zdarzyło się od 3-4 lat
„To ja już wolę pozostać w mieście i pogapić się na sąsiednie bloki.” Najlepsze, co dziś przeczytałam! Creepy……
Dobra powieść, dobra… Smaczna, wręcz. >:)
Smakowita jak smaluszek od babuni