Bezsenne Środy: „Terapia” Sebastian Fitzek – mocny PATRONAT!

Blog_THUMBNAIL Recenzja TERAPIA POGRUBIONE(1)

Koszmary zatopionego w traumie umysłu, który pragnie zapomnieć sportretował Sebastian Fitzek w mistrzowskim thrillerze psychologicznym Terapia.

Wyobraź sobie, że twój świat miewa płynne granice. Od czasu do czasu zmysły zawodzą. Nie można ufać temu, co rzuca się w oczy. Kolory odrealniają rzeczywistość. Zbyt jaskrawe, zbyt jałowe, nigdy nie wiadomo, czy to wizja, sen, a może jawa? Dźwięki mogą przybierać zdeformowane formy albo rozbrzmiewać wyłącznie w twojej głowie, jak echa zapomnianych głosów. Smaki wypełniają całe ciało albo przekształcają każdy kęs w popiół. Człowiek traci grunt pod nogami, jest albo nie jest sobą. Nigdy nic nie jest pewne. Czasoprzestrzeń czarnej dziury

Pogrążony w depresji wybitny psychoterapeuta Dr Victor Larenz od lat nie prowadzi już praktyki, a jego kariera legła w gruzach. Dokładnie od chwili, gdy kilka lat wstecz zniknęła bez śladu jego ukochana dwunastoletnia córka, cierpiąca na niezidentyfikowaną chorobę. Larenz nie potrafi się pozbierać i obecnie przebywa w odosobnieniu na wyspie na Morzu Północnym, próbując na nowo ułożyć sobie życie. Pewnego dnia do drzwi jego domku puka nieznajoma, Anna Spiegel, która podaje się za pisarkę. Pisarkę która cierpi na dziwną odmianę schizofrenii, bo stworzone przez nią postacie stają się dla niej rzeczywistością. Anna rozpoczyna swoją historię i wkrótce dla Dr Larenza staje się jasne, że to właśnie ta kobieta być może wie, co przytrafiło się jego zaginionej córeczce.

„Terapia” Sebastian Fitzek, przeł. Barbara Tarnas

Trzy perspektywy czasowe, trzy historie i kotłujące się ze sobą umysły psychoterapeuty i pacjenta w walce o obiektywną wersję prawdy. Ale czy ta prawda jest w ogóle możliwa do uchwycenia? Odmiana schizofrenii, na którą cierpi Anna nie pozwala jednoznacznie określić, gdzie leży cienka granica między jej wyobraźnią a chorobą, prawdą a kłamstwem. Dr Victor Larenz w pewnym momencie również staje się niewiarygodny, chociażby ze względu na to, co szykuje dla niego przyszłość, a o czym czytelnik już wie, czego nieuchronnie się spodziewa. To, co z zewnątrz wygląda jedynie na skomplikowaną terapią, okazuje się walką o być albo nie być, w której przeszłość, przyszłość i teraźniejszość spotykają się w jednym miejscu, umykając rzeczywistości.

Sebastian Fitzek nie zawiódł swoich czytelników Terapia to perfekcyjnie poprowadzony od początku do końca thriller psychologiczny, w którym nawet podstawowy koncept fabularny jest wystarczająco już przerażający i może zbić z tropu nawet obeznanego w gatunku czytelnika. Kiedy dodamy mrożące krew w żyłach zakończenie, wraz z wyjaśnieniem zagadki, to czytelnik jeszcze przez długi czas może pozostać w stanie skrajnego oszołomienia. Lektura mocna i tak dobra, że obawiam się kolejnych dreszczowców spod pióra tego niemieckiego pisarza. Bo czy może być strasznej?

O.

*Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Amber. <3

**Zapraszam na film! (wieczorem)

Komentarze do: “Bezsenne Środy: „Terapia” Sebastian Fitzek – mocny PATRONAT!

  1. Agata Nelly napisał(a):

    Ciekawie to brzmi… Lubię książki, które zagłębiają się w ludzką psychologię, wnasze wnętrze… Jesteśmy wyjątkowo skomplikowanymi istotami….

Dodaj komentarz: